Haloween

to podobno pogański zwyczaj.

Pewnie tak, ale co mi zależy Was troszkę postraszyć?

W dawnych czasach staro – słowiańskch obyczajem podobnym do Haloween były obchodzone

tzw Dziady. Czynione wówczas obrzędy miały zjednać sobie dusze zmar;lych i pomóc im w

osiagnięciu życia wiecznego

Do głównych zwyczajów tego święta należało przede wszystkim ugoszczenie dusz zmarłych

oraz modlitwa za nie. W tym celu przygotowywano tradycyjne dania i potrawy składające się

z chleba, kaszy, miodu, jajek, trunków itp. Na wieczerze zapraszano wszystkich członków

rodziny zostawiając miejsce dla zmarłych. Na drogach palono ognie oświetlające duszom

drogę a także mające odstraszyć błąkające się zjawy i upiory czyli dusze grzeszników. Przy

tej okazji wznoszono modły za duszę zmarłych swoich bliskich i obcych. Niejednokrotnie

dawano jałmużne żebrakom i dziadom proszalnym z prośbą o modlitwę (stąd,

prawdopodobnie nazwa tego święta).

Obrzędy w ten dzień prowadził Guślarz, zwany także niekiedy Kożlarzem lub Huślarzem. To

on był łącznikiem ze światem umarłych.

To tyle o Dziadach, dzisiaj dzieciaki przebieraja się zwyczajem amerykańskich  i angielskich

swoich rówieśników w jakieś straszne stroje, wycinają dynie w postać strasznej maszkary

i wtawiaja do środka dyni palącą się świeczkę, co robi  pewne wrażenie …..,

a dla dzieci to po prostu okazja do zabawy, zjedzenia pizzy i napicia się cocacoli.

Nic zdrożnego w tym nie widzę, bo moze fakt, powinno w te dni trochę dobrze

powspominać zmarłych, podumać nad sobą, ale kto to powiedział, ze należy robić to

z ponurą miną.

U nas w zwyczaju 1 listopada odwiedzamy groby swoich najdroższych, niesiemy tam

całe masy chryzantem i innych wiązanek, zapalamy wielkie ilości zniczy ( im więcej

tym lepiej) i…..wracamy do domu i natychmiast życie wraca do swoich starych

torów.

Często gros tych grobów przez najbliższy rok wogóle nie będzie odwiedzanych….

Ale święto to rzecz  ważna i trzeba cmentarze jutro nawiedzić…..

 

 


śliczna róża dla moich Blogowiczów

Bo dzisiaj zapowiada się śliczny słoneczny dzień

Kiedyś Maciek mi się spytał, skąd biorę zdjęcia do mojego blogu.

No to teraz powiem, to są wszystko moje „dzieła”, raz bardziej, raz mniej udane,

ale własne. Resztę moich zdjęć polecam oglądać na mojej stronie

http://www.garnek.pl/jasna0.

Nie, żebym namolna była i kazała oglądać, ale skąd, ja jestem bardzo skromna ( he, he),

ale gdyby ktoś kiedyś chciał……

Jeszcze choroba nie całkiem mnie opuściła, katar wyraźnie sie zmniejszył i ma tendencję

do opuszczania mojego nosa, ale niestety całe przeziębienie przeniosło się na

moje oskrzela, co powoduje męczący kaszel. Wiem, z tego się nie umiera

( no chyba żeby….), ale jest niekomfortowe delikatnie mówiąc.

A i palenie papierosów wcale mu w tym nie pomaga, co robić, gdy dusza rada,

a ciało mdłe???

Dobrze, że jest ciepło, bo teraz okres odwiedzania grobów i przyznam, że jestem tym

przerażona nieco, powinnam w niedzielę jechać na Rakowice ( tzn cmentarz Rakowicki) do

moich Rodziców, mojego brata a nie wiem, czy dam radę.

Dojechać autem się podobno nie da, bo wprowadzili jeszcze więcej zakazów niż w

poprzednich latach, pozostaną przeładowane tramwaje, a tu sił za bardzo nie mam….

Nie rozumiem, w takim dniu dla osób niepełnosprawnych albo mniej sprawnych powinno

się robić jakieś ułatwienia, a nie utrudnienia, tylko kto o tym myśli????

