Nie będę przynudzała z okazji dzisiejszego święta, kto chce sam sobie Wikpedie przeczyta i
wszystko o tym święcie się tam dowie
Nie mniej z patriotycznego uniesienia należy o tym dniu wspomnieć jako o bardzo ważnym
historycznym dla Polski święcie
Wszak do niedawna jeszcze ( bardzo młodzi pewnie tego nie pamiętają) nie było jeszcze w
naszym kalendarzu oznaczonego tego dnia jako świątecznego.
Za to świetnie pamiętam, gdy kazali nam ze szturmówkami w pochodzie kroczyć dwa dni
wcześniej , 1 Maja, a potem były wszędzie bardzo radosne pikniki z kiełbasą z rusztu i watą
cukrową w tle. 1 maja- dzień pracującej klasy robotniczej był symbolem radości dla wszystkich
pracujących robotników i nierobotników, ale jakże nam narzucany przez panujący rząd.
A dzisiaj każdy święci te dwa dni tak jak chce i to jest właśnie ta dobra strona demokracji.
Żadnego przymusu, żadnych pochwalnych pieśni, żadnego wymachiwania flagami.
Bardzo zmienia się nam ten świat, a teraz jeszcze przyszła obawa, co będzie dalej po śmierci
Osama Bin Ladena.
Podobno Talibowie są w posiadaniu bomby atomowej, którą mieli odpalić na wypadek śmierci
ich przywódcy. Jest to realne zagrożenie, które straszliwym piętnem może odbić się na całym
świecie, albowiem fanatyzm religijny ( nie mylić z prawdziwą wiarą) bywa nieobliczalny.
Takim fanatykiem był ongiś Hitler, który porwal miliony niemców swoimi ideami
fix,doprowadzajac do straszliwych skutków.
Na szczęście znalazł się ktoś, kto potrafił ujarzmić to zło, ale zło w różnych większych, czy
mniejszych formach, zawsze się niestety odradza.
Symbolem zła jest on : DIABEŁ, który wymówił Bogu posłuszeństwo i chce po swojemu ten
świat w krzywym zwierciadle umieścić i pogrążyć w nieszczęściu.
Jedna odnoga szatańskiego pomiotu, Bin Laden, został na szczęście wyeliminowany, ale
zło jak ta Hydra potrafi się odnowiać, ożywiać swoje macki, którymi sięga tam, gdzie nie ma
uprawnień, ale według wydumanych swoich fix idei, uzurpuje sobie prawa do narzucania
pozostałym swojej woli, więc musimy być po prostu czujni.
Nie można pozwolić narzucać siłą sobie czyjąś wizję świata i uznawać, że jest ona dobra, bo
tak właśnie ten „ON” nam ją określił i zafiksował.
A to dotyczy nie tylko tej dużej czy mniejszej polityki, to dotyczy każdego z nas osobno.
Nie można pozwolić dać się zniewolić, ale trzeba też bardzo dokładnie odnaleść tą granicę
między wolnością i anarchią i starać się zachować umiar.
Niech się święci 3 maja, nich dzisiaj wszyscy radośnie się uśmiechają, ciesząc się z wolnej
Polski, jaka by ona była, jakie ciężkie warunki nam dyktowała, bo należy wierzyć, że
ciągle idziemy ku lepszemu, a radość powinna być na codzień naszą wizytówką.
Dosyć smutnych rocznic, martyrologii, tragicznych wspomnień.
Tak jak kiedyś powiedziała Barbara Niechcic ; są noce i dnie, ale bywają i niedziele…
Niech dzisiaj, w ten świąteczny dzień, też radość wszechobecna zapanuje.
Z wielkim patosem ten wpis świąteczny mi wyszedł – przepraszam