żegnaj sierpniu

Ostatnie minuty miesiaca sierpnia, za niecałe 2 godziny przejdzie on  do historii.

Dla mnie świetnie, bo coraz bliżej do urlopu.

Dla dzieci gorzej, od poniedziałku zaczynają nową szkolna harówkę.

Ale jakaś sprawiedliwośc na tym świecie w końcu musi być 🙂

P.S. Ale w rankingu lecę na pysk i na szyję, coraz mniej ludzi czyta moje wypociny, wcale się nie dziwię…..

ale radocha

 

                               37 D  D M  W  D  B  –  Z

  

Dzisiaj ustanowiłam sobie dzień wolny od pracy. Udało mi sie w obydwóch pracach  to załatwić (aż dziw) i w sumie z wolną sobotą i niedzielą tych dni  do odpoczynku aż trzy  mi się zrobiło – czyli jednym słowem  mam taki malutki urlopik.

Planów ma dzisiaj mam wiele, pewne zaległości muszę teraz wykonać ( nie prędko znów uda mi sie wygospodarowac dla siebie tyle wolnego czasu) ale przede wszystkim muszę odpocząć, nabrac sił i pozbyć sie tego pesymizmu, który ostatnio jakos mnie ogarnął.

Tylko patrzeć, jak wesoła rodzinka wróci z wakacji  w domowe pielesze, znów będzie gwarno  i  "wesoło",co dla mnie oznacza znów pewne ograniczenie swobody, tym bardziej dzisiejszym dniem się cieszę.I nawet huk  drogowych prac, dobiegajacych za okna nie jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi.

A tak swoją drogą czy wszystkie ulice akurat w tym samym czasie muszą być rozkopane?

no dobra, nie narzekam, przyznajmniej bede chodziła po równym chodniku …..

Całkiem nie najlepiej

 

                             38 D  D  M  W  D  B  Z

Jestem niewyspana ( przez te plemiona oczywiście, ale tyle ataków ile wczoraj przeżyłam i po tylu rozmowach prawie ze dyplomatycznych- sporo czasu mi to zajęło).

W brzuchu mam 2 tony kamieni ( czyżby pan wrzodzik się odezwał?????)

Przedemną okropnie długi dzień pracy ( do 19)

W dodatku ju jesień, ale to najmniej chyba bolesna wiadomość???? W zeszłym roku była ona śliczna!

I Z CZEGO MAM SIĘ CIESZYĆ ????

ZMĘCZONA

 

           39 D  D  M  W  D  B  –  Z

 

wczoraj poprostu padłam.

Coś siĘ we mnie załamało,  straciłam i ochotę i siłę na cokolwiek

Więc  po pracy i małych zakupach obok wsiadłam w taxi, położyłam się do łóżeczka ( nawet komputera nie odpaliłam) i…poprostu dobrze się wyspałam.

Jednak sen to najlepsze na wszystko lekarstwo.

Dzisiaj już jest chyba lepiej,  chociaż tych dni wciąż jest do urlopu sporo, nie wiem jak wytrzymam.

PEŁNA MOBILIZACJA !!!!!!

No i spokojniejszy tryb życia, żadnych dodatkowych nerwów, bo to mnie wykańcza.

W domu jeszcze spokój, ale za 2 dni się zacznie – dzieciaczki już muszą zjeżdzać z wakacji, w poniedziałek zacznie się dla nich nowy rok szkolny.

No i jesień pomału zaczyna pukać do maszych drzwi…….

kupiłam….

 

          40 D  D  M  W  D  B  – Z

 

         

Wczoraj wreszcie pojechałam na Główna Pocztę odebrać tą przesyłkę  – spodnie.

Po otworzeniu jej szczęka mi opadła  – tak to jest, jak kupuje się coś bez rowzagi i " na oko"

Spodnie były dobre, owszem,ale na moja siostrę.

Ja w nie wpadłam, jeszcze kawałek Ewusi w nich by się zmieścił.

No coż, nadal jestem bez  nowych spodni, za to moja siostra jest właścicielką czegoś, czego sama napewno nie odważyłaby się kupić

I bardzo dobrze !!!

Tylko który numer spodni mam wybrać teraz dla siebie???

Mam nowy dylemat przynajmniej.

A teraz już lecę popracować.Dojazd do pracy jest okropnie utrudniony, bo dzisiaj jadę sobie sama, a korki w rozkopanym Krakowie są wprost niebotyczne.

