Koniec lenistwa, koniec laby.
Dosyć bezkarnego objadania się smakołykami. (ale mu cukier skoczył, teraz znów
dieta i zbijanie cukru do normalnego mnie czeka)
Czas świąteczny już jest przeszłością.
Pozostały po nim tylko wspomnienia i świecąca się choinka.
Pora wrócić do codziennych obowiązków, do pracy.
No dobra, nie będę już nic pisała o swojej pracy, bo co to da, że się poskarzyłam?
Nic, jak biegałam, biegam nadal, siła wyższa niezależna od… no właśnie, a od kogo
zależna?
Ale w pracy jest i tak cool, pensję regularnie płacą, premię gwiazdkową wypłacają,
nle nalezy się skarżyć, bo inni wcale tak fajnie w pracy nie mają.
Kiedyś , gdy pracowałam jeszcze w Szpitalu przywiozłam swojemu szefowi
taki emblemacik : Szanuj Szefa swego, bo możesz mieć tylko gorszego.
No, widać do szefów mam zawsze szczęście, bo zawsze wybieram tych najlepszych.
Ale słodzę co?
Nie, to wcale nie podlizywanie się, muszę tylko naprawić to, czego nie robiłam przez lata
mojej pracy na Żabińcu, a mija ich właśnie chyba już dziesięć?
Sporo czasu, a nigdy ( podobno) nie pisałam, że mi się dobrze tam pracuje.
Bo co mam pisać, skoro jest bardzo dobrze? Gdyby było źle, to bym sobie i ponarzekała,
a tak, wiadomo, że jest O.K.
Najważniejsza jest dobra atmosfera w pracy, a u nas panuje wręcz rodzinna atmosfera, nawet
pomiędzy tymi, którzy nie koniecznie rodzinnie nie są ze sobą powiązani.
A, że czasem marudzę ( to ciągle jeszcze o tym bieganiu), no cóż, od czasu do czasu
wypada ponarzekać, inaczej by człowieka nie doceniali 🙂
Ale fakt jest faktem, że myślą o mnie, bo nawet podwyżkę ostatnio dostałam, to może
jednak jestem tam potrzebna nawet, gdy pracy jest mniej niż powinno?
Czasami mam wyrzuty sumienia, że za mało pracuję, ale na to już nic nie poradzę,
gdy są pacjenci to pracuję, a gdy ich nie ma….wtedy się nudzę i obijam, o, czasami
sobie coś tam w rejestracji porobię……
Dzisiaj już koniec odpoczywania i na popołudniu idę, mam na szczęście zapisanych kilku
pacjentów, więc będę dzisiaj tam niezbędna.
Za oknem mróz, ale spokojnie, do południa na pewno lekko się ociepli, nie zamarznę,
tym bardziej, że ta czapka – pilotka, którą od Magdy dostałam jest naprawdę bardzo
cieplutka.
No to życzę wszystkim miłej pracy, przed nami jeszcze tylko kilka dni tego roku,
znów za te kilka dni będziemy starsi o rok……..
Ale co tam, grunt to uśmiech i dobry humorek, więc wszystkim uśmiech na dzisiejszy
poniedziałek pozostawiam 🙂