NARESZCIE WEEKEND!!!
Bardzo pracowicie rozpoczęty weekend.
Po długim i pracowitym dniu zrobiłam bardzo żmudne zakupy w Kauflandzie, potem powrót do domu, oczywiście obładowawana jak wielbłąd, przyrządzenie na jutro łososia ( dałam go do specjalnej zaprawy), potem jeszcze musiałam zrobić Tiramisu, pomyć naczynia….
Ech, zmęczona jak diabli o 23 siadłam na moment do komputera.
Ale nie dam rady już dłużej siedzieć, padam na ten pysk, idę spać.
Jutro też jest dzień.
Przynajmniej nie będę musiała już jutro robić sobie pobudki o 5-tej rano !!!!!
Pośpię nawet do ósmej.
ALE FRAJDA !!!