No to mam problem i nie wiem jak go rozwiązać. Może coś wpadnie mi do głowy, może ktoś

mi w jakiś sposób pomoże?????

1 listopada wybieram się do Modlnicy na grób mojej siostry, tam przynajmniej nie będę miała

problemów z dojazdem, bo albo Magda, albo Maciek dostarczą mnie na miejsce ( na

szczęście tam nie ma ograniczeń z dojazdem na cmentarz).

A swoją drogą, jakie to straszne, wolałabym w tym dniu i moją siostrę i mojego brata

odwiedzić w ich domku, a nie na  cmentarzu.

Wogóle nie lubię cmentarzy i im starsza jestem tym bardziej nie lubię, wiem , że

i ja niedługo tam też leżeć będę, a to mnie przeraża….

Kiedyś zastanawiałam się nawet jak w przyszłości ( dłuższej, lub krótszej) Madga i Maciek

będą 1 listopada mówić : jeszcze musimy iść na grób Ciotki Ewy??? brrr, straszne.

Ale niestety kiedyś będzie to prawdziwe.

Jak narazie oni tego problemu nie mają ze mną ( na szczęście), za to ja ciągle

myślę i myślę i myślę….. Straszne.

Ale, żeby nie kończyć smutną  nutą tego wpisu powiem wam tak:

życzę miłego i ciepłego, pełnego słońca piątku.

A od niedzieli śpimy o godzinę dłużej !!!

A to  też  jest bardzo dobra wiadomość.

 

słonko świeci….

 

Za oknrm pięknie słonko świeci i chyba ciepło się zrobiło, bo nawet mucha zaczęła u mnie

fruwać.

Zamiast spać lata mi nad moim zakatarzonym  nosem i  mnie denerwuje

Dzisiaj wogóle będzie ciekawy dzień, bo o godz.12 rozpoczyna się mszą św pogrzeb pana

Marka Rosiaka i na pewno będą pokazywane fragmenty z tej bardzo smutnej uroczystości.

To straszna tragedia dla członków Jego rodziny i bardzo jej współczuję, tylko obawiam się, że

znów przemówienie pana Kaczyńskiego zrobi z tej smutnej uroczystości polityczne

przedstawienie.

On po prostu inaczej nie umie.

Telefonów od pana Prezydenta też nie odbiera – to wyraz nie tylko lekceważenia ale wykazuje

brak elementarnych zasad dobrego wychowania. A dzisiaj też na pewno pokaże następne

swoje” pozbawione nienawiści „wystąpienie.

A że przykład idzie z góry, wczoraj posłanka PISU pani Sikora zatrzymana  przez

policjantów podczas rozmowy przez telefon w czasie jazdy samochodem straszyła

policjantów, że im załatwi zwolnienie z pracy i kazała się całować w dolną część ciała.

Ot, Pisowska kultura aż zadziwia ludzi.

Ciekawe czy tą panią posłankę będzie stać na przeprosiny podobnie, jak zrobił to poseł PSL -u

którego przyłapano kamerą ,gdy był pod wpływem alkoholu,ofiacjalnie wystosował

przeprosiny do wszystkich, którzy narażeni byli na oglądania jego wybryku, przyznał, się do

błędu i wyznał, że jest uzależniony od alkoholu i postara się tą chorobę pokonać.

I chwała mu za to, że potrafił się do błędu przyznać, chociaż na pewno też łatwo mu nie było.

Zobaczymy, czy i panią Anne na samokrytykę stać będzie, bo zdecydowanie nadużyła swój

mandat poselski, nie dość ,że zrobiła przekroczenie, w dodatku zastraszała.

Jak już pisałam , przykład z góry idzie, jaki szef, taka i reszta jego towarzystwa.

Tylko do czego to Polskę prowadzi?

A do czego doprowadzi to Pis??? – na nienawiści  i tupecie wyborów raczej nie wygrają, co

widać po spadającym poparciu I bardzo dobrze.

Dzisiaj Marszałek Borowski świetnie to określił : to jest jak deszcz, każdy niezadowolony jest,

że pada, ale trzeba to przeczekać.

No to czekamy.

A narazie ciepłego jesiennego dnia życzę

APSIK!!!!!

 

 

a katar nadal ma się bardzo dobrze.

