
Ku pokrzepieniu mojej zbolałej duszy wkleilam sobie te hiacynty z rabatki mojej siostry, bo okropnie wczoraj się zdenerwowałam.
Otóż po przyjściu do domu, przyznaję jeszcze w świątecznej euforii ( wszak dopiero wczoraj wieczorem wróciłam z świąt do rodzinnych pieleszy, bo po drodze jeszcze pracowałam cały dzionek), czekał mnie tam niezły "pasztet"
I to wcale nie taki wspaniały do jedzenia ( jak był np. u mojej siostry), ale niezbyt miły, w postaci…..
nakazu zwrotu kwoty… bagatelka….. 875zł 45 groszy tytułem niepotrąconej przez komornika składki ZUS-u
i składki zdrowotnej przy wypłacie w roku 2005 zapłaty z tytułu ustawy 202.
No niech to tam i spowrotem.
Skąd bagatelka nagle taką sume wytrzasnąć!!!!!.
Już i tak mi drugi raz Urząd podatkowy tym razem potrącił 30-sto procentowy podatek od wzbogacenia ( czyli tej sumy też) , a czyja to wina, że komornik nie potrącił przy wypłacie należytych składek??
Teraz znwou mi od wypłaconej sumy pobierają jakieś należności, znakiem tego, że gross z tego, co mi państwo kiedyś wypłaciło z tytułu zwrotu należności z tej ustawy 202, nagrody jubileuszowej, odprawy emerytalnej
zabrało spowrotem.
No i pewnie nie będzie zmiłuj się, trzeba będzie te pieniądze zwrócić, bo ZUS i Urząd podatkowy dokładnie pilnują tego, co im ktoś chcący czy niechcący nie zapłacił.
Biednemu zawsze wiatr w oczy, bo ledwo nieco się "wzbogaciłam" zaraz mi zabrano.
Czy ja wiem, czy wzbogaciłam? Wszak uczciwie pracowałam na tą swoją odprawę i emeryturę 32 lata….
Ale cóż, utrzymanie państwa kosztuje, tych wszystkich ministrów, prezydentów i urzędników na wysokich stołkach,
skądś trzeba ściagnąć te pieniądze……
A co to kogo obchodzi,że całe moje pracownicze życie wpłacałam do Kasy państwa wszystkiem moje składki terminowo???????, że nie zalegałam nigdy z podatkami, a nagrodę jubileuszową i swoja odprawę emetytalną
dostałam za solidną i długotrwałą pracę???
Kogo obchodzi, że te pieniądze wypłacone z ustawy 202 należały mi się, gdyż nie dostawałam przez długie lata żadnej podwyżki, przysługującej w służbie zdrowia i wreszcie po latach została ona wypłacona jako jednorazowy ekwiwalent???
Niesprawiedliwość boli, a jeszcze wiecej boli, gdy człowiek nagle musi wpłacić naraz i to w terminie 14 dni tak
wielką, jednak jakby nie bylo kwotę, pod groźbą naliczanych odsetek.
Ale kto powiedział, że życie jest sprawiedliwe???
Muszę jakoś problem ten rozwiązać ( sam niestety się nie rozwiąże- właśnie mogę nawiązać do wczorajszej mojej wypowiedzi o odpowiedzialności podejmowania stosownych decyzji ), już nawet pewne kroki, narazie wywiadowcze
poczyniłam.
A przedemną znów długi dzień, trochę deszczowy, trochę nawet podobno słoneczny…..
Ale mimo to mój humorek szczególnie happy nie jest, chociażby z powyżej opisanego incydentu?
Bo kto, no kto, lubi tracić pieniądze??
Ja napewno do takich nie należę, szczególnie że przedemną następne wydatki związane z podwójnym dniem I-szej komuni moich ciotecznych wnuków.
A na wygraną w Totolotka raczej liczyć nie mogę.
A NIECH TAM…….. IDĘ dalej przed siebie……