Piąta rano

Prawie piąta rano w niedzielę……

Za oknami pomału dnieje.

Ptaki już zaczynają swoje poranne śpiewy.

Wszyscy domownicy sobie smacznie śpią,a ja szaleję na komputerze.

Noc była raczej ciężka,jeżeli chodzi o nieprzerywany sen,zbyt było gorąco.

Wielokrotnie się budziłam….nie lubię tego

Zobaczymy co dzień przyniesie.

Dzisiaj mam zwiedzać Bimborkową działkę.ale czy się uda?

To zależy od pogody,ale raczej na deszcz się chyba nie zanosi……

Jestem dobrej myśli

W O L N A S O B O T A

Ale się lenię.Nieomalże już południe na zegarze a ja jeszcze dotąd wpisu nie dokonałam do blogu…….szokWild Things

Ale od początku………

Popsułam wczoraj żaluzję w drzwiach przychodni,no nie,nie specjalnie,podejrzewam,że z powodu tych upałów szyny się  "wygły" i opadły z rolek.

Zamknęłam co prawda żaluzję przy pomocy sąsiada( jak dobrze mieć sąsiada!!),al już do góry nie dała nijak się podnieśc.

Zadzowniłam do szefa,a jakże,ale ponieważ nie zdołał na czas,czyli na dzisiejszy poranek znaleść pana do naprawy jestem usprawiedliwiona

I tak "upiekła" mi się sobota

I całe szczęście,bo upał okrutny nadal.

Strach wychodzić na ulicę-nawet zakupy zrobię dopiero późnym wieczorkiem.

A tak siedzę sobie w domku,popijam wode mineralną i kawusie i słucham Cohena-jakie to romantyczne.

Romantyczniej byłoby gdzieś nad oceanem na hamaczku poleżeć,a jakiś przystojniaczek wachlował by mnie pawimi piórkami

Oh,cóż,pomarzyc można………

już po..

Właściwie ciągle podczasu upału,ale godznina już prawie 18sta   i teoretycznie nieco zelżało

 Usiądę i odpocznę troche

Akurat droga pomiędzy obydwoma pracami(TAK MI WYPADŁO) odbywała się w największy skwar,uciekałam spod drzewka pod drzewko,chwile odpoczxywałam w cieniu popijając wodę mineralną z butelki.

No już nie będę wspominała jazdy autobusem-prawdziwa sauna.

Czyżby zamieszkaliśmy w tropiku???

Poprzednią noc spałam nago,nago jak za dawnych lat,czuję,że i podczas tej nocy tez zdzierać będę z siebie szaty.

A jutro na szczęście ogłaszają ochłodzenie.!!!

U P A Ł !!!!

Upał w mieście daje do wiwatu.!!!!!

Wychodzi człowiek spod prysznica i już we własnym sosie się kisi.

A co tu jeszcze mówić o przejazdach środkami lokomocji???

Najlepiej byłoby mieć jakieś fajne klimatyzowane auto.

Ale o czym tu marzyć??

Chociaż???????

W sobotę kumulacja Totolotka.

Znając moje szczęście,może 2 liczby trafię.

Tylko to niestety za mało.

A przydałby się jakiś szalony urlopik   

Też by mi  wtedy LOTO-ŁO jak Kowalskiemu z reklamy hyhyhy

Piękny,letni dzień…

A taki się właśnie zapowiada.

Jest 6.30 rano i już gorąco.

Na niebie pięknie słonko już świeci.

Szkoda tylko,że dzisiaj bardzo dłuuuuuuuuuuugo będę siedziała w pracy( pan dr Kaziu ma dzisiaj sporo pacjentek,wiec napewno się ..spóźni -kuriozalnie..)

Ech,nie ma Kornelki i nawet gębusi w piwku na Rynku  nie ma z kim zamoczyć…

TO BYŁY CZASY…..

z pracy

To był niesamowicie pracowity dzień pracy .

Czasami jeden chory potrafi człowiekowi dać popalić.

Wiem,że cierpiący,rozumiem ,że po cięzkim wypadku.

Ale czemu na mnie całą swoją złość musi wylać???

Oj ciężko,bardzo ciężko na ten kawałek chleba się pracuje…..

Surfinie

Kupiłam mojej siostrze na jutrzejsze imieniny kosz pięknych surfinii.

Myślałam,że powiesi je na tarasie.

Niestety!!!

 NIE SPODOBAŁY SIĘ !!!

Musiałam je  oddać do kwiaciarni spowrotem.

PRZYKRO!!!!!!

NAWET BARDZO PRZYKRO !!!!!!!

zauroczona Krakowem

Po raz kolejny zostałam zauroczona.

Dzisiaj w trójkę spacerowałyśmy ślicznymi krakowskimi uliczkami i zaułkami.

Omijałyśmy te trasy bardzo zatłoczone, jak Rynek czy Wzgórze Wawelskie.

Znowu poznałam piękno mojej ukochanej ulicy Kanoniczej jej wspaniałe bramy i podwórka

Przechodziłam po ul Brackiej,o której Grzegorz Turnau śpiewał,że nie pada na niej deszcz.

Mijałyśmy kolejne piękne zakamarki

Zauroczone wszelkimi fasadami ,arkadami,  wykuszami.

Wróciłam bardzo zmęczona,ale szczęśliwa

I postanowiłam,że wreszcie zabiorę się za ten mój drugi blog Spacerkiem po Krakowie.

"Któż wypowie Twoje piękno Krakowie prastary?

Chyba że na Sukiennicach przemówią maszkary  

Chyba,że się w tym przemieni ta duma strzelista   

Z jaką Wieża Maryjacka płynie w gwiezdną przystań 

  

Ej księzycu,ty wagancie co wędrujesz w miasty

weźże Kraków nasz do nieba

i opraw go w gwiazdy"