Czasami jest tak, że człowiek już się obudził i wstał, a wena jeszcze sobie smacznie śpi w łózeczku.
Tak właśnie jest dzisiaj z moją weną – nic ciekawego do wpisu do głowy mi nie przychodzi.
Więc tylko krótko nadmienię ( dla tych, którzy na bakier są z kalendarzem), że dzisiaj już
mamy czwartek, całkiem fajny dzień, bo to przeddzień ostatniego pracowitego dnia w tym tygodniu.
Na szczęście w sobotę już mam wolne.
Co prawda w czwaretek zawsze miałam najwięcej pacjentów z całego tygodnia, ale ostatnio
popołudniu jest sporo i tak roboty, więc co to za różnica, środa, czy czwartek???
Dzisiaj już mam troszkę pacjentów zarejestrowanych ( a co, za darmo pieniędzy nie dają),
więc lenistwo raczej mi nie grozi.
Za to jutro będę musiała wstać raniutko, bo idę na poranna zmianę i od godziny 13.30
już rozpoczynam weekend.
Może by ktoś pomyślał, że to leniuch jakiś pisze, nic takiego. Po pierwsze już dosyć w życiu się napracowałam i to w niejeden weekend ( w sumie to 35 lat pracy mam za sobą),
a po drugie……. niestety wiek już nie ten, praca bardziej męczy……..
No i o niczym zrobił mi się całkiem niezły wpis, a komu się nie podoba, niech nie czyta.
Wszak nie codziennie coś ciekawego się dzieje i to w dodatku od samego rana.
Ale jeszcze dziać się może, przecież dopiero dzień ledwo co się zaczął.
Więc życzę, aby same przyjemności sie działy……