nasza polska Żyła Złota

Nareszcie znów radosna chwila dla Polski.
I taj jak ostatnio się zdarza nie jest związana z naszymi polskimi politycznymi osiągnięciami na świecie, ale silnie powiązane z inną jednak bardzo ważną dziedziną naszego życia, ze sportem.
Mieliśmy niedawno radość z powodu zwycięstwa Igi Świątek, wczoraj Piotr Żyła tryumfował na skoczni w Oberstdorfie zdobywając tytuł MISTRZA ŚWIATA w skokach narciarskich.
To tak wiele dla nas znaczy, bo w tych smutnych czasach dla Polski każda radość i każdy tryumf bądź to sportowy, bądź to z dziedziny nauki czy kultury, cieszy każdego z nas, podnosi nas na duchu, że my Polacy możemy być jednak dumnym narodem, bo mimo tej pisowskiej hołoty, która teraz na siłę chcą kształtować naszą świadomość są ludzie naprawdę bardzo wartościowi, którzy własną pracą, własnym w tego sukcesu wysiłkiem osiągają sukcesy całkowicie uniezależnione od politycznych układów i układzików.
Im nikt tego nie dał za darmo, nikt im nie dał tylko dlatego, że był krewnym czy przyjacielem Królika, to jest ich własna wiktoria i to właśnie Oni mogą być tym wzorcem dla nas Polaków, z tak nieraz niestety bardzo mocno nadszarpniętą moralnością , ze skrzywionym pojęciem dobra i zła.
Cieszyłam się wczoraj razem z panem Piotrem i z całą jego drużyną, nareszcie coś pozytywnego dla Polski się dzieje, nareszcie imię Polska w pozytywnym znaczeniu wczoraj brzmiała na ustach wielu Europejczyków.
Bo trzeba przyznać, że ta dziedzina sportu rzeczywiście w świecie się liczy, nie tylko nie odbiegamy od najlepszych wzorców, ale wręcz potrafimy wybić się na zwycięstwo, być najlepszymi z tych naprawdę najlepszych.
A w związku z tym, moje ciche marzenie jest takie, byśmy i w naszej politycznej działalności nie tylko wrócili na dobrze nam przecież znane ścieżki demokratycznej Europy, ale żebyśmy i w tej materii byli wzorcem dla wielu krajów, przecież jeszcze nie tak dawno pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić, że po post komunistycznych przejściach potrafiliśmy nie tylko tę Europę dogonić, ale innym krajom, które w tej naszej postsocjalistycznej rzeczywistości jeszcze tkwili potrafiliśmy pokazać całkiem nowe wartości i sposób w jaki można do nich dochodzić.

Dzisiaj w Krakowie wstała co prawda słoneczna, ale bardzo wietrzna, a przez to raczej chłodna niedziela.
Luty żegna nas dzisiaj jeszcze post zimowym klimatem i chociaż nie śnieży, ale wciąż jeszcze zima pokazuje, że u nas rządzi.
Ale nic to, jutro rozpoczyna się już miesiąc marzec, co oznacza, że już za trzy tygodnie przybędzie do nas ONA – WIOSNA!!!!!
A wiadomo, wiosna to nowe rozdanie nadziei na radość, a może i inną pozytywną zmianę….
Miłej niedzieli zatem wszystkim życzę i cieszmy się t pozytywną zmianą (na razie) pogody i może nieci jeszcze chłodnymi, ale już prawie wiosennymi spacerkami,

