ostatni dzień paziernika

 

No i koniec października zaczyna się mój nie lubiany listopad, jak to dobrze, że ma tylko 30 dni

Ciekawe kto podpuścił wczoraj Kaczyńskiego? Bo  znów wyszedł na……. co najmniej nie rozgarniętego człowieka przepojonego złością i nienawiścią, które mu zaślepia zdrowe spojrzenie na świat. Tak tak moja koleżanko ( jeżeli mnie jeszcze czytasz) Tym razem musisz mi przyznać rację, że dał się wystrychnąć Jarek na dutka.
Czasami się tak zastanawiam, czy to nie ktoś z jego najbliższego otoczenia specjalnie go podpuszcza, by ten się wygłupił i potem były by podstawy do pozbycia się go z partii PIS??. Bo przypuszczam, że w Pisie też go już mają dosyć.
Przyznam rację premierowi, ktoś kto chce być w najbliższej przyszłości premierem ( a tupie coraz mocniej na tych krótkich nóżkach do żłoba) powinien być bez skazy, nie może sobie bez żadnych dowodów jasno i głośno  oskarżać kogoś o  m o r d e r s t w o  98 ludzi w tym i prezydenta Polski.
Wszelkie pomówienia o morderstwo bez dowodów jest niestety pomówieniem i jest  k a r a l n e , nawet, gdy ktoś , kto pomawia  nazywa się Jarosław Kaczyński.
NIKT MU NIE DAŁ PRAWA BYĆ PONAD WSZYSTKICH I WŁAŚNIE PONAD PRAWEM, TYM BARDZIEJ, ŻE JEST PREZESEM PARTII, KTÓRA W SWOJEJ NAZWIE MA PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ !!!!!!
I nic nie tłumaczy jego prywatnej tragedii, w której stracił brata. ON TO ROBI NIE Z BÓLU ZA BRATEM, ALE ŚWIADOMIE I  ZUPEŁNIE POLITYCZNIE, ABY NA TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ ZBUDOWAĆ WŁASNE POLITYCZNE ZAPLECZE, BY DORWAĆ SIĘ DO RZĄDZENIA, NAWET ZA WSZELKĄ CENĘ.
Przepraszam, że tutaj  ” krzyczę”, ale wczorajszy dzień naprawdę kosztował mnie wiele nerwów.
Nienawidzę kłamstwa, obłudy i wredności!!!!!.
Tylko  tak po prostu, po ludzku zastanawiam się, jak wielki pan profesor potrafił dać się tak łatwo wyprowadzić w pole i pozwolił z siebie zrobić głupka???
Przecież znów wczorajszym swoim wystąpieniem stracił to, co tak sumiennie  za niego wypracowali jego współpracownicy w tej tak zwanej jesiennej ofensywie.
Otóż to jest cały Jarek, jedni się męczą, wybielają jego oblicze, robią z niego dobrego i prawdziwego nowoczesnego (????) polityka, a on jednym swoim wystąpieniem zmiata wszystko niczym tornado i znów pokazuje swoją prawdziwą mściwą twarz.
Pokazuje się przy tym na konferencji takimi osobami jak pani Kochanowska, czy pani Błasik, którzy plotą okropne głupstwa, grają rolę wielkich patriotek, prawie, że greckich płaczek, ta konferencja ( której na szczęście dane mi tylko było oglądać w małym kawałku) była naprawdę bardzo żałosna.
Na tym panie Kaczynski nie zbuduje pan swojego elektoratu, myślę, że straci pan to, co pan zyskał jeszcze miesiąc temu i sam pan jest sobie  temu winny.
Ale sobie pojechałam politycznie, już dłużej nie mogłam czekać, wczorajszy dzień do tego mnie po prostu zmusił!!!!

