Dostałam dzisiaj od Przyjaciela z lat dziecinnych i młodzieżowych stare zdjęcia na płytce.
To chyba najpiękniejszy prezent, jaki mogłam otrzymać.
Zdjęcia , gdy byliśmy jeszcze tacy piękni i tacy młodzi…..
Odrazu zatelefonowałam do Janusza z podziękowaniem.
Ucieszył się, że sprawił mi przyjemność.
Dzisiaj już nie jesteśmy tacy sami, różne choroby nas nieco ponękały
( Janusz zmaga się też z bardzo poważną chorobą,ale jest pełen nadziei)
Oczy moje oczywiście się zaszkliły na wspomnienia tamtych lat.
Zdjęć jest oczywiście dużo więcej, niesposób je wszystkie zamieścić.
Wiele osób z tych zdjeć jest już nieobecnych wśród nas,ale zawsze miło
powspominać……
Pamiętam te dni, w których były te zdjęcia robione, to było jakby wczoraj,
pomyśleć, że już minęło ponad 40 lat od tych chwil…..
Dzisiaj jakiś chyba szczególny dzień w moim życiu.
O godzinie 19-stej idę na firmową Wigilię, która będzie się odbywała
w jednej z urokliwych restauracji dzielnicy Stary Kazimierz w Krakowie.
I znów rok przeminął ( jakoś coraz szybciej te lata lecą),znów jest okazja
do wspomnień, do łezki w oku i do uśmiechu wśród tych, których częściej
czy rzadziej w naszej pracy spotykamy,ale jakże w innej niż na codzień,
odświętnej atmosferze.
Ech życie, życie…
Jak to w popularnym przeboju śpiewają – życie jest nowelą, której nigdy
nie masz dosyć.