zrezygnowałam

Zrezygnowałam z 6-tego świata na Plemionach, za bardzo mnie sąsiad, a właściwie sąsiadka gniotła.

Miała zarezerwowane ataki na moja wioskę, więc nie dam jej tej satysfakcji i ..zabrałam swoje zabawki i sobie poszłam.

I tak jeszcze mi zostały trzy światy : siódmy, ósmy i dziewiąty, no dopóki ktoś zaś mnie nie przygnębi

Ale dopiero wtedy bedę się martwiła.

Wogóle mama nie najlepszy dzień, bo ciężko się pogodzić, że nagle odebrano mi z pensji, ni z gruszki, ni z pietruszki 50zł.

A niech tam, to w końcu nie aż taka wielka kwota.

Chociaż z drugiej stropny by się przydała…

Widać to kara za brak pokory……

hm…

Rozmawiają dwie blondynki:

–  no i jak Ci się wiedzie w małżeństwie?

–  całkiem nieźle, tylko w kuchni okropnie się mylę?

-Jak to można w kuchni się mylić?

–  no na przykład ostatnio wsypałam mężowi zamiast płatków śniadaniowych płatki mydlane

–  i co??

– okropnie  się pienił  

kolejne malwy

 

Po lekko stresowym wczorajszym dniu padłam już przed 23-cią spać, zasnęłam jak niemowlę, w jednej sekundzie ( na szczęście ze snem nie mam żadnych trudności) i…wcale nie czuję się wyspana.

Ale dzisiaj ostatni dzień pracy w tym tygodniu, przedemną weekend, jakoś jeszcze do niego dotrwam.

Wczoraj rozmawiałam na skype z pewnym panem w średnim wieku, Boże, jak niektórzy z menów mają poprzewracane w głowie, w sumie wcale go nie znam, a tyle samochwalstwa z jego ust wypłynęło…

No cóż, pewno się dowartościował, myśląc, że łyknęłam te wszystkie jego kłamstwa o podbojach sercowo- łóżkowych, a ja tylko i wyłącznie utrwaliłam sobie (negatywną oczywiście) opinię o tym człowieku, jaką już w sumie miałam po kilku spotkaniach na czatach.

No cóż, na czatach można o sobie pisać co tylko  myśl do głowy  przyniesie, nie zawsze musi prawdą to być i może właśnie dlatego tak rzadko na czaty teraz wpadam.

A zresztą, niech każdy robi, co uważa, ja zbieram się do pracy. Cześć

 

kilka łupni

Ale dzisiaj mi się nie działo w moich plemieniach, dostalam kilka łupni i to aż na dwóch światach.

Taka jedna sąsiadka na szóstym świecie w przeciągu pól godziny zdążyła mnie "odwiedzić" coś 5 razy i przyznam, że nieco mi łupu odebrała,a niech jej tam.

Trochę nie miałam czasu tam zaglądać (wszak pracuję!),więc dlatego takie komsekwencje poniosłam.

Potemb bylo już lepiej, bo pozbyłam się na czas  surowców do przyjaciela, ale  i tak ich nie dostalam spowrotem, ale przynajmniej wrogowi nie oddałam.

Może jak zobaczy, że nie ma co łupić wreszcie odemnie się odczepi???

Kurcze, nie umiem przegrywać, kosztowało mnie to wiele nerwów, chociaż przecież to tylko gra.

No cóż, w pewnym wieku nie powinno się porywac z motyką na słońce!!!

Malwy

  

   

I jak tu się takimi nie zauroczyć????

Sielski iście widok.

Rosną u sąsiadki , ma ich cały ogród, w wielu kolorach.

Wczoraj zakradłam się , ale tylko na obrzeże ogrodu sąsiadki, z duszą na ramieniu, bo mają dużego  psa, który lata luzem i porobiłam kilka zdjęć malw, będę je  tu kolejno dodawała.

Trudno, "zawód reportera" wymaga czasami nawet ryzyka narażenia uszczerbku na zdrowiu ( myślę o ewentualnym pogryzieniu ) – na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Dzisiaj też pójdę do pracy zaopatrzona w mój aparat fotograficzny, napewno znów znajdę jakieś śliczne obiekty do  utrwalenia.

Oglądałam wczoraj swoje pierwsze zdjęcia i te obecne – porównanie wypadło na korzyść tych ostatnich, cóż, nieustanny trening  czyni mistrza….

A teraz pora zamknąć już  internetowe drzwi i popatrzyć nieco realniej na świat, nowy , prawcowity dzień właśnie się zaczął….

 

 

palmtop

Mały, podręczny komputerek.

Utrapienie dla naszych przedstawicieli i dla niektórych pracowników biura.

A ma ( podobno) ułatwić pracę.

Ale trzeba iść z postępem czasu

A jak trzeba, to trzeba, nie ma zmiłuj się…..

Kiedyś w końcu też liczyło się na liczydłach, teraz obliczenia za nas robią komputery.

c.d.n

 Bacę zapraszają na bal przebierańców.Znajomi pytają się go, za co się przebierze.

– A za łoscypka.

– A jak to będzie baco za oscypka?

– A sedne se w kąciku i bede śmierdzioł.

                       

Konduktor do pijaka:

  proszę bilet do kontroli.

–  nie mam kasy

– a na wódkę pan miał?

– kolega ugościł!

– a na podróż nie dał? 

 na to  pijak, wyciągając flaszkę

– Jak to nie dał!!

                            

  – Wciąż nie mogę się zdecydować, czy iść na ten ślub

 – A ktoś cię zaprosił?

– Tak. Moja narzeczona.

                     

Spotyka się dwóch ojców:

– I co u ciebie Stasiu, jak dzieci?

– A nie najlepiej, chodzę na wywiadówki pod przybranym nazwiskiem

                     

Nauczyciel pyta ucznia:

– Gdzie jest twoja praca domowa?

-Nie uwierzy pan, ale po drodze do szkoły zrobiłem z niej samolocik i porwali go terroryści