Obudził mnie dzisiaj o 5 rano straszny ból. Trudno było mi sprecyzować, co właściwie
mnie bolało, bo ból był opasujący od kręgosłupa piersiowego aż po mostek.
Nie dało się wyleżeć, musiałam wstać, by zażyć swój niezawodnyy Nimesil, trochę
popuściło, ale ciagle mam wrażenie, że jestem uwięziona w pancerzu, który moje
ruchy bardzo ogranicza.
No cóś S. K. S. – nie da sie ukryć.
(wiadomość dla Maćka – ewentualnie to może być Z. B. C. C.)
A jednak ośrodek bólu umieścił się w kręgosłupie, gdzieś nieco poniżej prawej łopatki
i stamtąd sobie wspaniale promieniuje. A NIECH GO …..
W ten to sposób niedziela rozpoczęła się u mnie bardzo wcześnie, o wiele za wcześnie,
powinnam sobie jeszcze lekko ze 3 godzinkiu smacznie pospać, pewnie „odbiję ” sobie
to niedospanie w popołudniowych godzinach.
A jak się już wstało, to oczywiście trzeba było kawusię obowiazkowo sobie wypić,
zaglądnąć do Garnuszka i do mojego blogu.
Co za śpiochy w tym Garnuszku są, już niedługo siódma rano,a tam jeszcze wszyscy śpią
Chyba jakiś dzwonek alarmowy tam zamieszczę, czy co?.
Wszystkie zdjęcia moich Ulubionych są zamieszczone z wczorajszą datą,
Ej, Koleżanki i Koledzy ( tak, tak, koledzy też piękne zdjęciea robią) – P O B U D K A!!!.
Jest w Garnuszku np. taki Kolega Czesio, który specjalizuje się w robieniu zdjęć
ptakom, ślicznie mu to wychodzi, widać ma świetny aparat z większym obiektywem,
może więc ptaki śmiało podpatrywać. Nie zresztą tylko on te ptaki podpatruje, kolezance
Kazi czy Bogusi zdjęcia ptaszków też pięknie wychodzą.
Chciałam i ja jakiegoś ptaszka sobie sfotografować, ale co podeszłam bliże,j ptaszek
oczywiście mo odfrunął, a ten, którego udało mi się „złapać” jest ledwie, ledwie
na drzewie widoczny.
Znalazłam świety internetowy kurs fotograficzny, nieco drogi, ale polega to na
tym, że dostaję do dyspozycji konsultanta, który podsyła mi prace do wykonania
( oczywiśie odpowiednie instrukcje wcześniej też) i potem ocenia i instruuje, co dobrze,
a co źle jest wykonane. Jest to o tyle dobre, że nie ogranicza mi czasu, co w związku
z moją zmiennogodzinną pracą jest bardzo ważne.
Trudno byłoby mi chodzić na kurs i plenerki, skoro w różnych godzinach pracuję.
Poczekam jeszcze z miesiąc, gdy już odpowiednie obiekty będą godne fotografowania,
oczywiście mówię o budzącej się do życia wiosennej przyrodzie, bo wreszcie kiedyś ona się
przecież przebudzi , no i chyba się na taki kurs zapiszę.
Zawsze warto czegoś nowego się nauczyć , nimo, że się jest już posiadaczem zaszczytnego
odznaczenia S. K. S.!!!
No to miłej niedzieli, w Krakowie słonko raczej dzisiaj nie zaświeci, przynajmniej narazie
nic na to nie wskazuje, ale grunt to mieć dobry humor i odznaczać się pozytywnym
myśleniem, nawet, gdy coś kłuje pod łopatką !!!!!
I tego na dzisiejszą niedzielę wszystkim moim Czytelnikom życzę. 🙂