Jest taki ktoś

    

Jest taki ktoś, jeden, jedyny, który uważa, że Euro 12 to sromotna klęska.
Czy muszę napisać, kto tak sądzi?
Nie, nie muszę, każdy inteligentny mój czytelnik wie, że na myśli mam naszego ukochanego wiecznego opozycjonistę  Jarosława K, zwanego też Jarosław Polskę Zbaw.
Bo jakże by inaczej mogło być?
Bo coś tam z autostradami  nie do końca zrobione, bo przyjechało nie tylu gości. ile miało przyjechać etc……
On tak musi, inaczej się udusi, a procenty mu  raczej spadają i spadają…. w końcu same babcie tylko mu pozostaną i to w dodatku te głuche, które do końca i tak nie dosłyszą tego, co tam Jarek pie…… Jarek, wielki budowniczy, który obiecał 3 miliony mieszkań, nie wybudował ani jednego, ale za to wybudował aż 0.7 kim autostrady. Wyczyn jak cholera!!!!
A teraz uważa, że Euro to jedna wielka porażka i on jeden jedyny wie co mówi, jak zwykle, zgodnie ze słowami pewnego wiersza: bo jak już coś powiem, to powiem.
A nie mówiłam, że gdy tylko Euro się skończy Jaruś do boju wyruszy !!!!
Ważniak, Maruda,Złośnik – takich smerfowe postacie można „włożyć” w naszego prezesa i już wyrósł by  jeden wielki Smerf –  Kaczyński, bo ostatnio okazało się, że Jarosław cierpi na kompleks niskości i dlatego właśnie od początku Hiszpanom, bo…są najniżsi!!!!!
Przypominam tylko, że i Napoleon i Hitler też byli niskiego wzrostu i…….  historia  pokazała, jakie tragiczne skutki ich wejście do dużej polityki to spowodowało. Co prawda Napoleon od Rosjan dostał po nosie, Hitler został przez Rosjan zniszczony,ale nie sądzę, żeby Kaczynski władał aż tak silną i nieograniczoną  siłą, żeby z Putinem dał sobie radę, nawet gdyby miliony Wolaków z  Niezniszczalnym  na czele wstąpiły na ruskie ziemie, żeby krzyżem i ogniem ma katolicka wiarę ich nawracać. Mała postać, a co w jego „wielkiej”  główce się roi?????………

A do Polski nadeszła  afrykańska fala gorącego powietrza, więc proszę w zimne napoje się zaopatrzyć ( najlepiej prosto z lodówki) i letniej sjeście się oddawać, to jedyna taka okazja, skoro mamy weekend, a afrykański tropik jeszcze przez wiele następnych dni ma ponoć  solidnie trzymać.

 

 

 

 

Czyżby Italia???

 

Zaskoczyła mnie wczoraj Italia, pokonała tą  niemiecką piłkarską maszynę i bardzo dobrze. Zupełnie lekko strzeliła Niemcom 2 bramki, gdyby nie „litościwy”, honorowy karny łzy niemieckich piłkarzy i niemieckich kibiców byłyby jeszcze bardziej gorzkie. Przez cały turniej Niemcy  byli niepokonani, a tu nagle Włochy lanie im sprawiły.
A wszystko to przez bramki Balotelliego,  na samym początku mecz  właśnie dwoma bramkami ustawił , potem było już z górki.
Fakt, że Niemcy grali do samego końca i to bardzo  presyjnie, ale mało efektywnie, cóż to jest właśnie futbol.
A w niedzielę finał Euro – staną przed sobą dwie  naprawdę najlepsze piłkarskie drużyny, grające nowoczesną i zarazem finezyjną piłkę, piękne podania, wspaniała gra na całym boisku, to jest to, co ( prócz oczywiście bramek) cieszy oko kibica. I niech wygra lepszy z tych najlepszych!!!
A to odbędzie  się  już w najbliższą niedzielę w Kijowie. Wczoraj Polska pożegnała się z tym wielkim piłkarskim turniejem, wczorajszy mecz na Narodowym, a właściwie już na stadionie, którego nazwano imieniem Kazimierza Górskiego , najwspanialszego ongiś piłkarskiego selekcjonera, można by powiedzieć, że Euro 2012 już Polskę opuściło.
A tyle było tych przygotowań….teraz zostanie nam tylko znów polityka, czyli pranie własnych brudów, szara i smutna rzeczywistość, chociaż Polacy potrafili pokazać, że umieją się cieszyć, że umieją się bawić i przede wszystkim Polacy okazali się bardzo gościnnym narodem.
No to zaśpiewam wraz z wieloma  kibicami z innych państw :  POLSKA- BIAŁO CZERWONI !!!!!.
Te trzy słowa bardzo często powtarzały się przez ostatnie trzy tygodnie, często były na ustach wielojęzycznych kibiców, którym najwyraźniej podobało się nasze  polskie kibicowanie.