bardzo brzydko, ale…prawdziwie

Przepraszam góry za to zdjęcie, ale w końcu to nie moje słowa.
Taką teraz mamy teraz elitę polityczną w Polsce.
Z bardzo wysokiej półki zresztą.
I chociaż narażam i siebie i mój blog na blokadę, postanowiłam to obiegowe już w mediach zdjęcie tutaj zamieścić, a wystarcza to za komentarz do ostatnich politycznych zdarzeń w Polsce zachodzących,
Rzeczywiście, nie tylko DOBRA, ale wręcz WYŚMIENITA jest ta pisowska zmiana !!!!
Wydawałoby się, że już niżej upaść nie można, a jednak wciąż się mylę, co raz bardziej Polska na pysk w dół leci, a Europa to już chyba nawet przestała się dziwić???
Obłuda, chamstwo, okradanie narodu to wciąż jeszcze za mało dla tej władzy, teraz pora na wprowadzenie Polski w mafijne układy, bezlitosne oplątanie siecią gangsterskich rozgrywek, rodem z Sycylijskich mafii, czy czasów gangsterski USA pod wodzą Al Capone.
Tylko trudno tę naszą rodzimą mafię nawet porównywać do tamtych wzorców, bo po prostu „nasi” są na takie rozgrywki za głupi, prędzej można by ich porównywać do nieudaczników z Gangu Olsena, bo ta nieudolność naszej rodzimej szajki przynosi bardzo podobne skutki, czyli przynoszą tylko jedynie olbrzymie szkody.
A ostatnie wystąpienie Wielkiego Wodza Kaczyńskiego, który już wprost nawet swoim wspólnikom w niszczeniu Polski grozi, tłumaczy, ze kto podniesie rękę na Prawicę, na Polskę rękę podnosi, jest tylko wyrazem jego całkowitego upadku i to nie tylko moralnego, on już wie, że przegrał, że to jego koniec, bo własne, prywatne hieny go zaczynają rozszarpywać.
I chociaż coś tam jeszcze Kaczyński kombinuje, jeszcze próbuje wydobyć z siebie ostatnie iskry swojej dawnej, wyimaginowanej wielkości, bo kilku wiernych miernych wciąż ma koło siebie, a ci bronią go do ostatniej kropli krwi, jednak przez swoje następne działania, a szczególnie pomrukiwania staje się coraz bardziej żałosnym, zramolałym starcem, którego główka pracuje tylko w jednym kierunki ZEMSTA!!!! DINTOJRA !!! A Polacy z politowaniem tylko kiwają głowami, już chyba nawet niczemu się nie dziwiąc.
Ale mimo zgromadzonego bogactwa, o którym mało kto wie, ale prawda pomału na wierzch wychodzi, do MAFIOSA mu coraz dalej. I wiek i ten parszywy charakter akurat działają na jego niekorzyść.
Czy mi ho żal? Bynajmniej, jeszcze i tak za mało „oberwał” za to, co Polsce uczynił i mam nadzieję, że sprawiedliwości się doczeka za kratkami, a może prędzej w jakimś wariatkowie, bo przypuszczam, że jego upadek doprowadzi go do obłędu, to nie jest człowiek, który potrafi się pogodzić ze swoja porażką.
Tylko zastanawiam się nad jednym: Dlaczego, w jaki sposób pozwoliliśmy takiemu człowiekowi tak wysokie stanowisko osiągnąć, godząc się z tym, że za marne 500 złotych da nas się tak upodlić.
Gdzie ta sławna polska duma, która nie pozwala na to by pozwolić Polskę całkowicie pogrześć, gdzie się podziały te szumne hasła „za wolność naszą i waszą”?????
Gdzie jest ta nasza wolność, o którą tylu Polaków krew własną przelewali???????
Nic nie jest zdobyte raz na zawsze, ale jeżeli już raz potrafiliśmy zdobyć zwycięstwo, trzeba pilnować, by żaden wróg go nam nie odebrał, nie zniszczył w imię swojej wyimaginowanej wielkości naszego narodowego dobytku, jakim jest prawdziwie wolna Polska. Tym bardziej, gdy jest to wróg wewnętrzny!!!!
DLACZEGO SPRZEDALIŚMY NASZĄ POLSKĘ???DLACZEGO SPRZEDALIŚMY SIEBIE????
Ale pozostaje jeszcze bardziej ważne pytanie Co będzie dalej?
Kto się podejmie naprawić to wszystko, co Pis am skutecznie zepsuła, bądź zabrało?
I kiedy ti nastąpi???

Smutna w sumie jest ta nasza Polska, wciąż nie daje nadziei, może nie tyle nam, starszemu pokoleniu, które jak to mówią, już swoje przeżyło, chociaż na starość też zasługuje na jakieś przynajmniej komfortowe warunki życia, a nie tylko na przetrwanie i oczekiwanie w beznadziejności śmierci
Szkoda tych ludzi w sile wieku, którzy tyle jeszcze chcieliby zrobić, bo mają na to pieniądze, a przede wszystkim mają pomysły, co można zmienić i jak pchnąć sprawę na przód. No i oczywiście szkoda tego najmłodszego pokolenia, które po zgliszczach będzie wstępowało na swoja drogę życia i na pewno będą próbować przywołać ład i normalność, ale nie będzie to niestety wcale taki proste.

I kolejny już raz w moim blogu pytam QUO VADIS POLSKO ??????

A za oknem mamy sobotę, niestety burą, pochmurną.
Ale może jeszcze słonko nam zaświeci?
I może to nie tylko będzie dzisiaj, ale i nasza polska przyszłość też się słonkiem w końcu nam rozpromieni??
OBY!!!
Tego Wam życzę na dzisiaj i na przyszłość, tę lepszą przyszłość.

