92 ofiary terroru jakiegoś psychicznie zawianego skrajnie prawicowego wyznawcy
chrześcijańskiego (??), oto skutki strasznej tragedii, która dotknęła ostatnio Norwegię.
Jedna osoba potrafiła skutecznie zabić tyle osób – to w głowie się po prostu nie mieści.
Był bardzo przebiegły, przebrał sie w mundur policyjny i w nim przyjechał na wyspę, żeby jak
powiadał zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom na wyspie.
Ludzie zaufali, podchodzili do niego blisko i wtedy nagle bez ostrzeżenia, z niewiadomych
powodów, otworzył do bezbronnych ludzi ogień. Straszne chwile, które przyżeywali obecni
tam norwedzy, niektórym udało się w jakiś sposób uciec od tej egzekucji, chociaż fakt, że była
to wyspa utrudniał ucieczkę, wiele osób straciło życie.
Właśnie teraz słucham w TVN-24 relację jednego z Polaków, który na tej wyspie był, jego
relacja jest wprost przerażająca.
Kilka godzin przed tą egzekucją na wyspie zamachowcy zaatakowali budynki rządowe
w Oslo.
Terror coraz bardziej rozpowszechnia się na świecie – jeden z najgorzych metod dochodzenia
swoich „racji” – GINĄ BEZBRONNE OSOBY, w imię czego pytam? Czy są jakieś ważniejsze
priorytety na świecie niż ludzkie życie?.
Dlaczego idea – fix jakiejś grupy ludzi ma prawo istnieć w świecie i przynosić tyle nieszczęścia?
Niech ta norweska tragedia będzie przestrogą także dla naszych polityków, bo
wzniecanie nienawiści do ludzi może niestety przynieść straszne skutki.
Mieliśmy jeden już taki wypadek w Łodzi, wtedy też z pobudek politycznych zginęła
jedna osoba,a druga została cieżko ranna.
W Norwegii polityczna nienawiść przyniosła o wiele tragiczniejsze skutki.
Nie może być tak, by partie wzbudzały w ludziach ekstremalne i zarazem złe uczucia, które
wyzwalają w nich najgorsze , pierwotne instynkty.
Dlaczego demokracja przynosi tyle wolności poglądówi, która potrafią się przemienić
przez nieodpowiednie osoby w koszmar tragedii??
Łączę się w ogromnym bólu z Norwegami i wyrażam im nie tylko słowa współczucia,ale
i łączę sie w gniewie przeciwko bezmyślnej agresji, która przynosi śmierć i poczucie
bezsilnośći.