Już nie ma „nalotu” na mojego bloga.
Z jednej strony smutno, bo…
z drugiej strony dobrze, bo…..
Nie ważne, wiedziłam przrecież, że t o był jakis niezwykły przypadek
Mój blog miał swoje 5 minut :-).
No i nie zmieszczę się teraz w tysiącu najbardziej poczytnych blogów, chociaż kiedyś bywało,
że byłam na osiemset którymś tam miejscu.
Trudno, ja i tak swój blog lubię, obojętnie na którym miejscu by nie był.
A propos niezwykły przypadek, kto mi odpowie na pytanie, czemu już od dłuższego czasu
przy odczytywaniu liczb wytypowanych w lotka z a w s z e trafia mi się tylko jedna cyfra?
Jedna, jedyna……
Fakt, że kupuję tylko jeden zakład za trzy złote i to na chybił trafił
No i..trafił jeden, a chybił pięć pozostałych. 🙂
Dziwna sprawa, prawda?
Gdyby tak było raz, dwa, zrozumiałabym, ale nie, ale oddłuższego czasu zawsze tylko jedną
cyferkę upoluję.
Widać zemsta wróżki Tary wisi nademną za to, że nie wpłaciłam jej stosownej kwoty
za wróżbę.
A podpisuje się Twoja przyjaciołka……
Gdyby była moja przyjaciółką, to pozwoliła by mi wygrać bez tej chciwości na moje
skromne pieniądze.
Mogła by zawrzeć ze mna inna umowę np. wygram w totolotka główna wygraną i wtedy
przekaże jej tam jakąś małą część.
Ale nie, ona chce z góry, pewno się boi, że wtedy nikt nic by jej już nie wpłacił
A swoja drogą ilu ludziom takie wygrane obiecuje i ile osób na to się daje nabrać?
Wczoraj wracając z pracy siadłam grzecznie na ławeczce, czekając na autobus. Po chwili
usiadła obok jakaś Pani, chwilę siedziałyśmy w milczeniu, po czym pani odwróciła się do
mnie i nieśmiało spytała: przepraszam, pani ma na imię Ewa?
Tak, odpowiedziałam zainteresowana, a ona dalej pyta : Ewa W?
Popatrzyłam na nią zaciekawiona, ale nijak sobie nie mogłam przypomniec tej buzi.
Okazało się, że była to Halinka, z którą kiedyś chodziłam do jednej klasy w Szkole
Podstawowej numer 13,
Proszę i po tylu latach mnie rozpoznała….
Jakie to bylo miłe.
Oczywiście okazało sie, że jedziemy jednym autobusem, więc miałyśmy troche czasu
na plotki.
To już drugie takie miłe autobusowe spotkanie, kiedyś dr Jan P. wczoraj Halinka……
Policzyłam, że z Halinką nie widziałyśmy się od dnia ukończenia podstawówki, czyli od 1963
roku
Jak ona po tych 47 latach mnie rozpoznała?
Przecież to było prawie pół wieku temu!!!!!
Bardzo szybko ten czas leci, kiedyś byłyśmy grzecznymi dziewczynkami, dzisiaj obie
już jesteśmy starszymi paniami…
Aż wierzyć się nie chce!!!
Dzisiaj ostatni dzień miesiąca marca, już 1/4 roku za nami – szybko, prawda?
A od jutra zaczynamy Kwiecień – plecień, podobno jednak nie dopuści zimy do swojego
królestwa, mamy mieć pogodę z temperaturami nawet powyżej 20 stopni.
Uwaga na jutrzejszy dzień – będą oszukiwać ludzi, bo to Prima Aprilis.
Ale to dopiero jutro, a dzisiaj życzę fajnego dnia.