 

Dzisiaj ostatni raz idę na zabiegi, szybko te 10 dni zabiegowych przeszło. Wcale nie oznacza to, że jestem całkiem zdrowa, bo pani, która robi mi zabiegi laserem twierdzi, że nadal mam bardzo spięte mięśnie w obrębie karku i w obrębie obu barków, szczególnie po stronie lewej, tej bardziej bolącej.
Teraz powinnam brać jeszcze masaże na tą okolicę  i chyba nadal laser. Będę musiała odczekać jakiś czas ( bo takie są wymogi NFZ) i poprosić o nowe zabiegi
na barki kręgosłup no i na moje biedne kolanka. Póki co ręka niby mnie prawie nie boli, ale to napięcie i lekkie mienie  ciągle czuję.
Okazuje się, że właśnie wszelkie  stresy właśnie ” odkładają się” w tej okolicy i powodują ból, a dodając jeszcze do tego te bardzo duże zmiany zwyrodnieniowe,powstaje bardzo wielka mieszanka bólowa. Praktycznie nie ma kręgu w całym moim kręgosłupie, z którego nie wychodził by jakiś większy czy mniejszy dziobek deformacyjny ( a te w kręgosłupie piersiowym to już zgroza!!!!!), jakaś dyskopatia, dodając jeszcze dziobki w kolanach w biodrach, barkach, ech szkoda nawet gadać. Cała jestem taka „dziobiasta” I tak już pewnie do śmierci mi pozostanie 🙂

A co poza tym? W ostatnim dniu października dostałam podwyżkę czynszu o całe 140 zł, sporo, ale co robić, takie jest życie, wszystko drożeje……..
Nie ma co płakać. Idę Spokojnego dnia. Jutro znów dzień zadumy.

P.S. a dzisiaj w rozmowie porannej TVN 24 Hofman znów nam udowadniał, że białe nie jest jednak do końca takie białe.
Oni już tak mają….

Ślady trotylu

 

Ślady trotylu i nitrogliceryny i czegoś. tam jeszcze na siedzeniach wraka Tupolewa.
????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Bez komentarza, ciekawe dlaczego dopiero po 2 i pół roku je odnaleziono, wcześniej ich tam nie było????

Obiecują powrót do pięknej i ciepłej jesieni, a za oknem ciągle białe dachy i korony drzew widzę – też oszukują?

Na razie myślami jestem daleko, w New Yorku, bo co prawda nikogo znajomego tam nie mam, ale śledzę co jedna porządna „wichura”, zwana huraganem potrafi z miasta zrobić. A takie wdzięczne ma imię : Sandy, a i tyle szkód  przynosi……….

  A może zaczynam się bać przepowiedni, która mówiła właśnie o wielkich huraganach i powodziach, które między innymi właśnie Nowy York zmieść mają z naszej ziemi????? Coś w tych przepowiedniach musi być, a  już dzień 21 grudnia zbliża się wielkimi krokami, to ma być dzień końca świata.
A przed tym dniem właśnie miały nadejść straszne kataklizmy…………

A żeby poprawić sobie humorek i oddalić straszne myśli ( co będzie to będzie i tak na to nie mam żadnego wpływu) dodaję piękny zachodzik słonka Elusi.
Ona jest naprawdę MISTRZYNIĄ  w wykonywaniu ślicznych zdjęć.

Oooooo, właśnie słonko za oknem zaświeciło, wiec biegnę na zabiegi, to już przedostatni taki dzień, jutro kończę te „męczarnie”

Miłego wtorku

śnieżny poranek

 

Tak jak wczoraj pisałam, śnieg w Krakowie to rzeczywiście była kwestia godzin.
Rano obudziłam się……… a tu……… biało za oknem.
Fajnie pomyślałam sobie i zrobiłam komórką to zdjęcie, aby udokumentować I-szy dzień zimy w Krakowie ANNO DOMINI 2012.
Dziwne to wszystko, jeszcze niecałe 2 miesiące temu temperatura osiągała plus 30 stopni, a teraz jeszcze nawet listopada nie ma, a tu masz : Chyba to wszystko przez te atomy, parodiując  Grześkowiaka, że i z aury wariata mamy. Bo to św Marcin podobno na białym koniu jedzie, a do imienin Marcina jeszcze ho ho ho.

