I znów koszmary tej nocy o sobie znać mi dawały.
I te nocne wędrówki do toalety i te naprzemienne kurcze i stóp i łydek, koszmar.
W dodatku jakieś dziwne sny typu: idę sobie ulicą, naokoło pusto, nagle podchodzi do mnie
jakiś mężczyzna, o coś pyta i już wiem, niebezpieczeństwo wisi nademną, więc się staram
wycofać, wtedy podchodzi drugi mężczyzna, dostaję pięścią w nos, upadam z krzykiem: pomocy,
oczywiście nikt mi nie pomaga, a panowie uciekają z wyrwaną z moich rąk moją torebką.
Na szczęście się obudziłam, cała spocona i doszłam do wniosku, że gdyby coś takiego w
rzeczywistości się stało, kobieta nie ma ma żadnych szans, oby ten sen nie był jakimś
proroczym snem…….
A ponieważ jestem niewyspana, dzisiaj brak mi weny do większego wpisu, myślę, że
będę wytłumaczona????.
A w ogóle jakoś ostatnio jestem kantem do świata nastawiona, nawet mój ulubiony
prezenter Jarek z TVN- 24 mnie denerwuje……
Pewnie to przedwiosenne przemęczenie, muszę cierpliwie przeczekać złą passę i zdrowotną
i psychiczną.
A w końcu jestem już starsza pani, więc i na humorki mogę sobie pozwolić, co nie?
Życzę miłego dnia.
P.S. Starsza Pani to naprawdę ja? kiedy to minęło??……