W DNIU TWOICH IMIENIN życzę Ci wiele, wiele zdrowia, szczęścia, pomyślności,
miłości Twoich Najbliższych, powodzenia w Twojej pracy i oczywiscie obowiązkowo
Wielkiej Wygranej w Lotka.
Dzisiaj ponura, deszczowa pogoda.
Że też nie może nic normalnie dziać się w Polsce.
Jak nie polityka fiksuje, to nawet pogoda daje w kość.
Jest niebezpiecznie, bo mniejsze rzeczki teraz wykazują tendencję do wylewów, a tego
na pewno nikomu do szczęścia nie jest potrzebne.
No chyba, że tylko Pisowi, którzy zaraz by taka okazję chętnie wykorzystali do swojej
kompani, już Jareczek do premiera pisał list, że trzeba pomóc poszkodowanym, tak
jakby premier spadł z księżyca co najmniej i nie wiedział, co się w Polsce dzieje.
Zresztą księżyc już dawno przez dwóch takich został skradziony, a potem pan Twardowski
go zaanektował. więc miejsca na nim dla naszego premiera już tam zabrakło.
Jest jedna rada do pana Jarosława i innych Pisowców: niech może nie stawiają tych
swoich wspaniałych dużych i kosztownych blibordów, ale niech będą tacy szlachetni
i te pieniądze przeznaczą dla poszkodowanych? Większą korzyść by to przyniosło nie
tylko tym biednym ludziom, ale pewnie i partia pokazała by się wreszcie z tej dobrej strony,
z której tak niby chce się pokazać, ale ciągle jakoś nie potrafi.
Ale obietnicami i bilbordami niestety PIS nie wygra, a wręcz przeciwnie, zniechęca jeszcze
tylko ludzi ten wizerunek niby przyszłego premiera do głosowania na niego.
Ciekawa jestem, czy jeszcze ktoś mądrze myślący pozostał w partii PIS?
Wygląda na to, że do nowoczesności, jaką głoszą, jest im ciągle jeszcze bardzo, a to bardzo
daleko – celowo użyłam ulubiony frazes Jarusia, by podkreślić jeszcze moją tezę, udowadniać
nie muszę, bo Pis sam to każdego dnia dokładnie udowadnia swoimi pustymi frazesami.
Masz, znów się Jarusiowi po uszach odemnie dzisiaj oberwało, uparłam się na niego, czy co?
Kończąc wpis pozdrawiam wszystkich serdecznie w piątkowe przedpołudnie życząc by
ten weekend też do udanych można było dodać.