A tak w ogóle rano obudziłam się całkiem dezinformowana , popatrzyłam na zegarek, była godzina ósma. No i zastanawiałam się wtedy , którą rzeczywiście godzinę mamy, czy to jest siódma, a zegarek źle wskazuje ( chociaż było na siódmą zbyt  jasno), czy ósma i moja inteligentna komórka sama przestawiła sobie czas, czy to już jest aby  godzina dziewiąta ( ta jasność za oknem!!), a komórka sobie zapomniała, że pora czas zmienić. Nerwowość  moja wynikała z tego, że znów parodiując tym razem Eugeniusza Bodo : umówiłam się z nią na dziewiątą, a osoba, z którą się ” umówiłam” to Monika Olejnik, która pięć po dziewiątej rozpoczyna audycję Siódmy dzień tygodnia, do którego zaprasza polityków z różnych opcji politycznych i jest zawsze ciekawa „awanturka”, szczególnie, gdy w programie jest pan Adam Hofman, który wszystkich chce przekrzyczeć i nikogo najchętniej do głosu ( prócz siebie samego) nie dopuścić.
Trzeba w niedzielę rano trochę adrenaliny do krwi dodać, więc ten program sonie zawsze chętnie słucham.
A co do mojej komórki, to bardzo inteligentne urządzenie z niej jest, jest ” na czasie” i odpowiednia godzinę sobie ustawiła.

Poranna kawusia wypita, blog napisany ( żeby niektórzy znów mi porannego lenistwa nie zarzucili), do mojej audycji jeszcze kwadransik pozostał….. siadam wygodnie w fotelu i czekam.

I mimo tej „psiej” pogody życzę miłej niedzieli, ten śnieg jest tak mokry, że nie ma szans, by się dłużej  utrzymał.
Gorzej, że moje buty Emu takiej aury nie znoszą, po prostu przemakają i już. Ale i tak dzisiaj nigdzie specjalnie się nie wybieram, a jutro będę dopiero rano się martwić, bo wyjątkowo idę na poranną zmianę, ale o tym napiszę dopiero jutro, inaczej znów pewno nie miałabym tematu do pisania, no chyba, że dzisiaj program pani Olejnik da mi powody do nowych przemyśleń.
Zatem raz jeszcze miłej niedzieli życzę.

Wyszło na moje

 

A jednak Boniek  został nowym prezesem PZPN i to z miażdżąca przewagą – dostał ponad połowę głosów.
To dobrze, pokładam w tym człowieku spore nadzieje na poprawę, na tyle, chociaż, na ile na piłce nożnej się znam i nią się interesuję.
Ale o czyś można przynajmniej  pisać, bo o polityce smuto nawet cokolwiek wspominać, dzisiejszy premier musi się kajać i przepraszać prawie za wszystko, nawet  za to, że policja aresztowała samotną matkę wychowującą malutkie dzieci. Jest to żałosne, pan premier teraz jest kukiełką do przepraszania za wszystkie zarzuty, które na rząd  zrzuca opozycja, a dokładnie PIS i SP, chociaż gdy oni byli przy sterach rządów za żadne swoje ( liczne)  przewinienia specjalnie się nie kajali, oni uważali, że to co robią jest słuszne i nie było żadnych od tego odwołań. Dlatego teraz dopiero  wychodzi na jaw, że Macierewicz powsadzał do kryminału osoby całkiem niewinne, a teraz państwo płaci im odszkodowania, Macierewicz nadal za nic nie odpowiada.
No dobrze, zgadzam się, że sprawa z tą matką nie jest chlubą naszego sądownictwa, ale czemu za to ( i inne przewinienia ludzi z różnych branż) osobiste razy spadają na premiera, nie rozumiem. To jakiś teatr polityczny chyba. Kaczyński uwielbia mawiać : taka jest Polska Tuska, a nie pamięta jaka była jego Polska?
A jeżeli sam nie pamiętam, to czemu nie ma odważnych ludzi, którzy wprost w oczy mu to powiedzą? Bo prawo i sprawiedliwość za jego czasów działała na jego a nie demokratycznych zasadach, szkoda, że tak mało ludzi to jeszcze pamięta.