Dzień dobry w piątek

znów piękny i wręcz wiosenny, ze słonkiem i dość przyjemną temperaturą.
Co prawda weekend zapowiadają z gorszą pogodą, ale ….
Zawsze piątek to jest dobry weekendu początek, to może i prognoza się nam nie sprawdzi??
A nawet gdy troszkę popada deszczu to może nie będzie aż tak źle, przynajmniej deszcz zmyje brudy pozostałe po ostatnich zimowych opadach?
Tak wiec nastawienie znów mam pozytywne, może dlatego, że zażyłam jednak wieczorem NaSen, bo stwierdziłam, że chyba jednak od niego nie powinnam się uzależnić, jako, że że zawiera ona same zioła: lawendę, melisę i wycoąg z szyszek chmielowych, a one działają uspokajająco i łagodnie sprowadzają sen.
Fakt, po zażyciu tabletki po jakichś 10 minutach chce mi się już spać i nawet „skaczące” zazwyczaj wieczorem nogi jakoś mniej mi dokuczają.
A człowiek wyspany od razu budzi się w lepszym humorze i jakiś taki spokojniejszy,bardziej na polityczne bzdury oporny.
A przekonałam się o tym czytając dzisiaj wypowiedź Kaczyńskiego (można przeczytać w Onecie), który znów stwierdził, że każdy, kto chce rozbić prawicę jest wrogiem Polski.
No tak, Kaczyński jakichś wrogów mieć przecież musi mieć.
Stwierdził też, że ewentualne przejęcie przez opozycję byłoby nieszczęściem dla Polski, no nie wiem, czy może nas czekać jeszcze większe nieszczęście niż dzisiejsze rządy?
Afery za aferami, ostatnio wyszła nowa afera z proponowanym na stanowisko premiera Daniela Obajtka, a którą Pis już usiłuje schować pod dywan, kasując ewentualną sprawę sądową.
I Kaczyński śmie nam wmawiać, że nam chodzi o tradycyjne wartości, a w ich centrum są: Polska i rodzina.
Jaka Polska – pisowska? nie my za taki ciemnogród dziękujemy, jaka rodzina – przecież to czysty fałsz, wystarczy popatrzeć ile rozbitych jest pisowskich rodzin, ba, nawet niektórzy „uprzywilejowani”unieważniają ślub kościelny i drugi, też kościelny ślub następnie biorą, nie patrząc na dzieci, które pozostały bez ojca.
OBŁUDA goni OBŁUDĘ, a wszystko to ubrane jest pięknie w doniosłe słówka, to tak jakby ktoś za przeproszeniem gó…nko opakował w kolorowy papierek i podał nam jako czekoladkę. .
Kaczyński oskarża opozycję o walkę z prawicą dla własnych partykularnych interesów, tym czasem akurat jest całkom odwrotnie, władza broni swoich własnych członków i ich brudnych interesików, co własnie w ostatniej sprawie pana Obajtka wyszło kolejny raz na jaw.
Dziwne jest to, czemu taki „prawy” żądny prawdy Ziobro nie chce oskarżać Obajtka o przekręty i kłamstwa, czemu nie che wdrożyć wobec niego dochodzenia, przecież według niego prawo tyczy wszystkich osób jednakowo, nie ma ludzi wyróżnionych, których prawo nie obowiązuje.
Teraz już wiadomo, dlaczego pani prezes SN Małgorzata Mankowska zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego pani Julii Przyłębskiej o zakazie dostępu do informacji publicznej, Jest to następny krok do autorytaryzmu, bo władza obawia się możliwości ingerencji dziennikarzy i ujawniania wszystkich machlojek, które chcą przed ludźmi ukryć.
A prawda jest taka, że tylko dzięki rzetelności i nieustępliwości dziennikarzy dowiedzieliśmy się o wielu nieprawidłowościach, które prawicę trawią, jak gady zębami wbili się w swoje wyimaginowane prawa i czerpią z nich spore zyski pełnymi garściami, a teraz boją się, że ktoś im władzę odbiorze.
I słusznie się boją, bo tyle zła ile zrobił ten rząd dotąd nikt prócz wroga Polsce nie uczynił,.
O cokolwiek by ten chory umysłowo starzec u sterów nie powiedział, teraz własnie potrzebna jest walka o tę prawdziwą polskość, a w jego bajdy i tak zresztą mało kto wierzy, nawet z ci z jego najbliższego kręgu widzą, że już przegrywają, bo same puste słowa nie wystarczają, ludzie przejrzeli na oczy.
I teraz będą mieli jeszcze bardziej na te oczy przejrzeć, bo oprócz tych wszystkich brudów, które na wierzch są wyciągane, jest jeszcze to nasze normalne życie, z niemiłosierną już drożyzną, a jeszcze zapowiadają następne podwyżki cen, następne podatki, by na siłę napełnić tę państwową kasę, która już i tak doszczętnie okradli.
Jak na razie w rankingu największych podwyżek w Europie zajęliśmy zaszczytne pierwsze miejsce.
Jest się czym chwalić? chyba jednak inne państwa nie będą chcieli z nas brać tak do końca przykładu……
No tak, miałam się nie denerwować i………wspomnieć jednak coś na ten temat musiałam, bo nie da się udawać, że wszystko jest wspaniałe, gdy ta polska rzeczywistość coraz bardziej skrzeczy.
A Kaczyński? niech nadal sobie tam bajdurzy i tak się już nim nikt nie przejmuje, na razie ma swoich uległych dziennikarzy, którzy bez jakiejkolwiek dziennikarskiej moralności jego bzdury zamieszcza, ale do czasu, te media też zginą niedługo w otchłani niebytu i nikt nie będzie nawet pamiętał, że byli bracia Karnowscy, czy jakiś tam Lisiecki i inny kłamca, który nadużył słowo dziennikarz. .
Tylko trzeba od nich wszystkich trzymać się z daleka, by tą ich chorobliwą nienawiścią się nie zarazić.
Dobrze, że Kaczyński nie jest dziadkiem, bo chyba by nawet własne wnuki takimi opowieściami z nie tego świata do siebie zraził
Bo to nie byłby wcale dobry dziadunio, tylko spierniczały Dziad potwór siejący koło siebie zarazę zła.

A ponieważ w miedzy czasie pogoda się na piękna wyklarowała zaglądnę na moment do Parku, pewnie długo w nim na razie jeszcze nie da sie siedzieć, ale poszukam, może chociaż jakiś zalążek wiosny tam spotkam?

Miłego piątku

Wiosna???

