Prawie piąta rano w niedzielę……
Za oknami pomału dnieje.
Ptaki już zaczynają swoje poranne śpiewy.
Wszyscy domownicy sobie smacznie śpią,a ja szaleję na komputerze.
Noc była raczej ciężka,jeżeli chodzi o nieprzerywany sen,zbyt było gorąco.
Wielokrotnie się budziłam….nie lubię tego
Zobaczymy co dzień przyniesie.
Dzisiaj mam zwiedzać Bimborkową działkę.ale czy się uda?
To zależy od pogody,ale raczej na deszcz się chyba nie zanosi……
Jestem dobrej myśli