Życie zmienia sie jak w kalejdoskopie.złe i dobre wiadomosci przeplataja sie bardzo swoiście..
Nie jestem w szpitalu (urlop),więc niewiele wiem,co się tam dzieje.
A dzieje się,dzieje.
Dzisiaj przeczytałam w Gazecie Wyborczej
Na miesiąc przed likwidacją dostaliśmy nowego dyrektora ,który do tej pory pełnił rolę Dyrektora w Departamencie Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie.
Wziął bezpłatny urlop u siebie w urzędzie i będzie pełnił rolę dyrektora aż do 29 sierpnia,gdy zapadnie oficjalna decyzja o rozwiązaniu szpitala.
W wyjaśnieniu podał,że przenosząc go do szpitala zarząd chciał podkreślić powagę sytuacji,wpłynąć na uspokojenie napięcia w szpitalu i pomóc w przeprowadzeniu najtrudniejszych dla pracowników decyzjach w trakcie przeprowadzonych zwolnień grupowych,w odprawach…
Znalazły się też pieniądze na sierpniowe i wrzesniowe pensje dla pracowników.( ciagle nie mamy rozwiązanej umowy o pracę) i….
no właśnie,dzisiaj przeglądając swoje konto zauwazyłam dosyc "poważną" kwotę,która wpłynęła na moje konto od komornika przy szpitalu kolejowym-są to wyrównania za zaległe dodatki z ustawy 103.
Niby wiedziałam,że te pieniądze kiedyś powinny wpłynąć,ale nie przewidziałam,że tak SZYBKO…….
To są MOJE pieniądze,na które w sumie tyle czasu czekałam,a kwota nie jest taka przewrotna,ale czuję się już jak CARINGTON.
Tak mało,a cieszy…..
No iwiadomości złe( nowy dyrektor) i dobre ( spływ "mamony) wymieszały sie
Tylko pogoda nas nie rozpiescza.
Ciągle pada……….