Pozostało 4godz i kwadrans

 

       

 

Tyle tylko pozostało ze starego roku.

Jaki on był? przecietny,miał i te dobre i te gorsze nieco chwile…..

WŁAŚNIE PRZEMIJA, PRZECHODZI DO HISTORII.

A na sam jego koniec znów powrót do starych znajomych sprzed lat, jaki to miły akcent

Dzisiaj otrzymałam tyle wiaomości od koleżanek ze szkolnej ławy,wszystkie takie cieplutkie…..

No i udało mi się coś jeszcze!!!

 DZISIAJ NIE ZAPALIŁAM ANI JEDNEGO PAPIEROSA.!!!!!!

Chociaż przyznaję,że pokusy były okrutne.

SUKCES, NOWY ROK ZACZYNAM BEZ NAŁOGÓW

TO OSTATNI MÓJ WPIS W TYM ROKU.

Zyczę wszystkim DOSIEGO ROKU.

  

sylwestrowy poranek

 

                        

No to wkroczyliśmy w ostatni dzionek starego, poczciwego 2007 roku.

Nie do wiary,a dopiero co był on jeszcze całkiem nowym rokiem, jescze slyszę zeszłoroczne fajerwerki.

Jeden rok minął prawie jak jeden dzień.

Dzisiaj pooglądałam zdjęcia z odległej Australii, ktore przysłała mi Basia,koleżanka ze szkolnej ławy z naszej klasy.

Dołączam dzisiaj fragment jedneg,misia koala na drzewie.

Ciekawej,jak te wiecznie na haju słodkie misie na tym drzewie bez żadnych kłoptów się utrzymują.

Siedzą tam sobie i smacznie śpią,okropie przy tym podobno chrapiąc.

Ciekawe, czy były by w tm chrapaniu dla mnie konkurencją ( o włażeniu przezemnie na drzewo raczej nie ma co marzyć !!)

Miłe są takie spotkania po latach,chociaż dzieli nas tyle tysięcy kilometrów…..

Dzisiaj o  14.30 naszego czasu będę myślami daleko w Australii, razem z Basią i jej rodzinką, którzy będą właśnie pdokonywać noworocznego  toastu.

Ja na swój jeszcze bedę musiała te 9 i pół godziny poczekać.

Z nowym rokiem zawsze są jakieś nowe postanowienia.

Ja poprostu staram się …rzucić palenie papierosów.

Tak ,tak, dobrze Magdusiu przeczytałaś, a teraz może i mi będziesz zazdrosciła,albo lepiej, pójdziesz w nasze ślady????

Czy mi sie to uda?

Narazie  zaopatrzona jestem w tabletki nicorette, które sobie ssię w momencie, gdy mnie chętka na papieroska dopada.

Wczoraj jednak nieco podpalałam przy okazji,ale tylko najwyzej 2-3 ppierosy i to w dodatku na 2 raty.

Dzisiaj za oknem okropny mróż,wiec wrodzone lenistwo nie pozwala mi na wychodzenie na taką zimnicę,więc staram sie nie palić i juź.

Zawsze sobie furtkę na jednego, no ewentualnie  na dwa papieroski zostawiam (więcej nie wolno).

Tą medtodą rzucałam kiedyś palenie i udało mi się wtedy porzucić  nałóg na całe 6 lat.

A teraz???? zobaczymy.

ALE O ILE BOGATSZA przez porzucenie nałogu w nowy rok wejdę ha!!!

Koniec wpisu na dzisiejsze przedpoludnie,jeszcze postaram się coś wpisać tuż przed i po póołnocy.

Wszystkiego dobrego Kochani na te ostatnie godziny starego roku.Na nowy będę życzyła później.

A może jednak ten rok 2007 nie był taki najgorszy???

Jestem na wsi

Zaczęlam sylwestrowe obchodzy.

A co, jak szaleć to szaleć.Ale się poddam, a co.

Wogóle jest bardzi ciężko bo już z osiem godzin nie palę.

Ale się poddam, bo tak całkowicie naraz nie można odwyknąć.

Już mi sie rece trzęsą, poty mnie oblewają i chce mi sie wyć.

Trudno, jak sie załamię to nic to.

Przyjechałam na wieś po sutym obiadku spożytym z rodzinka w zajeździe Krakowiacy i Górale w Krzyszkwicach, na zakopiance.'

Pyszne było, nie powiem,ale za dużo.

Potem pojechaliśmy na wieś  do Maćka i tam już do Nowego Roku pozostane.

 Jutro będę baby sitter moich dla dwóch dziewczyn.