I nie tylko katar.Już z kaszlu bolą mnie mięśnie brzucha – czyli klasyczna grypka.

Chociaż gorączki chyba nie mam, ale nigdy u mnie ona nie była dominująca.

Głowę mam taką, jakby ktoś mi nadmuchał do niej powietrza, no dobrze,

rozumiem, pusta głowa he he.

Ale mam nadzieję, ze do końca tygodnia będę już zdrowa, bo nie długo znów trzeba groby

odwiedzać.

W zeszłym roku miałam skręconą nogę, teraz grypę,  ej, czy to nie jakieś moje wymówki ???

Póki co na razie sie kuruję  i w łóżeczku poleguję. Miłej środy życzę, za oknem słonko!!

 

siedzę sobie i kicham

 

 

A P S I K!!!!

Nie, nie na politykę ( tylko) kicham, tak ogólnie sobie kicham, bo dorwał

mnie katar i trzyma. Cóż pora jesienna, więc to chyba normalne.

A P S I K!!!!

No to leżę grzecznie w łożeczku sobie ( no nie cały czas oczywiście, bo bym nie wytrzymała

tyle tam siedzieć) i oglądam TVN- 24, oczywiście co tam jest??? POLITYKA!!!!

APSIK!!!!!!

jednak nie uwolnię się od niej całkowicie!!!

A tu, jak na złość, a moze i dobrze, słonko za oknem zaświeciło, aż sama nie wierzę!!!!

a jednak….

APSIK!!!!!!

No to dzisiaj zamiast moich politycznych wynurzeń zamieszczam wiersz Pana Kawusi, który

mi przesłal mailem.

Ja tylko mogę się pod nim podpisać, bo gdzieś podpisac się muszę,  skoro na

stronie http://www.deklaracjalodzka.pl można tylko wpisać poparcie : tak zgadzam się, innego

wpisu ta strona nie przyjmuje, za to wychodzi komunikat: Dodajesz komentarze zbyt szybko.

Zwolnij troszkę.   Dobre co??????Wielokrotnie to wypróbowałam.!!!!!!!

To jest ta oczywista oczywistość Pana Kaczyńskiego, kot by się uśmiał z ich bezstronniczości

nie wspominając o dobrych intencjach Pisowców.

No to teraz zamieszczam już wiersz Pana kawusi i życzę przyjemnego dnia

(bez) APSIK :

SŁOWA W POLITYCE.

Podzieliła się Polska na tych co chcą rządzić,

cóż za język w ich użyciu, posłuchajcie sami,

i na tych co rządzą , a co ich nie wolno sądzić,

jeden drugiego słowem przez łeb z góry  wali.

 

Każdy do każdego z pretensjami wielkimi ,

po co zaczynałeś, kto cię  prosił  głupcze,

idź się leczyć na głowę z kolegami swoimi,

mówię ci żeś dupek, a zaczynałeś tak dobrze.

 

Drugi tymczasem żeby nie być gołosłowny,

wywija krzyżykiem, macha  warunkami ,

Nie da się przekonać , nie da się nawrócić,

Krzyczy coraz głośniej pomiędzy strzałami !

 

Znalazł się ktoś mądry żeby ich pogodzić,

dał  drzewko oliwne, żeby  rosło w ciszy ,

żeby można było pojednanie spłodzić,

zaniedbane jednak, zżółkło i opadło z liści.

 

Nie klimat, nie pora dla drzewek oliwnych,

potrzeba gospodarza wraz z autorytetem,

gdzie trzeba podlać , gdzie potrzeba dociąć,

wstrząsnąć sumieniem ,lub  rzucić epitetem !

 

 

PS. Wiadomość z ostatniej prawie że chwili : Ryszard C – ten morderca, wcześniej zanim

zabił w Biurze Pisu był w Biurze Poselskim Niesiołowskiego.

Czyli jednak z tego wynika, że Pisowi wytrącili z ręki broń”: to nie był mord w związku z

intensywną akcją nienawiści wobec Pisu jak chętnie głoszą , to był  po prostu szaleniec, który

sobie wymyślił, że zabije jakiegoś polityka.

A tak świetnie im się nić podstępów plotła, a tu masz, ucięli i…Pisowcy już kolejny

raz wyszli na conajmniej oszołomów ( nie mogę ostrzej pisać, bo Pis zarządzil podobno

inwigilację  sieci he he)

APSIK

 

 

,

 

godz 6.30 – a tu czarna noc

a po co tak wcześnie wstałam.?????