Czyżby już pomału do nas docierała?
Oj obawiam się, że jeszcze za wcześnie na pierwsze kotki na drzewie, ale jak widać jeden na nim się już usadowił, przynosząc nam co najmniej uśmiech na twarzy, a to już jest wiele.
A tego w tym czasie bezsensu epidemii i tego bezsensu całkowitej realności naszego życia nam szczególnie potrzeba.
Jestem dzisiaj po bardzo smutnej rozmowie z Koleżanką, która obecnie przebywa w Domu Senioria.
Kiedyś uśmiechnięta, gadatliwa, dzisiaj umieszczona gdzieś w głębi siebie, zasmucona…
Nie ma nic gorszego niż to, gdy się obiera człowiekowi jego własne JA, niestety i choroba i starość potrafi to zrobić i w bardzo podstępny sposób odbiera chęć do życia, chęć do dalszej walki o siebie.
Staram się odsunąć od siebie taką możliwość.
Dlatego mam internet, FaceBook. dlatego mam swój blog,w którym swoje przemyślenia mogę zamieszczać.
Prawda, że może to wszystko jest tylko namiastką, ale w tych dziwnych czasach, gdy praktycznie jesteśmy pozamykani w domach i wciąż czujemy zagrożenie i znaczne obostrzenia związane z COVIDEM, trzeba znaleźć jakieś alternatywne życie, z nadzieją, że tak już zawsze nie będzie…….
Niech ten kotek na drzewie będzie dzisiaj symbolem, że WIOSNA czyli nasza ODNOWA wkrótce nastąpi i znów będziemy mogli się cieszyć takim życiem, jakie znaliśmy jeszcze ponad rok temu.
Bo własnie teraz mija rok gdy ta zaraza do nas się przywlokła i nas gnębi i odbiera nam radość dnia, radość przebywania z całą Rodziną, czy z Przyjaciółmi.
A KYSZ COVID -19 , daj nam żyć

Dzisiaj jestem po pierwszej od wielu miesięcy całkiem dobrze przespanej nocy.
Nie chcę niepotrzebnie faszerować się lekarstwami, ale jednak wczoraj wieczorem zażyłam jedną tabletkę leku o nazwie NaSen i nawet nie zdążyłam oglądnąć całego serialu, bo zmorzył mnie sen, I chociaż raz w nocy, a właściwie już nad ranem, musiałam odwiedzić łazienkę, jednak zaraz do łóżeczka powróciłam i szybciutko smacznie znów zasnęłam.
Jakże inaczej świat smakuje, gdy się ma za sobą dobrze wyspaną noc.
Przyznam, że mnie już denerwował fakt, że przewróciłam dobę do góry nogami i w dzień spałam, a w nocy urzędowałam.
To nie jest normalne. Tylko boję się, żebym z kolei się nie uzależniła od tabletek nasennych, chociaż ten jest akurat pochodzenia roślinnego, czyli w miarę bezpieczny.
Spróbuję jeszcze raz dzisiaj zażyć tę tabletkę (a trzeba przyznać, że bardzo szybko odczuwa się jej działanie) a jutro za eksperymentuję spróbuję zasnąć o odpowiedniej porze bez zażytej tabletki, tylko czy mi się to uda?
Jednak te kłopoty z zasypianiem i to wczesne wstawanie biorę na karb pory roku.
Brak słońca, chłód nie działa dopingująco niestety na człowieka, przynajmniej na mnie,
Ale nich no tylko zakwitną jabłonie……