Za wieloma oknami w Polsce leży śnieg, u nas w Krakowie jest zimno, szaro i łzawo, na szczęście opadu śniegu jeszcze nie odnotowano, ale podejrzewam, że jest to tylko kwestia godzin.
Szkoda, zdecydowanie najwięcej z wszystkich pór roku uwielbiam wiosnę.
I właśnie taki wiosenny obrazek dla pokrzepienia mojej na wpół śpiącej duszy dodam sobie.

 

Prawda, że to taki  sielski,kojący oczy widoczek? A w dodatku przypomina mi takie dobre czasy, gdy żyła jeszcze moja Siostra, bo to oczko wodne było koło Jej domu.

No to życzę spokojnej soboty, miłej dla tych, którzy na tą zimnicę i deszcz wychodzić nie muszą i optymistycznie dla pozostałych, bo kiedyś, wcześniej, czy później wiosna jednak nadejdzie!!!

Racja Ulki

 

Masz rację Ulu, zupełnie mnie jakaś jesienna chandra dopadła, najchętniej zakopałabym się jak ten miś w gawrze i sobie pospała do wiosny……
Szczególnie mnie przeraża ten zapowiadany śnieg, po co takie białe w ogóle  z nieba spada?
Czy nie lepiej byłaby taka temperatura około 25 stopni, słonko od rana do wieczora? Chyba każdy mi rację tu przyzna, no może z wyjątkiem jakichś tam wybitnych wielbicieli białego szaleństwa. Bo to musi być frajda dla tych, którzy z góry zjeżdżają, nie koniecznie na łeb i na szyję ( jak ja kiedyś )
A ja z uporem maniaka bronię się przed zimą widokiem pięknych, jesiennych kwiatów
Dzisiaj rano pokazywano już w TVN pierwsze zaśnieżone północno – polskie miasta. mam nadzieje, że do Krakowa za szybko ten śnieg nie doleci??
Ale marudzę…….

Właściwie można zaśpiewać Żegnaj Lato, ale nie na rok, ale na zawsze, mam na myśli oczywiście prezesa PZPN, teraz przyszła pora na  zmianę warty.
Czy tylko PZPN – owi na dobre taka zmiana wyjdzie?
Dzisiaj zaczynają się wybory właśnie do PZPN, pożyjemy, zobaczymy.
Ja stawiam na Bońka!!!, mam nadzieję, że gdy go wybiorą, nie uderzy mu woda sodowa do głowy tak jak uderzyła Lacie ( niestety), z człowieka, który kiedyś był kimś, cieszył się wielką popularnością, stał się żałosnym, butnym karierowiczem  – jak to pieniądze człowieka niszczą. Sam biedaczek kiedyś nam opowiadał, że on wcale dużo nie zarabia, dostaje „tylko” 50.000 miesięcznie, w dodatku bez premii. No ludzie, gdzie my żyjemy???? Niech tam sobie taki prezes sporo zarabia ( ale czemu aż 50.000 ?) ale niech za coś wtedy odpowiada.

Dzisiaj rano pędzę na zabiegi, muszę się spieszyć, by potem do pracy jeszcze zdążyć. Więc już kończę ten wpis i biegnę w zimną rzeczywistość ( na szczęście jeszcze nie śnieżną)
Jak to dobrze, że dzisiaj już piątek –  znowu piątek??????? – znów marudzę!

i znów ten obowiązek

 

Chyba jesień na mnie nie najlepiej działa, bo w każdy dzień mam coraz mniejszą wenę do pisania blogu.
Po prostu brak mi tematów, może ktoś mi coś ciekawego podrzuci?
Wtedy najpierw poczytam, pouczę się i zacznę wtedy znowu  pisać.
Bo o polityce nie chce mi się już nic pisać, niech się stanie, jak się stanie, a nóż, a widelec Kaczyński rzeczywiście Zbawi tą Polskę???
A właściwie co to za różnica kto rządzi bo i tak to jedno bagno, w które wpadają zwykli ludzie, ci ” niezwykli” i tak  zawsze mają się dobrze, obojętnie czy rządzą, czy są opozycją.

Nic specjalnego u mnie ostatnio się nie dzieje, na zabiegi chodzę, do pracy chodzę, dzień mija za dniem, tylko jest on niestety coraz krótszy
No to o czym właściwie mam pisać?

