Kraków nam się rozbrykał.
A to za przyczyną studenckich igrców – Juwenalii.
Wyległa cała studencka brać i się bawi.
Wszędzie kolorowo od barwnych przebran i głośno od śpiewów i ……… krzyków.
Niestety nie wszyscy potrafią się bawić.
Piwo leje sie strumieniami,wiec niektórzy studenci uwazają, ze krakkowskie ulice mogą stanowić wspaniały miejski szalet, o zgrozo, na ulicach swoje potrzeby załatwiali.
Napisałam niektórzy, bo są i tacy, którzy potrafią się ładnie bawić.
Tak jak dużo lat temu bawił się na juwenaliach mój brat, przebrany za maharadżę, ze swoją
przyszłą żoną, przebrana za damę
Tak jak ja bawiłam się jakieś trzydzieści lat temu, przebrana za….wdowę .
Czasy się zmieniają, obyczaje też.
Niektórzy, pamiętam byli zgorszeni moim przebraniem, inni uwazali mój strój za całkiem
interesujący ……..
Tak, jak i dzisiejsze przebrania i zachowania studenckiej braci mogą i szokować i spotykać
się z aprobatą.
Ale młodośc ( podobno) ma swoje prawa.
Tylko ona tak szybko przemija…….