Dzisiaj róże dla Uleczki

Nie wiem, czemu ostatnio tak się opuściłam w moim blogu, chyba się wypaliłam, ale oczywiście dzisiaj o różach nie zapomniałam!!!
Patrzaj Uleczko! jeszcze dwie .środy temu śniegiem moja róża dla Ciebie była otulona, a dzisiaj….są już radosne wiosenne serduszka.
Na szczęście zima nam (tylko trochę???, tylko czasowo??) odpuściła, mam nadzieję, że już jednak zrobiła to na zawsze, ale….pamiętam Wielkanoc, którą podobnie jak i w tym roku będzie, obchodziliśmy na samym początku kwietnia i …była wtedy przepiękna, śnieżna zima, pełna śniegu, który wciąż sypał, jakby zapomniał, że to już kwiecień.
Ale co ja tak na przód wybiegam myślami, nadal tkwimy jeszcze w miesiącu lutym, chociaż już niedługo, bo już za 5 dni marzec do nas przybędzie.
A marzec to zawsze marzenia o prawdziwej wiośnie.
No i boćki już całkiem niedługo przylecą…….
I tego Ci Uleczko na dzisiaj życzę, tym bardziej, że w całej Polsce ma byc to przepiękny i słoneczny, prawdziwie słoneczny dzionek.
Pewnie już wzięłaś kijki w swoje ręki i gdzieś tam po jakimś poznańskim parku, albo o po innych, jeszcze wciąż nie zielonych, ale już i nie białych terenach sobie kroczysz, szukając śladów wiosny, prawda??
Tak każdy z nas już jest spragniony tego słonka, jak kania dżdżu, bo każdy z nas już zmęczony i tą zimą, która nagle nas dopadła, ale na szczęście krótko trwała, ale również przygnębiająco działają wciąż niezbyt dobre wiadomości dotyczące nowych zachorowań na COVID, nowych zgonów i w związku z tym wszystkim, co chwilę ogłaszanych jakichś nowych zaostrzeń, których co raz bardziej nie chcemy się już poddawać, bo co raz częściej widzimy, że na ogół są one po prostu niezgodne z żadną logiką , że rząd po prostu wykorzystuje je tylko po to, by ukryć swoja indolencję i stwarzać pozory, że cokolwiek w tej sprawie robi, podczas gdy jest głownie zajęty wewnętrznymi korytowymi rozgrywkami. Już dostrzegli, że grunt pali się im od nogami i nawet propaganda made in KURWIZJA nie jest wystarczająca, coraz więcej ludzi, którzy jeszcze niedawno wydawałoby się byli tak zwanym żelaznym elektoratem Pisu, zaczyna się od nich odsuwać. Nie oznacza to wcale, że oni wszyscy już przekonani są do skuteczności opozycji, czemu nie można się dziwić, bo wciąż ta opozycja jeszcze nie jest zdecydowana w którą ma stronę iść, ale już nawet wśród osób, których znam, a którzy jeszcze nie dawno wierzyli w tak zwana dobrą zmianę widać nie tylko zwątpienie, ale wręcz i niechęć do prawej strony polityki.
Ale nie ma się czemu dziwić, bo te wszystkie już całkiem jawne i coraz bardziej bezczelne rozgrywki polityczne wśród partii zawartych w tak zwanym Porozumieniu Zjednoczonej Prawicy mogą naprawdę zniesmaczyć każdego chociażby w miarę ogarniętego człowieka, a ich pazerność i arogancja wręcz nas poraża.
W dodatku wciąż jeszcze chcą się wozić na haśle „Bronimy Kościoła” włączając w te swoje hasła skrajnie prawicowe, faszyzujące ugrupowanie Obozu Narodowo – Radykalnego, czując w nich siłę ewentualnego poparcia, jakby nie przewidując, że taki sojusz przyniesie im polityczną klęskę, bo gdy ONR urośnie w siłę, a niestety teraz dzięki Pisowi są na etapie wzrostu, natychmiast swoich dotychczasowych sojuszników potraktuje jako potencjalnych wrogów, wymagających wręcz niwelacji, a zrobią to bez jakichkolwiek sentymentów, bo taki jest proces myślenia tych radykalnych polityków, dla których wzorcem niestety wciąż pozostaje Hitler.
Zresztą sam Kościół, którego rzekomo bronić chce Kaczyński, jest na etapie moralnego upadku i dalszy ich sojusz z obecnie rządzącą grupą może ich tylko jeszcze bardziej obciążyć
Reasumując: generalnie Polacy odsuwają się od Pisu, którzy okazali się politycznymi łajdakami, bezlitośnie wykorzystującymi łatwowierność części Polaków, którzy dali się na hasło „Dobra zmiana” i na populistyczne rozdawnictwo nabrać, ale w swojej arogancji doszli już do muru, który teraz coraz trudniej im zburzyć.
Jednocześnie Polacy oddalają się od całkowicie skompromitowanego Kościoła,, który kiedyś był jednak dla wielu Polaków wielkim autorytetem, ale dzisiejsza postawa wielu kleryków i biskupów niestety pokazuje tę ich ciemną stronę obłudy, braku empatii i zwyczajną pazerność , którymi zakrywają wszystkie niecne ich postępki.
W sumie można rzec, że Polacy są w tej chwili podwójnie pokrzywdzeni i przez Kościół i przez rządzących, a ten ich wspólny sojusz niestety tylko pogłębia moralny kryzys w Polsce, ludzie są głęboko podzieleni i w tej chwili zatraceni w pewnego rodzaju niebycie, braku poczucia bezpieczeństwa, braku możliwości korzystania z autorytetów, na których mogliby się oprzeć.
Przykre jest to tym bardziej, że kiedyś, chociażby w czasach walki z Komuną, Kościół był naprawdę wielkim autorytetem, na który można było liczyć, bo stał po stronie Człowieka a nie po stronie pustych sloganów, którymi zresztą sam ostatnio się posługuje.
Wiara każdego człowieka jest sprawą indywidualną, nie można nikomu jej narzucać, ale jeżeli już wierzę, chcę mieć pewność, że tu na ziemi będę zawsze miała poplecznika, który stanie po słusznej stronie sporu i nie wykorzysta mnie dla swoich partykularnych celów.
Niestety ostatnie lata przyniosły Polsce same złe rozwiązania i co gorsze, nic nie zapowiada, by w najbliższym czasie coś zmieniło się na lepsze, bo dzisiaj zarówno rządzący, jak i Kościół walczą, głównie broniąc swoich własnych interesów, nie bacząc na swój elektorat, czy na swoich wiernych.
Za to wymagają całkowitego posłuszeństwa, całkowitego poddawania się ich woli, co sprzeczne jest zarówno z ziemską Konstytucją a, co i niezgodne jest z prawami Bożymi, które chociażby objawione były w Dziesięciu Przykazaniach.
Już pierwsze Przykazanie Boże brzmi: nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną, niestety dla tych obu instytucji głównym bożkiem jest niestety MAMONA!!!!
Inne przykazania nakazują: nie kradnij, nie zabijaj (również nie zabijaj moralnie, ani psychicznie), nie cudzołóż, nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu , nie pożądaj żadnej raczy która jego jest.
Wydawało by się , że to są proste przesłanki , więc dlaczego przez tych, którzy tak chętnie nazywają się Katolikami i przez tych, którzy dobrowolnie wstąpili na drogę Służby Bogu nie są przestrzegane???
Nie wspomnę tu już o modlitwie i o ubóstwie, które każdy młodzieniec wstępując na drogę Kościoła przed Bogiem uroczyście ślubował.
Więc dlaczego na tych Bożych ścieżkach niektórzy się pogubili, albo wręcz świadomie z tych ścieżek na drogę zła zeszli?
Bóg ostrzegał nas wprawdzie „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Po owocach ich poznacie”
Niestety teraz te owoce zła zbieramy, coraz bardziej nie zgadzamy się z tym, by ono panowało nas nami, tylko że głosy tych kapłanów, którzy rozumieją prawdę i chcą ją nam objawiać i pomóc nam w odróżnieniu dobra od zła. niestety wciąż jeszcze są mało słyszalne, zagłuszane przez tych „wielkich”, którzy chcą wciąż utrzymać się na tronach rozpusty.
Niestety najwięcej na tym tracą ludzie prawi, ale niestety zbyt słabi, by przebić się prze ta kurtynę zła.
Nie każdy może chcieć być Katolikiem, jest wiele wyznawców innej niż chrześcijańska wiara, są też i ateiści, ale każdy z nich jest Człowiekiem, każdy ma prawo do życia, do ścieżki, którą sobie sam obrał, najważniejsze jest jednak by żył w zgodzie z własnym sumieniem, w zgodzie z innymi ludźmi i nie czynił im zła.
A o tym, czy któryś z nich zostanie, lub nie zostanie zbawiony, decyzja zapadnie już po jego śmierci.
A ponieważ jestem osobą wierzącą wiem, że kiedyś zarówno ja, jak i każdy inny odpowie przed Bogiem za swoje doczesne życie.
Czasami jednak wydaje mi się, że niektórzy katoliccy księża w to nie wierzą, mimo że sami wyrazili zgodę na wstąpienie do zakonów, czyżby więc to byli ci fałszywi prorocy o których Biblia wspominała???