Oj, jestem juz bardzo spoźniona. Cześć

Pozdrowienia z Gran Canari

 

                               4 1  D  D  M  W  D  B  –  Z

 

Jedni  pracować muszą, inni w luksusach się pławią……

Jak można na poczcie zarobić???, ano wysłać mms-a.

Może trochę zdjęcia niewyraźne, ale ja i tak wiem, jak oni wyglądają ( tu zamazane nieco buzie mają), a za to krajobraz widoczny całkiem, całkiem…

 i to jedzonko…. hmm…… całkiem tropikalne i pyszne…….

Takie 2   Mmsy  od Maćków dostałam wczoraj wieczorem i przyznam, że przez moment, króciutki moment,nawet im pozazdrościam.

Ale co mi tam, ja też swoje 14 dni (urlopu) w końcu doczekam…..

Co prawda nie na Kanarach, ale też fajnie będzie…..

A póki co, wstał następny poniedziałek ( chyba ten tydzień ma nieco mniej niż 7 dni,albo one tak pędzą naprzód).

Ten jest od wcześniejszego wstawania, więc znów lekko niewyspana jestem (musiałam doczekać do następnego ataku )

A za oknem dopiero teraz dzień pomału wstaje, ale na szczęście jeszcze rano jest jasno, już niedługo……

A teraz grzecznie zbieram się do pracy, tradycyjnie życząc miłego poniedziałku i miłego tygodnia, w oczekiwaniu na……..  hehe…..

jasna0, niedziela, 26 sierpnia 2007 Opublikowany

tak sobie niedzielnie

 

               4 2  D  D  M  W  D  B  –  Z

   

Wstał piękny, słoneczny, niedzielny dzionek……

A,że nic specjalnego w międzyczasie się nie zdarzyło, narazie tylko tyle:

Panna do chłopaka po upojnej nocy:

– a ożenisz się ze mną??

-Zdzwonimy się

              

Podczas kłótni małżeńskiej żona mówi do męża:

-Już lepiej byłoby, żebym wyszła za diabła, niż za Ciebie

– Kochanie, małżeństwo pomiędzy krewnymi jest przecież zabronione

            

Syn do Ojca:

– Tato,a czy to prawda, że w niektórych krajach afrykańskich mężczyna nie zna swojej żony, aż do dnia ślubu?

– Kochanie, tak bywa  niestety w każdym kraju

          

MIŁEJ I SŁONECZNEJ NIEDZIELI.

Odpoczywajcie, by nabrać siły  na następny tydzień borykania się ze życiem

przebudzenie

Zapadłam w głęboki, popołudniowy sen, cisza wszędzie, TV wyłączony, telefony też 🙂

Należało mi się.

Obudzilam się po jakimś czasie ( nawet nie wiem ile spałam) i….

z ulgą westchnęłam, że sobota wciąz jeszcze  trwa, że jutro też jeszcze przedemna wolny dzień.

Popoudniu pojechałam na chwilkę zrobić zdjęcie rtg  ubitego palca ( na szczęscie nie złamanego) komuś z mojej dalszej rodziny i zrobiłam po drodze całkiem nie małe zakupy, nawet nie wiem na co mi 100 zł poszło????. OKROPNA DROŻYZNA!!!!

No cóz, piewrszy dzień wekendu już za mną, szybko zleciał……

 

MIŁE CHWILE

                     

                                             4 3 D  D  M  W  D  B  –  Z

 

Tak bardzo napawam się miłą wolnością w domowych pieleszach, że o mało co nie przegapilam dzisiaj wpisu do mojego blogu.

Nie może być, chyba mi się to pierwszy raz zdarzyło…..

A co takiego porabiam? ano oczywiście troche przestawiam wojska w moich i nie tylko moich wioskach, troche oglądam TV, a generalnie mówiąc , totalnie leniuchuję.

I o to chodzi. od tego w końcu tą wolną sobotę się ma, co , nie?

 

Lord Barkley opowiada swoim przyjaciołom o swoim pobycie na Dzikim Zacgodzie:

– to było okropne,z prawej strony Indianie, z lewej strony Indianie, przedemna Indianie, za mna Indianie…

– i co  pan zrobił Milordzie?

– Cóż mogłem zrobic? kupiłem jeden z tych kolorowych koców, które mi polecali…..