jak szybko mijają chwile

 

jak szybko mijają chwile, jak szybko mija czas
za rok, za dzień, za chwilę razem nie będzie nas…….

I chociaż dzisiaj mamy środę, dzień poświęcony zwyczajowo Ulce, nie mogę się od pewnych reminiscencji uwolnić.
Pozwól więc Ulu, że dzisiaj dla Ciebie ten piękny obrazek z różyczką, ptaszkiem i motylem załączę i tylko krótko powiem Ci, że ciągle jesteś dla mnie ważna, obojętnie gdzie los mnie rzuci i zawsze, zwłaszcza w każdą środę, będę o Tobie pamiętała, tak jak i dzisiaj pamiętam i całusy pod Poznań, a także uściski prawicy dla Olci – Żabki posyłam .

Dzieje się….jeszcze tylko dwa dni pozostało mi w tym moim mieszkanku, w piątek będzie przeprowadzka na nowe śmiecie.
Żal? Na pewno, jakby nie było nie jest wcale tak łatwo rączką machnąć, zabrać swoje „zabawki”  i powiedzieć: idę sobie gdzie indziej.
Wiem, że tam pewnie będzie mi lepiej o tyle, że będę sama, nieuzależniona od niczyich widzimisię, co postanowię tak będzie i nikt mi planów nie zmieni, ale….., pozostawiam tu, na ulicy Smoleńsk, wszystkie moje sentymenty, wszystkie chwile, te dobre i te złe, całą historię mojego życia.
Powiecie może : do licha ze sentymentami?  To nie jest wcale tak do końca łatwe, one po prostu w człowieku mocno tkwią   i mogę tylko udawać, że mnie one nie dotyczą, ale po co właściwie mam udawać? Czy to coś zmieni? Są rany, które zabliźnić może tylko czas. On jest najlepszym lekarstwem na wszelakie bolączki życia.
A więc dzisiaj i jutro daję sobie czas na wspomnienia, nawet te czasami łzami oblane,czasami uśmiechem zaznaczone, a w piątek zamknę po raz ostatni za sobą drzwi i pojadę na dwa dni do Modlnicy, aby już stamtąd powrócić na nowe mieszkanie. Zaoszczędzę sobie tym  dodatkowych rozterek, jakim byłyby  widok ogołoconych z mebli ścian, głuchych  kątów, po których  kurz wspomnień już tylko  pozostaje. Przeprowadzkę pozostawiam Rodzinie, może to i całkiem dla mnie dobre rozwiązanie? może mniej bolesne?  Na nowym mieszkaniu będzie czekał na mnie umeblowany już mój pokój w podobny sposób, jak jest umeblowany tutaj.
I rozpocznę w ten sposób już mój  nowy etap życia, mam nadzieję, że już ostatni, to znaczy już stamtąd nigdzie nie będę musiała się wyprowadzać. OBY!!!!
Będzie tylko jedna droga, na Cmentarz, ale o tym nie chcę ani myśleć, ani pisać.
Po co? Jeszcze trochę życia przede mną  pozostało i zamierzam go spędzać wesoło i pogodnie.

A dzisiaj, teraz rano, idę na spotkanie z Martą z Jastarni, przyjechała ona wczoraj do Krakowa na kilka dni i nie mogę odmówić sobie spotkania z nią.
Co prawda w pierwszej wersji miała ona zamieszkać przez te kilka dni u mnie, niestety, plany musiały jednak ulec zmianie, ponieważ moja sprawa mieszkaniowa nie jest wciąż rozwiązana, jeszcze nie jestem „na swoim”.
Następnym razem z całą przyjemnością Martę do siebie zaproszę.
Na szczęście wstała piękna i słoneczna środa, słonko się do mnie uśmiecha, więc i ja uśmiecham się do niego i oczywiście i do Was.
Dzieciaczki! Cieszcie się ostatnim dniem wolności, bo jutro rano już szkolny dzwonek powiadomi was, że oto nadszedł koniec czasu hulanek i swawoli i już trzeba zasiąść do szkolnej ławy ( teraz to nie są jak ongiś ławy z kałamarzami, a stołki) i pilnie studiować ze swoich czytanek i innych podręczników wiedzę.
Gdy jeszcze chodziłam do szkoły, zawsze ten ostatni dzień sierpnia spędzałam poza domem, aby jeszcze przez te kilka godzin cieszyć się ostatkami wakacji.
Wszystkim życzę przyjemnego ostatniego dnia miesiąca sierpnia.
Co prawda to zapowiada nadchodząca już jesień, ale i ta pora roku też ma swoje uroki.
Ale póki co, lato wciąż jeszcze trwa.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s