No znów się nieco rozpisałam (chyba dzisiaj nadrobiłam ostatnie dwudniowe moje „milczenie” ,a tu już południe przeszło do historii.

Dzisiaj mamy wspaniałą środę, nie tylko przez różę dla Ulki, ale za oknem wspaniale słonko świeci, więc się nim cieszmy.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale kilka wesołych promyków słonka radość i nadzieję wielką niesie

A taki piękny widoczek na niedzielę dzisiaj posyłam.Bo pogoda wprost cudownie wiosenna.
Ale u mnie w Parku na trawnikach sporo śniegu jeszcze leży, tak więc na spacer na razie nie idę.
Gości też raczej dzisiaj się nie spodziewam, bo wczoraj odwiedzili mnie Maciek i Darka, dzisiaj pewnie więcej czasu a świeżym powietrzu czas spędzą, bo pogoda jest w sam raz do rowerowych eskapad, a nie do odwiedzin u Ciotki Ewy.
A na obiad dzisiaj serwuję kotleciki z jajek taka, odmiana od mięsa jest od czasu do czasu potrzebna potrzebna.
A przepis bardzo łatwy: 3 jajka na twardo drobno w salaterce widelcem rozkruszę, wkroję zieloną cebulkę, dodam łyżkę jogurtu (można użyć majonez, ja jednak wolę dodać jogurt, bo będzie nieco lżejsza ta potrawa), dodam surowe jajko i łyżkę lub dwie tartej bułki.oraz oczywiście sól i pieprz do smaku, oraz trochee czosnku w proszku.Wszystko dokładnie wymieszam i z masy uformuję małe kotleciki, które jeszcze otoczę w bułce tartej i dam na rozgrzany na patelni olej Każdy taki kotlecik po kilka minut obsmażę i zjem z ziemniaczkami puree. Obiad powinien być przepyszny.
No o tak dzisiaj zamiast blogu politycznego zrobił mi się blog kulinarny.
Ale od polityki też trzeba od czasu do czasu odpocząć, chociaż przyznam się, że podobnie, jak kiedyś Gowin, nie cieszyłam się, ale dwa programy polityczne czyli Kawa na ławę i Lożę Prasową sobie oglądnęłam.
Pewnie z polityki załapię się jeszcze dzisiaj na Szkło Kontaktowe, ale to dopiero późnym wieczorem..
Po prostu ich lubię, bo z wielkim dystansem i ze sporą dozą humoru do polityki podchodzą.
No to biegnę kulinarne specjały w kuchni przygotowywać, a Wam życzę bardzo miłej i słonecznej i wesołej i bez trosk niedzieli.