Ale się będzie działo……..

Witaj mój blogu

Witaj mój blogu ostatni raz w roku.

Ale mi sie rymnęło.

Właściwie to może przedostatni raz, może w Sylwestra,który mam na wsi zamiar spędzać dzieci dopuszczą mnie do komputera??.

Taką mam nadzieję. Bo na swój własny internet w domu  jeszcze poczekać cierpliwie muszę.

No proszę, pod koniec roku cierpliwości mnie uczą. Nigdy bym się nie spodziewała, że tyle czasu bez netu jakoś obejść się można.

No przyznam, najbardziej brak mi tych blogowych wpisów, pewno moi dobrzy znajomi odwykną od czytania moich wypocin, ale serdecznie zapraszam po 5 stycznia.

Wtedy będe już ( mam nadzieję) dostępna ma okrągło, chyba, że polska  telefonia następny jakiś numer mi wytnie.

E. chyba nie.

Jak już pisałam będę sylwestra jako baby siter spędzała na wsi, co nie jest najokkropniejsze, bo dziewczyny już duże są (12 i 10 lat), pieluch zmieniać nie muszę, a i do internetu biedną Ciocię dopuszczą.

Ech, co robić, czas jak rzeka ucieka,  nawiązuję staronowe znajomości z naszej klasy ( znacie tą stronę nasza-klasa.pl) jak nie, ta koniecznie zaglądajcie tam, może zanajdziecie swoich kumpli z dobrych szkolnych lat?

No to moi kochani do miłego zobaczenia w Nowym roku, chociaż postaram się chociaż na momencik jeszcze w Sylwestra jeszcze zaglądnąć – może mi sie uda?

 

 

Zero zmian

Neostrady nadal nie mam.Dzisiaj idę interweniować, aa i tak wiem, że na nic się to nie zda.

Trelekominikacja górą i tak zrobią jak oni chcą.

Ale swoją drogą to świństwo, że płaciłam 24 miesiące za neostradę i na same święta nie da się za nic jej podłączyć.

Tylko po co życzą w TVP (w reklamach telekomonukacji) wesołych świat?

Parodia….

Dobrze, że chociaż w pracy mam jaki taki dostęp. 

Dzisiaj bez nerwów, rano w pracy obchodzę  imioeniny ( właśnie czekam na prezenciK), a potem, wieczorem, firmowa wigilia.

A odd jutra święta, chociaż na te prawdziwe jeszcze trzeba 3 dni poczekać. 

Nie mam Neostrady

Świadomie, a raczej nieświadomie,ale całkiem dobrowolnie pozbyłam się neostrady i zostałam na lodzie i to na same święta.

Chciałam być sprytna, ale telekomunikacja mnie przechytrzyła.

Okazuje się, że przełożyć łącza netowe z neostrady na live-box dało się bez trudu, odwotnie niekoniecznie, bo…zerwałam przez to umowę z neostradą.

A myślałam, że to jeden kołchoz.

Czekam teraz aż mnie z tego live- boxa, z którego zresztą nie korzystałam wreszcie papierkowo odłączą i wtedy będę mogła na nowo starać się o neostradę,ale najwcześniej…po nowym roku.

No i pięknie, mam co chciałam.

Dlateo mooje wpisy do blogu będą ograniczone, tylko wtedy,jak gdzieś się do netu dorwę, takl jak dzisiaj na przykład.

Ale jak tylko mi zamontują neostradę na nowo, dzialam ze zdwojojną siłą. 🙂

Wyleciałam

 

                             

 

 

Wyleciałam z rankingu top 100 – to było do przewidzenia.

Ostatnio, co widać z moich statystyk mój blog zrobił się wyraźnie nudny.

Bo swoją drogą o czym tu pisać, skoro nic szczególnego się nie dzieje?

Nie martwie się tym wcale ( napewno???), wiem, że jeszcze zaistnieję, tylko zła passa minąć musi.

Ach, ta passa, raz człowiek jest pod wozem, raz na, grumt, żeby zawsze do przodu.

Święta już za pasem, aż w głowie się nie mieści, że ten rok tak szybko zleciał….

Pierwsza uroczystość – firmowa wigilia- już za 3 dni, napewno będziemy wspominać na niej Zygmunta – smutne to, gdy ktoś z takiej rodzinnej jakby nie było grupy pracowników odchodzi.

No bo tak, większość w naszej pracy jest powiązana więzami rodzinnymi, ale Ci, którzy nie są, raczej chyba tego nie odczuwają.

Wszystkich równo serdecznie tam się traktuje.