Dzisiaj znów otwiera, przychodnię o 8 rano, więc znów nie mam czasu na większy wpis, co pewnie niejednego ucieszy. No i oczywiście wiadomo, przed nami weekend, cieszy się dusza, oj cieszy……., szczególnie że zapowiadają, że ten weekend będzie bardzo upalny.

Prawie babskie kibicowanie

    

Piszę prawie, bo pośród kibicujących „bab” : Moniki,, Poli, Zoi, Mii i mnie, był jeden męski rodzynek –  Ksawer.
Wszyscy z wyjątkiem Zojki trzymaliśmy kciuki za Hiszpanów.
Mecz był bardzo ekspansywny, cały czas szła akcja i kontrakcja, niestety ani  dwie połówki zasadnicze i ani  dwie połówki dogrywki rezultatu nie przyniosły, chociaż trzeba powiedzieć, ze „boski” Ronaldo starał się jak mógł umieścić piłkę w bramce przeciwnika. Ale nic z tego, Hiszpanie mieli wspaniałego bramkarza i wyszło jak wyszło. No i oczywiscie w karnych Hiszpania pokonała Portugalię 4:2, a co najlepsze w tym wszystkim, Ronaldo nawet nie strzelał karnego ( ale musiało go to potem boleć), bo przez obronę karnego i przestrzelenie bramki niestety Portugalczycy odpadli, mecz rozstrzygnął się, zanim „Boski” do piłki jako ostateczny cios Portugalczyków miał dojść. Błąd portugalskiego trenera, mógł zacząć karne od Ronaldo, pewnie potem inaczej by losy  się potoczyły. Portugalczycy dostali by wiatr w plecy uskrzydleni golem swojego Guru i nikomu by się przestrzelenie bramki nie zdarzyło.
Ja tam się cieszyłam………., może dlatego, że lubię hiszpańską drużynę, a może dlatego, że nie cierpię takich bufonów jak Ronaldo, który zawsze ma do wszystkich  prócz siebie pretensje, gdy nie uda mu się strzelić gola.

Dzisiaj znów poranna zmiana, ale spokojnie, tylko będę w rtg, no chyba, że Ania znów mnie w rejestrację „ubierze”. Te właściwie  nie jest wtedy  aż tak  źle, ale gdy człowiek tak się nagada przez ten telefon i nagada,  nie ma się  nawet potem w domu ochoty na jakiekolwiek rozmowy, chce spokoju, marzy się cisza ….widać tak już jest z osobnikami starszego pokolenia, ( ale nie wszyscy to rozumieją, niestety)
A może po prost jestem już zmęczona i powinnam na kilka dni gdzieś wyjechać i odpocząć od Krakowa? Mam takie plany, ale ciągle jeszcze do końca nie mogę się zdecydować. Myślałam o 10 dniowym odpoczynku w Mszanie, tam gdzie już kiedyś zresztą byłam, przy okazji kilka zabiegów bym sobie wzięła i rozleniwione  i obolałe ciało nieco do życia przywróciła.