wszystko w natarciu

Koronaworus w natarciu, wiosna w natarciu……….
Jedno cieszy, drugie martwi…….
Co prawda nie powinnam się tym wirusem przejmować, bo już mam, albo przynajmniej już powinnam mieć pełną odporność przed tym cholerstwem, ale kto wie?
Podobno bywają wypadki, że mimo zaszczepienia i tak są ludzie, którzy nie mogą odeprzeć od siebie tej choroby.
A teraz jeszcze mamy dodatkowe rzuty tych coraz bardziej udziwnionych wirusów, a to z Wielkiej Brytanii do nas one napływają, a to ktoś je gdzieś z głębokiej Afryki do nas przywlókł……
Jedno jest pewne, trzeba na siebie uważać i te maseczki jednak nosić na miejscu dla nich przeznaczonych, a nie na przykład na brodzie., tak tylko na odczep się, bo przecież mam założoną maseczkę, więc o co chodzi?
Jednak okazuje się, że te bawełniane maseczki nie są wystarczające, bo poprzez materiał i tak wirusy przenikają, wiadomo, maseczka jest zrobiona nie z jednolitego, ale „uplecionego” materiału i jakieś szpary pomiędzy tymi włóknami występują, a to wystarczy wirusowi, by przez nie przeniknąć. i zaatakować niewinne istoty.
Teraz propagują kupno maseczek z odpowiednimi filtrami, tylko niestety nie są one wcale takie tanie, nie każdego będzie na nie stać, a i niestety dostęp do szczepionek jest bardzo ograniczony, tak więc w najbliższym czasie żadnych pozytywnych zmian w tym kierunku nie będzie.
Ale za to mamy prawie że wiosnę. Temperatury widocznie skoczyły w górę i podobno jeszcze maja wzrosnąć, śniegi i kry topnieją, co niestety może przynieść niebezpieczne skutki, mianowicie powodzie.
Ale gdy człowiek popatrzy na to nareszcie niebieskie, a nie stalowe niebo, na to uśmiechające się słonko od razu jakąś dawką optymizmu zostaje nakarmiony.
Taką własnie słoneczna sobotę dzisiaj mamy i nic nie jest ważne, ani to, czy Kaczyński już pozbył się Gowina i przy okazji Ziobry, który też zaczął Kaczyńskiemu podskakiwać, ani to, czy Kowalskiego usuną wreszcie z rządu (na co w pełni zasługuje), ani to, co mądrego wymyśli jeszcze Dworczyk, czy minister zdrowia, który ciągle nas straszą, niestety żadnych mądrych rozwiązań nie pokazując.
Zresztą ostatnie fakty zachodzące w naszej Polsce staja się coraz bardziej żenujące, bo czy może być większa kompromitacja państwa niż powołanie na prezesa IPN byłego zażartego ideowego ONR–owca, który jeszcze nie tak dawno, jako wyznawca idei Hitlera, chciał strzelać do Żydów i do Polaków, a teraz ma reprezentować Izbę Pamięci Narodowej
Jakiej pamięci się pytam?? Tych plugawych czasów kolaboracji z Hitlerem, prowadzących do tragedii wielu Polaków???
Czy wydaje mu się, że słowo PRZEPRASZAM” wystarczy, by zamydlić oczy i tak już całkiem ogłupiałemu narodowi i powiedzieć im potem : „Polacy nic się nie stało!!!!Polacy nic się nie stało!!!!”
Otóż stało się! Staliśmy się peryferiami Europy, a teraz odsuwamy się jeszcze dalej.
To jakaś całkowita historyczna ironia losu , pogłębiająca nasz kraj w coraz ciemniejsze odmęty piekła, które znów próbuje się odnowić.
Hitler za grobu śmieje się do rozpuku!!! STRASZNE!!!!
A może celem tych wszystkich przebiegłych działań jest Polexit, bo skoro rząd nie jest w stanie przeciwstawić się ponad 80 procentom Polaków, chcących pozostać w Unii, trzeba użyć podstępu, by nas stamtąd wreszcie na pysk wyrzucili?
Bo niestety coraz bardziej swoimi antydemokratycznymi działaniami na taki krok zasługujemy.
„Dziękujemy” ci DOBRA ZMIANO za to, że dzięki Wam jesteśmy wstrętnym obłudnym i zaściankowym państwem odstającym od jakichkolwiek europejskich norm.

Ale dzisiaj jednak chciałoby się zaśpiewać „Wiosna, znów nam ubyło (a raczej chyba powinno być) przybyło lat…
No bo przecież słonko nareszcie zaświeciło!!!!!
Tylko czy na to jeszcze nie za szybko?
No tak, za szybko kwiatku, za szybko……
Wszak do końca lutego lutego jeszcze trochę ponad tydzień nam pozostało, a potem…jeszcze trzy tygodnie i na kalendarzu pokaże się słowo WIOSNA.
Więc póki co, cieszmy się tą słoneczna sobotą. Cześć !

PANIKA NA MARSIE !!!!

ZIEMIANIE WYLĄDOWALI!!! AMERYKAŃCY!!!!!
Całe szczęście, że już nie ma tego rudego oszołoma na prezydenckim stolcu, bo kto wie, co by z naszym poczciwym Marsem chciał zrobić, ale i tak sytuacja staje się niebezpieczna, a taki spokój mieliśmy tutaj na tym Marsie, a oni pewnie teraz już skolonizować nas będą chcieli, a potem zechcą się ze swoim ziemiańskim dobytkiem do nas przenieść!!!!
Na razie co prawda tylko jakiś wehikuł czasu posadzili na naszej Czerwonej Planecie, wdzięcznie zresztą nazwany ten łazik Perseverance , co na ziemsko -polski język przełożywszy oznacza Wytrwałość i teraz będą nas mierzyć, ważyć, grzebać w naszej glebie i w naszej atmosferze, fotografować i badać każda skibę naszego marsjańskiego pyłu i zaburzać nasz marsjański ład..
O!!! ich niedoczekanie, my ich tutaj wcale nie chcemy, kochamy nasze zimne jaskinie, w których teraz musimy się poukrywać i na przeczekanie ich wziąć.
Wcale nam się ichniejsza cywilizacja nie podoba, nie chcemy samolotów, pociągów elektryki i smrodzących kominów i jakichś jeszcze innych ziemskich wynalazków, nie chcemy żadnej partii, która natychmiast uchwalić będzie chciała jakąś Konstytucję, która będzie nami rządziła i mówiła, co mamy robić, a czego nam robić nie wolno.
NIECH ŻYJE WOLNY MARS, bezpieczny i całkiem niezależny od ziemskich najeźdźców!!!!!!
Niech sobie wracają szybciutko na Ziemię i tam zamęt czynią, skoro im taki tryb życia odpowiada.
My kochamy nasz Marsjański spokój i nie pozwolimy nigdy tego zmieniać.
Będziemy im tak długo utrudniać wszystkie badania, aż pojmą, że ich ingerencja jest tutaj zbyteczna….