Nic tylko pozostaje mi życzyć miłego dnia , także Uli, bo dlaczego się tak ma składać, że tylko środa jest Dniem Ulki???
To na poprawę humoru takie piękne sielskie zdjęcie koleżanki Halinki dołączam. Zawsze miło popatrzeć na pięknego konika, który na takiej zielonej łące się pasie.
Że co?, że to czas już przeszły?? Ale przecież znów kiedyś nadejdzie.

???????

 

Nie mam dzisiaj właściwe o czym pisać.
Za oknem typowa jesień, a ja bez słońca jestem śpiąca.
Zaraz idę na kolejny zabieg, już połowę zabiegów mam za sobą i…. cóż ręka nie boli, chociaż część z tych zabiegów ( zwłaszcza ten fajny elektryczny masaż) jest tez na mój zbolały kark, czyli na pogranicze kręgosłupowo – obojczykowe.
Ale fajnie jest, tylko teraz z kolei po prawej stronie zaczyna mnie kłuć….. czyżbym znów musiała odwiedzić pana doktora Zbigniewa?

Wczoraj oglądałam na YouTube fajny muzyczny kawałek Zbigniewa Zamachowskiego pt Jamnik. Trzeba przyznać, że rzeczywiście aktor jest w nim rewelacyjny, wraz z nim gra Grupa Mo Carta ( też są świetni)  polecam: http://www.youtube.com/watch?v=RmuyXzMb9pQ, można przynajmniej  na chwilę się pouśmiechać   i rozerwać, co w tym szarym i ponurym dniu na pewno wszystkim na dobre wyjdzie.

To dziwne, czemu ja mam taką słabość do tych Zbigniewów???????????  🙂

A co tam w Sejmie: A W A N T U R A   jak zwykle zresztą. Mam wrażenie, ze Sejm został  ostatnio jakąś areną walk.
Cyrk, istny Cyrk, jedni mówią ma być tak inni wrzeszczą VETO, nie pozwalam, czy to Wam coś przypomina?
Krzyczą, że budżet do kitu, że zadłużenie rośnie….a przecież Jarosław Kaczynski też chciał rozdawać?????? ( z czego, skoro budżet jest dziurawy???)
Mam dosyć tej całej awantury, niech posłowie robią to, co do nich należy, czyli robią reformy, by Polska rosła….. ale nie koniecznie w długu.

No to idę na zabiegi, potem do pracy i czekam na piątek, bo podobno ma zacząć padać śnieg, Ale będzie heca!!!
Do mego wpisu dołączam  bardzo optymistyczne zdjęcie mojej koleżanki Elusi, niech to zdjęcie rozjaśnia nam burość środowego  dnia.
Uśmiechy dla Ulki 🙂 🙂   🙂
P.S. a dlaczego in vitro to wyrafinowana forma aborcji???
Sama osobiście znam szczęśliwą Mamę, która doczekała się tą metodą ślicznej córeczki, którą bardzo, bardzo kocha. Bez in vitro pewnie by jej nigdy się nie doczekała……
 

Oglądałam

Oglądałam wczoraj występ Camero Cat w Must be music i…. jestem rozczarowana. To  zdecydowanie nie był ich dzień, poprzedni ich występ był o wiele lepszy,
wczoraj wypadli blado, mimo, że najbliższa rodzina ( mama, siostry) ich wspierały duchowo. Coś stało się z gitarą Ksawera – czy to było przyczyna ich nie najlepszego występu? Szkoda, oczywiście z rodzinnego obowiązku głosowałam sms na nich, bo beznadziejni nie byli, ale…raz jeszcze powtarzam: stać ich na więcej.

Dopiero co wybudowano piękny dworzec w Katowicach, jeszcze oficjalnie nie został on odebrany, a już  został zniszczony przez pseudokibiców, czyli prawdziwych patriotów – kiboli. Skandal!!! Powinni wszystkich wyłapać, wsadzić do jakiejś karnej kampanii i powinni własnoręcznie ten dworzec wyremontować, a przy okazji, skoro tyle sił mają, taka energia ich rozpiera powinni być wykorzystani do ciężkich prac budowlanych  np przy budowie autostrad.
Może ciężka praca fizyczna pozwoliłaby na powrót ich mózgów na właściwe miejsca?