A w pracy najważniejsze są przecież miłe stosunki.

I może ktoś kogoś o coś tam opieprzy, ktoś z kimś się pokłóci,. ale wszystko potem szybko mija i wraca do normy,

Ot taka burza w szklance wody….

Robi się coraz zimniej, niestety też coraz bardziej ślisko, na osiedlu Żabiniec, gdzie mieści się przychodnia ( właśnie od tej nazwy wzięło się to moje idę do żabek) mało kto dba o okoliczne dróżki i łatwo sobie połamać kończyny.

Wczoraj dłużej przez to siedziałam w pracy, czekałam aż Łukasz zakończy pracę i podrzuci mnie autem do pętli autobusowo- tramwajowej ( zwanej szumnie Dworcem), przerażała mnie perspektywa poślizgów  niekontrolowanych,

Niecierpię zimy przez ta śliskość i mróz też.

Więc oby do wiosny

Telegraficznie:

 

1.zaczyna się nowy tydzień, ten przedświąteczny juz (ale ten czas pędzi) – życzę zdrówka i powodzeniia

2.Obiadek całkiem, całkiem się udał ( no mięsko trochę było nie takie jak sobie wymarzyłam, ale też dobre) Grunt, że gościowi wszystko bardzo smakowało.

 

3.Skończył się Big Brother- szkoda, co ja biedaczka oglądać teraz będę…..

Byle do wiosny, wtedy już będzie następna, V -ta jubileuszowa edycja.

A kto ją wygrał : Oczywiście Jolka, co do przewidzenia było.

Rzeczywiście są dwie Jolki w jednej Jolce : ta na pokaz , robiąca z siebie nieco widowisko – te piórka, kokardki, i oczywiście koń, wszystko na pokaz, ale przecież o to chodzi – to show. Druga Jolka, całkiem spokojna i intelogentna, rzadko można było takie jej oblicze zobaczyć, ale kto chciał dojrzeć, widział.

Chyba właśnie dlatego wygrała.

A na to jednak trzeba być trochę inteligentnym, żzeby tak grać, że nie wszyscy do konca wiedzą, że to blicht i dają sie na to nabrać.

A bagroda warta stawki : 100 000 zł Hm.

Druga kandydatka czyli Kasia niestety tej strategicznej postawy nie przyjęła i pewnie dlatego przegrała.

Zobaczymy jaka będzie następna edycja ( a dam się wciągnąć w jej ogladanie???)

No to by było na tyle o Wielkim Bracie wspomnień, pora brać się za rzeczywistość.

 

Dzisiaj kuchnia serwuje:

 

 

    
 

Oto menu przedświąteczno – imieninowego obiadku:

zupa pomidorowa solo

schab zapiekany z serem lazur i kminkiem

smażone plasterki ziemniaczane

gotowana mini marchewka i sałatka Colesław

deser: szarlotka na ciepło z lodami Gyros o smaku malaga.

Pyszne nie??????

No to chyba wiadomo, kogo dzisiaj goszczę na obiadku?

Nie? eee, łatwo się domysleć chyba….

A teraz pędzę do kuchni…….

Mam sporo roboty !!! 

Prognozowanie

 

     

Wczoraj mieliśmy prognozę na miesiąc styczeń.

Jaki będzie? ano ładny, słoneczny i mroźny, z niewielkimi opadami śniegu.

Wtorek zapowiada się zimowo, czyli luty będzie śnieżny i chłodny – pełna zima.

Ale dopiero dzień się zaczynam, zobaczymy, jaką pogodę na miesiąc luty nam przyniesie.

Narazie usłyszałam całkiem rewolucyjną progzonę zupełnie nie pogodową, a wręcz burzową.

Chyba zacznę żałować, że głosowałam na PO:

Wiadomosć to taka:   Kobiety mają dziś średnio o 35 proc. mniejszą emeryturę od mężczyzn. Rząd – jak wynika z projektu ustawy,  chce tę różnicę powiększyć o kolejne 15 proc.

Minister Fedak uznała, że skoro kobiety żyją od mężczyzn średnio o pięć lat dłużej, to dłużej trzeba im też emerytury wypłacać. Sprawiedliwie więc będzie – jak czytamy w uzasadnieniu projektu – emerytury kobietom obciąć. A mężczyznom, którzy wcześniej umierają – podwyższyć. W ten sposób wszystko się wyrówna – Polka będzie dostawać mniej pieniędzy, ale dłużej, Polak więcej, ale krócej.

Pozwólcie że zostawie to bez komentarza……….

SZKODA GADAĆ !!!!!