No dobrze, żarty na bok, pośmialiśmy się trochę (jak to mówią), a teraz całkiem na poważnie.
Niewątpliwie jest to wielki krok w przyszłość (cokolwiek miałoby to znaczyć), chociaż na tę eskapadę wydano takie mnóstw pieniędzy, że na pewno można by całkowicie zniwelować głód na świecie i te biedne, umierające z głodu dzieci nareszcie doznały by godnego żywota.
Ale kto o tym myśli?
Teraz najważniejszą sprawą jest kariera, naukowa czy jakakolwiek inna, nakarmienie własnego EGO i ta myśl, jacy to jesteśmy wielcy i wspaniali, że nawet Kosmos nie jest w stanie nam się sprzeciwić.
Trzeba przyznać Amerykanom tę wielkość, z tym, że w tym wielkim procesie podboju Kosmosu można odnaleźć i polski , co prawda niewielki, ale jednak, pierwiastek, mianowicie kilku bardzo młodych polskich studentów brało udział w komponowaniu tego łazika,tworząc tak zwaną pępowinę marsjańskiego łazika, czyli urządzenie odpowiedzialne za zwalnianie pola elektrycznego, potrzebnego przy lądowaniu łazika na powierzchni Marsa.
Na pokładzie łazika zamontowane były trzy czipy z nazwiskami 11 milionów osób biorących udział w akcji „Kup bilet na Marsa”, jednym z nich jest nazwisko naszego rzecznik Planetarium Śląskiego w Chorzowie pana Jarosława Juszkiewicza – no proszę, a jednak jakiś Jarosław na Marsie wylądował, szkoda, że nie ten, o którym wszyscy teraz pomyśleliśmy 🙂
W maszynę wlutowano też niewielką aluminiową płytkę Prostokąt o wymiarach 8 na 13 centymetrów ma wygrawerowaną Laskę Eskulapa. Ma być to hołd dla pracowników medycznych walczących z pandemią koronowirusa.

No tak, mieliśmy kiedyś Twardowskiego na Księżycu, teraz będziemy mieć Jarosława na Marsie 🙂

A co u nas na tej poczciwej planecie Ziemia słychać?
Ogólnie mówiąc, idzie jakieś niespodziewane ocieplenie, nawet do 15- 20 stopni Celsjusza, chociaż jeszcze nie tak całkiem dawno prorokowane olbrzymie, syberyjskie mrozy.
No tak, w Kosmos latamy, a zwyczajnej pogody porządnie przewidzieć nie umiemy.
Tak więc można powiedzieć, że sezon narciarski, którego właściwie tej zimy całkiem z powodu pozamykanych stoków nie było, już pomału zanika.Kto może jeszcze na nartach szusuje, nawet nasz PO Prezydent też ostatnie zjazdy na nartach zalicza (potem pozostanie mu tylko zjazd w liście zaufania społecznego).
Ja tam znowu wcale brakiem zimy się nie martwię, ba, nawet powiem, że się cieszę, że chodniki trochę są bardziej suche, chociaż wczesnym rankiem mogą być zwodnicze, bo wy stepujący jeszcze wtedy niewielki mrozik może spowodować na nich powstawanie lodowej tafli (zresztą podobnie jest i na jezdniach, szczególnie na peryferiach miasta i poza nimi), w sam raz dobry do łamania rąk i nóg.
Podobno zima, czyli niewielki śnieżek jeszcze ma do nas powrócić (przecież wciąż jeszcze mamy miesiąc luty), ale te mrozowe bestie raczej do nas już nie napłyną.
A wiosna już za miesiąc przecież nadejdzie!!!!!!
Na piątek i na cały weekend życzę miłego odpoczynku, dobrych narciarskich i saneczkarskich zjazdów i miłych spacerów. Podobno gdzieniegdzie już przebiśniegi się pojawiają….. to .symbol, ze wiosna o nas nie zapomina………

P.S. Okazuje się, że obecnie noszone maseczki wcale nie zabezpieczają nas przed zachorowalnością na koronowirusa i trzeba je będzie, obowiązkowo oczywiście, na takie ze specjalnymi filtrami wymienić.
Moje pytanie: KTO ZNOWU CHCE SIĘ NA EPIDEMII WZBOGACIĆ???
JAKI NOWY KORONAWIRUSOWY PRZEKRĘT NAM RZĄD SZYKUJE??????