I wszystko zaczynam od początku.
I dobrze, bo mam pewien niesmak po zakończeniu ostatniego tygodnia.
Bo czasami bywa i tak, że jak coś komu na złość chcesz zrobić, komuś nosa chcesz utrzeć, rykoszetem wraca
to do Ciebie.
Ale niestety wtedy juz za późno na zmienianie czegokolwiek, to już poszło.
Można tylko zacząć wszystko od początku, a nowy tydzień jest świetnym ku temu powodem….
No więc ( nie zaczyna się zdania od no więc)…………zaczynam .
Przedemną tylko 5 dni pracy i bardzo miło zapowiadający się , z powodu mojego małego jubileuszu, weekend.
Czy ja wiem, czy będzie miły?
Zwłaszcza, że znów rok jeden w kalendarzu mi przybędzie……
Ale to opiero za niecały juz tydzień.
I znów wraz z Leninem będziemy świętować 🙂
Tak, tym sławnym Włodimirem Iliczem Leninem – ale mam patrona co?
A narazie życzę, aby ten piękny i wiosenny tydzień milutko wszystkim na pracowitych jak pszczółka
dniach minął, bez stresów i kłopotów.
Byleby tylko do następnego weekendu ( o urlopie już nie wspomnę).