Dzisiaj odbędą się następne ekshumacje zwłok po katastrofie smoleńskiej. Boże, czy kiedyś dadzą już im ten obiecany wieczny odpoczynek?
Nie chciałabym, żeby mną tak tyrpali po śmierci – dlatego jednak zdecyduje się na spopielenie, chociaż w mojej rodzinie na szczęście nie ma „wariatów”, jest natomiast szacunek do bliskich zmarłych.
Ale gdybym niechcący zmarła w jakieś takiej katastrofie, lotniczej, czy innej, gdzie nie można byłoby rozpoznać moich zwłok, proszę  nie pozwalać na żadne pośmiertne eksperymenty.

Dzisiaj kolejny ( mglisty) poniedziałek, mgła blokuje wszystko, i loty samolotów i jadących  na drogach. Tylko potem ma wyjść słoneczko w Krakowie, który dzisiaj będzie najcieplejszym miastem w Polsce, ale tylko jeszcze dzisiaj, od jutra już bardzo brzydka i przykra pogoda – deszcz ze śniegiem i niskie temperatury. Cóż listopad przecież już za pasem. Nadeszła pora, o której kiedyś VIP wspominał : będziesz jeszcze marzyła i wspominała jak było fajnie, gdy słonko nawet może czasami i zbyt za mocno przyświecało. No to będę wspominała i będę cierpliwie na tą wiosnę, a potem na ciepłe lato  czekała…….
Dobrego poniedziałku, dobrego całego tygodnia

MUST BE THE MUSIC

Oglądajcie koniecznie ( i trzymajcie kciuki) a potem głosujcie na Camero Cat.

DZISIAJ GODZINA 20.00 POLSAT: MUST BE THE MUSIC

CAMERO CAT :

 ten w czarnej czapce to właśnie Ksawer ( nota bene mój chrzestny syn), obok niego zaglądająca mu w oczy blondynka to jego siostra Julka, obok Julki stoi ich przyjaciel o tajemniczym imieniu JIM
Za nimi stoją Alicja, Marcin i Mateusz

Camero Cat wspólnie tworzą projekt muzyczny, który w dużym skrócie można nazwać alternatywnym popem   (z naciskiem na alternatywny) z pogranicza rocka, teatru i kabaretu. To dość niezwykłe połączenie skutkuje niebanalną stylistyką i baśniową formą, jakiej nie widziano jeszcze na polskim rynku. 

To jest grupa założona w roku 2008 przez mojego bratanka i bratanicę  –  Ksawra i Julkę, która będzie miała wokal w tym występie, a także przez ich przyjaciela Jima. Ich pierwsza płyta została wydana w 2009 roku, potem do zespołu doszły jeszcze trzy osoby.
Przeszli już pomyślnie eliminacje do programu MUST BE THE MUSIC ( Kora była nimi wprost zachwycona) , a  teraz i zakwalifikowali się do pół finału.

PAMIĘTAJCIE : CAMERO CAT !!!!!!!!!!!

Oni po prostu kochają koty i stąd kot jest w  nazwie ich zespołu. Koty są takie tajemnicze, podobnie jak ich muzyka.
Muzykę i teksty ( w języku angielskim) układają sami

ONLY CAMERO CAT !!!!!!!!

CAMERO CAT IS THE BEST !!!!!!