Mimo, że to poniedziałek, dzisiaj wyjątkowo na ranną zmiane idę – dzisiaj znów

ordynować będzie mók ulubiony chirurg od dzieci, jestem więc tam  konieczna.

I chociaż aparat rtg  nadal nie jest do końca czynny ( oczywiście chodzi o tą przystawkę),ale

dla doktora, jak już mu powiedziałam przez telefon z tą kasetą poleciałabym nawet na

koniec…no nie świata ( wszak ma żonę idwie śliczne córeczki) ale na koniec Żabińca – po

prostu bardzo go lubię.

Właśnie kawę poranną sobie wypijam, słucham, jakie to prognozy są na dzisiaj  i na kilka

następnych dni – pan Zubilewicz w TVN głosi dzisiaj całkiem przyjemny dzień.

No to w takim razie wkraczam w ten poniedziałkowu poranek i wszystkim życzę, by był

przyjemny.

niedziela też bardzo słoneczna

 

Niestety to był jeden z tych moich gorszych dni.

Może dlatego, że jakiś nieprzyjemny sen obudził mnie o drugiej w nocy i potem już do piątej

nie mogłam zasnąć????.

Udało mi się dopiero gdzieś z powrotem zasnąć koło 5.30,  po obejrzeniu na ipli kilku

odcinków seriali Rodzina Zastępcza.

Jak to dobrze, że można sobie taki serialek puścić nawet w środku nocy, oczywiście trzeba

ściszyć głos, żeby rodziny nie powtóryć.

A już o ósmej miałam takie telefoniczne „alarmy” od Magdy i od Bardzo Ważnej Osoby, no nie

dali mi się  nawet porządnie wyspać.

Ale skąd mogli wiedzieć, że noc miałam na wpół senną??

Dlatego jestem taka niedowarzona dzisiaj i jeszcze miałam niezbyt miłą wiadomość o

chorobie mojej Koleżanki, wszystko to na mą psyche działa całkiem niszcząco.

Trudno, nie wszystkie dni muszą być miłe, nawet  gzy słonko na niebie świeci

już dawno południe minęło…

a ja dopiero teraz do pisania blogu się zabieram.

Nie, nie znaczy to wcale, że dopiero wstałam, jak na sobotę, to wstałam nawet bardzo

wcześnie, bo już koło 7 rano.

Ale zajęłam się oczywiście swoim garnuszkiem, a potem .. tym, czym sobie obiecywałam, że

nie będę się juz zajmowała, czyli polityką.

Ale trudno mi się oprzeć oglądnąć TVN – 24 ( idzie u mnie prawie na okrągło) i do tego co tam

się dzieje nie ustosunkowywać. A dzieje sie ciągle wiele.

Tylko niestety potem tak sęe denerwuję, że moje serce przypomina sobie, że jest w mojej

klatce piersiowej i zaczyna i kołatać i boleć.

Ależ kobito, a na co Ci to?????

No to teraz rzucam wszystko i zabrałam się za to co lubię, czyli mój blog, potem może jakiś

film w ramach uspokojenia skołowanych nerów sobie obejrzę.

Oczywiście tylko komedię, bo to jest jedno, co  dobrze na moja psychikę działa.

Życzę wszystkim bardzo miłej soboty, tylko nie wiem, co z tym słoncem w końcu,

świeci ?? , nie świeci????

A miało być tak pięknie…..

 

a dzisiaj już piątek, czyli…

weekendu początek:

Oczywiście, że ta dostawka cyfrowa nie do końca była wczoraj zamontowana, może dzisiaj

to dokońcżą, bo w poniedziałek mam rano pana doktora – Sympatię, znów nie będzie

można dzieciaczkom kregosłupy „fotografować”???

No cóż, poczekamy, zobaczymy.

Na razie cieszę się piątkiem, który chociaż na razie zimny, to zapowiada się na całkiem

słoneczny.

No w końcu podobno na weekend ma wrócić słoneczna, złota jesień. Oby!!!!

Wszystkim cięzko pracującym przez cały tydzień życzę miłego odpoczynku przez

te weekendowe dni.