12ddmuu
już tak blisko,że właściwie mogę się juz pakować.
No oczywiście ze przesadzam.
Ale chyba najwyższa pora załatwić sobie kuszetkę,potem może byc za późno.Na co ja czekam??
A wracając do wczorajszego dnia…..nie powinnam żałować,bo i po co?
Spędziłam bardzo miły wieczór,może nie do końca było tak,jak sobie wymyśliłam,
chyba jednak jestem marzycielka i za wiele sobie wyobrażam???
Od dzisiaj będę się cieszyć tym co mam,nie będę chciała sięgać chmur.
Nonsens…życie i tak pisze własne scenariusze,nie muszą się one wcale
pokrywać z naszymi ,wydumanymi.
Jest ok.