Gdy ją zobaczyłam po raz pierwszy była malutką rudą kuleczką, wyjętą z kieszeni
Magdzinego płaszcza.
Była urocza i taka urocza przez całe swoje 18 lat życia pozostała.
Uwielbiała, jak każdy chyba piesek, biegać za patyczkami, ale jej pasją były kamyczki.
Gdy raz jej rzucił ktoś kamyczek już się od niej odczepić nie mógł, zaczepiała pysiem
żeby znów jej kamyczek rzucić, w bieganiu była niezmordowana.
No i ten zawsze jej uśmiechnięty pyszczek.
Ilekroć przychodziłam w odwiedziny do Magdy, zawsze witała mnie radosnym skowytem.
Bardzo sympatyczna, wesoła sucia, dożyła jak pisałam, pięknego psiego wieku 18 lat.
Dzisiaj odeszła na swoją Psia Łączkę w swoim Psim Raju. Pewno teraz spotyka się ze
wszystkimi swoimi koleżankami i kolegami spod bloku i razem wesoło sobie biegają
głośno szczekąjąc. A może i spotkała Benka, który też niedawno do Psiego Raju poszedł????
Wielka szkoda, że zwierzęta niestety tak krótko żyją, ale ważne, że naprawdę była bardzo,
bardzo szczęśliwa.