A moja siostra popatrzyła sobie uśmiechniętym wzrokiem ze zdjęcia, które wisi
nad moim łóżkiem i powiedziała: oj aniuszka, aniuszka, nie kasuj moich wiosek.
Nie skasowałam, nie miałam wyboru.
I co teraz? Ano gram dalej……
Podszepnęła mi tylko co mam zrobić i…wszystko gra.
Zawsze mi pomagała i pomaga, więc tutaj też mi wskazówki dobre udzieliła.
I jak tu nie wierzyć w życie pozagrobowe?
A ja na śniadanko zjadłam sobie całkiem dziecinną, ba, nawet niemowlęcą kaszkę ryżową
wieloowocową
Trochę ją urozmaiciłam mleczkiem i kropelką soku, no cóż, niemowlakiem nie jestem,
ale czuję, jak miło otacza mój żołądek, na pewno wrzodzik dzisiaj będzie bardzo
kontent.
A ponieważ mój rentgenowski aparacik naprawiony,spróbuję na nim tak popracować,
aby diablika nie obudzić.
Może dzisiaj nie będzie wariował???