
Kiedyś sławny już Lech przeskoczył przez płot i tak powstała Solidarność.
Ale to było 30 lat temu.
W tą niedzielę niektórzy posłowie pisu też chcieli być sławni, widać pozazdrościli Lechowi, starali
się też płotek przeskoczyć tylko, że niestety nie udało się, służby porządkowe bardzo
stanowczo przeciwko takiej anarchii wystąpiła i niesfornych pogoniła precz.
Nawet znana wszystkim Beatka K. też do przelezienia przez ten płot się szykowała, ale
zdecydowanie zbyt mocno ziemskiie przyciąganie na nią zadziałało, nawet się od ziemii nie
oderwała. Można by jej by zaśpiewać złośliwie ” Motylem byłam, ale utyłam”
A dla tych skocznych pisowców też mam przysłowie : gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie
złamała. Bo wszystko na to wskazuje, że jednak w pażdzierniku bardzo się potłuką.
Oby tak było.
Pisowcom już chyba całkowicie się wszystko pokręciło i wykorzystuja fakt, że nikt
jawnie przeciw nim nie występuje, więc czują się całkowicie bezkarni i coraz
bardziej rozpasani w swoich poczynaniach, które nawet poza Polskę wynoszą.
Ostatnio, jak wiemy na forum Uni Europejskiej wszczęli polityczną aferę.
Ciekawa jestem na ile jeszcze rozrośnie się ich apetyt na rozróby, aby do sterów
rządu się dorwać.
A wtedy…hulaj dusza, piekła nie ma.
Nareszcie wsadzi do więzienia na wiele lat znienawidzonego premiera Tuska i jeszcze bardziej
znienawidzonego ministra Sikorskiego ( wszak go zdradził, co prawda nie o świcie, ale zdradził),
niestety do prezydenta dorwać się nie będzie mógł, chociaż kto wie, jak wielka jest siła
przyszłego ( mam nadzieję, że tylko ewentualnego) premiera. On wszystko może.
Na pewno haka jakiegoś i na prezydenta znajdzie.
O pomnikach na każdym rogu nie wspomnę, no i o święcie państwowym w dniu 10 kwietnia,
gdzie obowiązkiem będzie stanąć pod wielkim pomnikiem Wielkiego Lecha ( na koniu???)
i odśpiewać Jeszcze Wolska nie zginęła.
Ech, zła to wizja powrotu IV RP w wersji super strong.
Mam nadzieję, że to jest tylko zły sen.
Dzisiejszy sondaż pokazał, że zdecydowanie dla PO poparcie maleje, nieco wzrosło za to
dla Pisu, widać niektórym spodobała się szopka smoleńska w wykonaniu Jarka.
Na szczęście różnica jest jeszcze kilunasto procentowa, ale….
Przed nami jeszcze kilka miesięcy, jeszcze trudności gospodarcze, na których niestety, jak
przewidują premier raczej straci, co zniechęci wielu do brania udziału w wyborach.
Tylko trzeba przypomnieć, że żelazny pisowski elektorat jest bardzo zdyscyplinowany, co
może dać mu lekką przewagę nad innymi, strach pomyśleć, co by się wtedy w Polsce miało
dziać.
Niestety SLD wciąż jest za słabe, mimo, że Napieralski bardzo się stara, Pisowi raczej
nie zaszkodzi.
Jedyny ratunek to dobre, merytoryczne sygnały ze strony PO, chociaż nie ma tam
osób z taką charyzmą ( złą, a jednak charyzmą) jaką ma Jarkacz, myślę, że mądry program
mógłby im pomóc.
No i uświadomienie Polakom, że nasza zła sytuacja gospodarcza związana jest z globalnym
kryzysem, a nie złą wolą rządzących.
Chociaż zbyt populistyczne , niegdysiejsze obietnice Tuska w tej chwili mogą mu zaszkodzić.
Polak chce konkretnie wiedzieć, co i za ile kupi, nie interesuje go to, że ceny rosną dlatego,
że rosną też w innych krajach Europy. Tu i teraz chcemy mieć obiecywany Raj.
A ten raj obiecywał nam Tusk, niestety nie został zrealizowany.
Powstała pustka ekonomiczna, olbrzymie zadłużenie, rosnący ciągle dług publiczny, który
na pewno ani następny, ani jeszcze następny premier nie ogarnie.
No cóż, poczekajmy cierpliwie do października, ciągle jeszcze mam nadzieję, że ludzie na
słodki kaczy lep się sie załapią. Byłoby to jeszcze gorsze, niż uwierzenie w legendarną
już zieloną wyspę.
Z ciekawostek, które jeszcze muszę przytoczyć jest to, że wdowa po Zbigniewie Herbercie
zdecydowanie wystąpiła z protestem o upolitycznianiem poezji jego męża.
Chodzi tu o słowa, które Jarosław raczył zacytować na swoim Kongresie o zdradzie o świcie.
Katarzyna Herbert napisała, że poezja jest dobrem całego narody i wykorzystywanie jej do
politycznych rozgrywek jest wielkim nadużyciem.
Niestey, jak widać po dzisiejszej rozmowie z Beatą Szydło, Pis nie ma wcale zamiaru
respektować prośby żony poeta, twierdząc, że skoro poezja jest dobrem całego narodu,
Kacżyński ma p r a w o wykorzystywać go w dowolny i wygodny dla siebie sposób, nawet
nie zgodny z zamierzeniami poety.Cóż, Kaczyńskiemu przecież w s z y s t ko w o l n o!!!!
Czy jest ktokolwiek, kto śmiałby go przed każdym nawet bardzo haniebnym krokiem
powstrzymać?
Otóż jest ! Kiedyś Bóg rozliczy go ze wszystkich jego fałszywych kroków, tylko niestety
my tego nie ujrzymy!.
No to jeszcze jedna ciekawostka, już nie polityczna, chociaż…
Podczas ostatniego testu dla gimnazjalistów, jedno z podchwytliwych pytań było
pytanie o treść naszego hymnu narodowego – konkretnie mieli wyznaczyc różnicę, pomiędzy
tekstem pierwotnym, napisanym przez Józefa Wybickiego, a obecnym, który jest naszym
narodowym hymnem.
No i okazało się, że wiele osób ( ja też) było w błędzie : w tekście hymnu nie powinno być
póki my żyjemy , tylko tam są słowa kiedy my żyjemy.
No proszę, a tyle lat ja, niby patriotka źle hymn swój śpiewałam. Na szczęście okazuje się
że ten sam błąd popełniało wielu ludzi, nawet i polityków, co wczoraj w TVN obrazem
przytaczali.
Dosyć polityki, wróćmy do tej realistycznej, zapłakanej za oknem rzeczywistości, żyjac
nadzieją, że te zimne dni już po mału odchodzą, a weekend ma być podobno śliczny, ciepły i
słoneczny.
No to zaciskajmy zęby dzisiaj i trwajmy!!!
P.S.Znów poczytność mojego blogu nieco wzrosła, co mnie tylko cieszy.
To może nie koniecznie przynudzam, jak mi niektórzy bliscy zarzucają?