2ddmwdBZ
Zapewnie wiecie dlaczego dzisiaj jest mój najszczęśliwszy dzień?
Tak ,tak,dzisiaj o godz.19.01 rozpoczynam nareszcie urlop.
Doczekałam się w końcu.
A już myślałam,że nigdy to nie nastąpi….
Koniec ze wstawaniem,gdy noc za oknem,koniec wracania z pracy do domu ,gdy latarnie oświetlają ulice.
Koniec użerania się o każdą rybkę,czy słuchania uszczypliwych
uwag kolegów ( jak ta o rzekomym pożarze),koniec tłumaczenia w koło to samo pacjetom i biegania tam i spowrotem po żabińcowym, długim korytarzu.
To wszystko zostawiam za sobą na całe,długie dwa tygodnie.
Teraz będe chodziła na zabiegi,na spacery,może i na balety.
Teraz,gdy ktoś mi dokuczy zamknę się w swoim pokoju i będe go miała w nosie.
Hurra niech żyją wakacje,niech żyje urlop.!!!!!!
I to wcale nie gdzieś tam na Karaibach,w Turcji,czy na Majorce.
Mój urlop ,chociaż w normalnym polskim kurorcie,będzie super,czuję to w kościach.
No to idę do pracy,dzień napewno radośnie mi zleci,bo już od samego rana (a obudziłam sie już o 4.40) jestem zadowolona i happy.
Acha.
Jeszcze raz dzisiaj stanę na wadze,muszę zapisać sobie ją dokładnie,żeby wiedzieć jakie rezultaty (mam nadzieję,że moje kilogramy w Busku znów w dół polecą)kuracja przyniesie…..
Pa.