Wczoraj jak już pisałam odbyła się msza św. za mojego Brata i mojego Bratanka w Kaplicy, a potem pojechaliśmy do Gdowa do Karczmy SZAŁAS na pyszny obiadek.
Fajna knajpa w góralskim stylu ( chociaż do gór stamtąd raczej daleko). Fajne było to, że każdy mógł sobie wybierać to, na co miał  akurat apetyt.
Każdy  więc potulnie stanął w kolejce i sobie co tam chciał zamawiał, mówiąc tylko tajemnicze imię Zosia ( fundatorka obiadu), bo prócz nas było tam jeszcze sporo obcych osób. Mam nadzieje, że się nie podłączyli do listy fundatorki 🙂
Każdy dostawał numerek, który po nawet dość krótkim czasie był wywoływany, trzeba było swoje danie odebrać i do stolika dostarczyć.
Jedzenie rzeczywiście pyszne, a dania słusznej wielkości , ja zamówiłam bardzo dobre placki po węgiersku, a porcja moja była dosyć spora, dobrze, że nie zafundowałam sobie wcześniej zupy, chociaż oskomę wielką miałam na żurek.
Tym bardziej, że potem pani roznosiła jeszcze wspaniałą domowej roboty szarlotkę.
Swoją droga dziwna rzecz, niby jesień, mój wrzód daje o sobie wydatnie znać, a tu mam smaki na cos kwaśnego : a to na żurek, a to na kiszone ogórki…..
Gdyby nie mój ( podeszły) wiek można by było pomyśleć, że jest to co najmniej podejrzane, ale nie, zapewniam, że sumienie mam czyste,
To tylko takie jesienne wrzodowe  kaprysy……

Ciekawostka Polityczna: Ewa Błasik, żona „poległego” w katastrofie generała złożyła jego ubrudzony mundur, buławę i coś tam jeszcze ( mam nadzieję, że nie jego gatki) jako votum na Jasnej Górze, a Paulini z wielką radością te  brudne ciuchy przyjęli.
W rozmowie z biurem prasowym Jasnej Góry Ewa Błasik powiedziała, że pragnie, aby te pamiątki w Stolicy Duchowej Polski, na Jasnej Górze „mogły być na wieki przechowywane”, a także by pielgrzymi udający się na Jasną Górę mogli je oglądać.
Przez wieki?????? czy to aby nie nadużywanie wiary we własnych partykularnych interesach? Za to widzę  ogromną megalomanię tej pani i dziwię się, że Paulini dają się tak łatwo brudnej pisowskiej polityce podprowadzić.
To do kogo mam się teraz modlić jadąc na Jasną Górę, do Maryi w Kaplicy, czy do munduru pana Błasika?????

BOŻE WIDZISZ A NIE GRZMISZ !!!!!!



Dzisiaj ma być podobno ostatnia taka piękna niedziela…

Zaśpiewajmy więc razem : ……. to ostatnia niedziela……. jutro się  ( z pogodą) rozstaniemy……

 

PAMIĘTAJCIE !  CAMERO CAT!!!!!

Dzień Rodzinny

Dzisiaj mamy dzień dla Rodziny.
Najpierw idziemy na mszę św za śp. mojego Brata  Krzysztofa i jego syna śp.Michała, a potem wszyscy spotykamy się w Gospodzie we Gdowie, aby wreszcie mieć dla siebie trochę czasu, porozmawiać, powspominać. To ważne, bo w dzień powszedni człowiek zaganiany taki, tylko w przelocie może wymienić jakieś uśmiechy czy miłe słowa, a na takiej rodzinnej posiadówce zawsze można poczuć tą siłę rodzinnej życzliwości i poczuć się potrzebnym dla drugich.
Myślę, że ten dzień też i dla mnie będzie miły, bo razem z  mojej Bratową będziemy najstarszymi uczestniczkami tego rodzinnego zlotu, czyli będę się czuć jako seniorka tego rodu, co ciągle mnie zadziwia – zajmuję teraz w rodzinie  dawne miejsce  Cioci Janki, czy Cioci Heli…….. a tak niedawno  przecież wydawały mi się takie  stare 🙂
Ale na tym właśnie polega przemijanie, jedni odchodzą, drudzy na to miejsce przybywają, a ród ciągle trwa !!

Dzisiaj 20 października Imieniny mojej Mamy Ireny i urodziny mojej siostry Ani

 

Pogoda za oknem jak na razie ponura, ale koło południa słoneczko ma zaświecić, jeszcze tylko kilka dni będzie ładnie niestety, potem przyjdzie załamanie, deszcz, a nawet może i śnieg……..
Dlatego cieszę się dniem dzisiejszym i  o niczym co zaśmieca mój umysł i sprowadza stresy na moje ramiona myśleć nie zamierzam.
Miłej soboty