Niemożliwe???
Niedziela i słonko świeci.
A zapowiadali….opady deszczu.
Jednym słowem miły,niedzielny poranek,przy mojej nieodzownej kawusi i wpisie do blogu.
W końcu mam cały komputer dla siebie,bo wczoraj nie mogłam się do niego dorwać.
Całe popołudnie urzędował na nim pan Józiu,czyścił,wywalał,instalował od nowa i tak w kółko.
Dzisiaj już mogę sama sobie siedzieć na nim do woli.
A to się nazywa ( jednak) …uzależnienie.
No nie,jakiś malutki spacerek po kościółku muszę zaliczyć,no chyba,że nagle zacznie prać żabami…
W sumie szkoda,że moje możliwości odwiedzin mojej siostry zostały ograniczone,dzisiaj na wsi musi być chyba pięknie….
Ale muszę cieszyć się tym,co mam.
Właśnie jestem na kupnie nowych dwóch „zabawek”,nowej komórki i…aparatu cyfrowego.
Już nawet złożyłam stosowne zamówienie w Awansie.
Teraz czekam tylko na zrealizowanie.
Z tym,że muszę zmienić zamówienie na inny rodzaj aparatu cyfrowego,za poradą pana Józia,bo ten,który sobie wybrałam ma trochę za drogą kartę pamięci.
Może uda mi się załatwić te zakupy jeszcze przed następną niedzielą,wtedy będę mogła sama uwiecznić święto I-szej Komuni Maryni-wnuczki mojej siostry.
Kiedyś,będąc w Pradze jakoś zdjęcia niezbyt mi sie udawały.
Naogół fotografowałam…..dachy.
Nie,nie specjalnie,tak jakoś przy okazji,zamiast całego budynku,niestety tylko same dachy na fotkach mi wychodziły.
Dziwne,prawda?
Ale chyba juz o tym pisałam…powtarzam się,no cóż wiek…..
Ale wiek nie może stanąć na przeszkodzie nauki wykonywania ładnych zdjęć fotograficznych.
Podobno całe życie człowiek się uczy,więc teraz kolej na naukę wykonywania porządnych fotografii.
Kiedyś,gdy byłam w mojej dwuletniej szkole pomaturalnej,medycznej,mieliśmy taki przedmiot -fotografia.
Ale to już było bardzo dawno temu,a z tego,co jeszcze pozostało w mojej pamięci, nie byłam prymuską w tym przedmiocie.
Na szczęście nie trzeba było go zdawać na egzaminie dyplomowym…
Tam wymagali umiejętność wykonywania zdjęć rtg.
Ale żarty na bok.
To bardzo poważny temat.
Przynajmniej następne wielkie życiowe wyzwanie przedemną ……….
Tylko,czy nie zabraknie mi pamięci w moim blogu,gdy zacznę zamieszczać tam swoje arcydzieła???
Ale zawsze wtedy mogę założyć mój blog alternatywny.
Zawsze jakieś rozwiązanie problemu przecież jest.
Będzie się nazywał alternatywny blog krakowskiego targu hihii.
Ale mam nadzieję,że to przyszłość.
Narazie zamieszczam zdjęcia przyjaciół,albo zdjęcia wykonane przez kogoś innego.
Na przykład mistrza Stanna.
Wiem,że nigdy nie dojdę do takiej perfekcji…
Dlategodzisiaj pozwoliłam sobie zamieścić Jego oba zdjęcia.
PS.Oczywiście zanim zdążyłam dokończyć pisać blog słonko znikło i podejrzanie się zachmurzyło…..
Jednak zapowiadany deszcz jest chyba realny całkiem.
Plany niedzielne też mi sie nieco zmieniły,bo zaraz będe robiła zdj, rtg mojej Darusi,chyba złamała rączkę….
PS-2 Na szczęście rączka Darusi jest w całości.
Zdjęcie rtg wyszło.