Teraz jest mała przerwa w zamieszkiwaniu, tzn wczoraj po pracy wróciłam na dwa dni do domu, bo jutro znów jadę do Modlnicy do Magdy już na święta, będziemy razem jutro przygotowywać
świąteczne, pyszne potrawy.
Jak to dobrze, że przynajmniej w domu Magdy jestem mile widziana!!!!!!
Przykra wiadomosć dzisiaj mnie dopadła, nawet nie napiszę, ale… no cóż. ludzie
są różni, nie pamiętają wcale ile się dla nich kiedyś zrobiło………
To był tylko taki niemiły akcent na nadchodzące święta i tak należy to potraktować.
Wczoraj obchodziłam już imieniny w pracy, był przepyszny torcik , oczywiscie nie własnego
jak kiedyś wypieku, teraz już jestem na to za wygodna,zamówiłam tort w cukierni
Słodki Wedel.
Ale wczoraj był dzień pracy,więc torcik został zjedzony pośpiesznie pomiędzy jednym,
a drugim pacjentem, żadnej większej imprezy imieninowej nie było.
Owszem impreza była w piątek, tzw Wigilia Firmowa, urządzana w Restauracji, przyszło
sporo ludzi, wielu z nich wogóle pierwszy raz na oczy widziałam.
Nie siedziałam wcale tam długo ( niektórzy balowali tam do 1-szej w nocy),
zaraz po imprezie pojechałam do Magdy do jej gościnnego jak zwykle dla mnie domu.
Ech życie, życie, sskłada się z tych miłych i niemiłych akcentów i na to niestety trzeba być
przygotowanym.