No to mamy z głowy, wydaliśmy wreszcie Kate za mąż
Ślub Księcia Wiliama i ( już) Księżnej Caterine jest historią.
Nadal jeszcze jednak przez wszelakie stacje TV i inne portale wałkowane, bo to było
wydarzenie wielkiego przecież formatu.
Bo teraz znajdują różne kulisy tego światowego jakby nie było wydarzenia, śledzonego
chociażby przez ponad 2 miliardy osób ( dobrze, że i ja siedziałam wtedy przed TV, bo pewnie
wydatnie oglądalność by spadła)
Teraz dowiadujemy się, że Królowa Elżbieta była bardzo zadowolona z tej uroczystości, widać
rzeczywiście kocha bardzo swojego wnuka i nie czuje się zagrożona, że nagle odbierze jej
koronę młody Książę, bo jak widać Karol bardzo cierpliwie czeka na swoja sukcesję i nic
nie wskazuje na to, żeby chciał się jej pozbawić. Synu najpierw ja, a potem Ty, powiada.
I nieważne, ze większość brytyjczyków chętnie na tronie widziała by młodego Williama.
William bardzo porównywalny jest do swojej matki, księżnej Di, przynajmniej z charakteru,
bo fizycznie jest szalenie do swojego ojca podobny, I o zgrozo, wczoraj dojrzałam, że
ten 29 letni chłopak łysieje, podobnie jak Ojciec.
Książe Karol nie cieszy się więc wcale wielką estymą i nie ma co się dziwić, to wszystko, co
„zgotował ” swojej żonie Księżmej Di popularości mu przynieść nie mogło.
Fakt, że może nie do końca jest odpowiedialny, za ten swój ślub z Dianą, został podobnie
jak i ona zmanerwowany tym ślubem, jednakowoż, skoro już wyraził zgodę na swoje
życie u boku ślicznej skąd inąd Diany, powinien się starać być dobrym mężem, a nie szukać
pocieszenia w ramionach całkiem brzydkiej i w dodatku zamężnej Camili.
Ale widać tylko w bajkach bywa zakończenie – żyli długo i szczęśliwie ( a u Shreka było
im nawet zielono), a życie bajką nie jest.
Nie mniej ja osobiście życzę tej bardzo sympatycznej młodej parze długiego wspólnego
życiai i wkrótce objęcia angielskiego tronu – też nie jestem fanem Karola, oraz oczywiście
doczekania się wspaniałych potomków.
Wydaje mi się, że Kate jest bardziej stanowcza niż zagubiona nieco po ślubie Diana i nie
pozwoli na skazanie swojej osoby na postawieniu na bardzo odległym miejscu pod względem
ważności książęcej działalności, będzie starała się być prawdziwą partnerką, a jej inteligencja
i zdecytdowanie pozwoli odnależć w tej królewskiej rodzinie swojego miejsca.
Nie odbyło się od małej wpadki na wczorajszej uroczystości, o czym nie omieszkam wspomnieć.
Otóż okazało się nagle, że w orszaku, któy prowadził książęcą karocę biegł sobie luzem konik,
który nieco przestraszył Książną Kate, ale na szcczęście konik bez jeźdźca ( który wześniej w
jakiś dziwny sposób z niego spadł) sam znalazł sobie miejsce do swojej stadniny i tam się
szbciutko udał.
Biedny niefortunny jeździec pewnie już wczoraj pozbawiony został posady, ale jak juz pisałam,
życie nie jest bajką…..
Ale trzeba przyznac, że cała ta uroczystość była wspaniała, miała śliczną oprawę, a i też miło
było spojrzeć na szczęście młodych i na ten wspaniały, niedościgniony dla przeciętnego
szaraka bajkowy świat królewskiej rodziny.
Zawsze pomarzyć sobie można……
I na zakonczenie: i ja tam nie byłam i ja tam miód i wino nie piłam, ale to co wiedziałam bardzo
chętnie wszystkim opisałam
Miłej soboty
.