Dzisiaj jestem nieco marudna, nawet wpisu porządnego nie udaje mi się zrobić, pewnie to wina…pogody, jak to dobrze, że na kogoś lub na coś winę można zrzucić.
Ale na pewno po niedzieli, czyli po finałowym meczu rozkręcę się na całego, bo wreszcie politycy powrócą na forum – oj znów będzie się działo….
Teraz tylko tak cicho, nieśmiało słychać pomruki politycznej burzy, albowiem Pis chce przeprowadzić ustawę anty in vitro, która nie tylko ma zabraniać stosowania tej metody w celach prokreacji, ale wręcz będzie nakazywała wsadzanie do więzienia te kobiety, które na taki zabieg się zdecydowały.
Wyobrażacie sobie, jaki los Pis szykuje  tym biednym ciężarnym kobietom w więziennych tiurmach, które  zamiast dbać o własne zdrowie, o gorzkiej herbacie i o  czarnym chlebie oczekiwać będą narodzin swoich latorośli w celi???? A co potem będzie z porodem?, kto będzie odbierał w takiej celi poród, skoro kara więzienna ma trwać aż 2 lata? A jaki  będzie los takiego narodzonego w celi dzidziusia, będzie na silę odbierany matce, od matczynej piersi odciągany, czy będzie skazany na godzinny spacer w wózku po więziennym spacerniaku????
Skoro wracamy do średniowiecza to Pis na każdym rynku miasta powinien pręgierz rozłożyć, tam można by było nawet karę chłosty przywrócić. Najbardziej w tym wszystkim podoba mi się to, że nawet większość wyznawców  prawicowych poglądów ten pisi pomysł  też ostro skrytykowała. W Niezależnej.pl, która dotąd wszystkie pisie zagrania pochwalała odezwały się słowa oburzenia na ten bezmyślny pisowski pomysł.
Ja tam się cieszę, bo skoro i prawicowi zaczynają pomysły Jarusia krytykować znaczy się, że do czasów wyborów Jarusiowe poparcie spadnie gdzieś do 2-3 procent, pozostaną mu  już tylko właśni liży-dupki i całkiem już wielka ciemnota, która jest gotowa uwierzyć we wszystko, co im się wmówi.

I to by było na tyle

na rano

     

 

A skoro do pracy idzie się ” na rano” to wiadomo, że nie ma  się wtedy czasu na długie wpisy.
Zresztą wczesnym porankiem umysł jeszcze nieco przyćmiony i temat jakoś słabiej do głowy przychodzi.
Bo sama już jestem zniesmaczona nie tylko polityką, ale również i tym, że ciągle o niej piszę, a pomyśleć, że całkiem nie tak dawno jeszcze  wcale polityka mnie nie interesowała, przynajmniej spokój miałam i sny kolorowe….. teraz muszę się na okrągło denerwować…….Ale jak tu się nie denerwować, skoro co chwilę wypływają nowe polityczne absurdy?

Z reporterskiego obowiązku wspomnieć muszę, że w naszej rodzinie   przybyła wczoraj nowa Pani Magister – Ela, żona Maćka obroniła wczoraj swoją magisterską pracę ( moje gratulacje!!), w której też miałam zresztą swój maleńki wkład, dlatego tym bardziej jestem dumna – jednym z całkiem malutkich i nie najistotniejszych zresztą  składników pracy była historia NFZ Krowodrza, którą samodzielnie ułożyłam, potem była ona tylko przez Elę merytorycznie poprawiona. Wiadomo, Ciotka Ewa zawsze wszystkim zadania domowe pisała, dlaczego więc i nie miała mieć udziału w pracy magisterskiej?? Co prawda  moją pracę w rodzince  docenili, chociaż na wielką imprezę z okazji oblewania pracy mnie nie zaprosili. Wiadomo, z rodziną tylko na zdjęciu dobrze się wychodzi…. i to też nie zawsze! No nie, oczywiście żartowałam…….
W ogóle jakoś ostatnio duch nauki opanował moja rodzinkę ( na naukę nigdy podobno nie jest za późno), niedawno  Jacek, mąż Magdy obronił pracę inżynierską, teraz Ela obroniła „magistra”, za niedługi czas i Maciek będzie kończył licencjat z ratownictwa – oczywiście wspominam tą starszą rodzinną generację, bo dzieci wiadomo, uczyć się muszą i czerwone paski na świadectwach też muszą na koniec roku dostawać. Oczywiście w pojęciu dzieci ( a właściwie to już prawie młodzież) nie włączyłam Kamili, która też jest szalenie dzielna i zdolna dziewczyna, nie dość, że pracuje, to jeszcze i studiuje psychologię, osiągając bardzo dobre wyniki.
A w najbliższej przyszłości w naszej rodzinie sami lekarze nam się narodzą, bo prócz Stasia medycynie chce oddać się jeszcze  i Matylda i Daria i Oliwka, podobno też i Franek … reszta „moich dzieciaczków” chyba jeszcze nie do końca jest ukierunkowana, mają zresztą  jeszcze na to czas.
Jak to ładnie napisałam, „moich dzieciaczków”. Co prawda Ojciec Wirgiliusz miał ich aż 123, ja trochę mniej, ale z każdego z nich jestem  naprawdę dumna.
Tylko, żebym jeszcze szczęśliwie  tych czasów dożyła, ale  ci przyszli lekarze będą się między sobą bić, który z nich  ma Ukochaną Ciocię Ewę leczyć.
No i wtedy będę  mogła o  sobie powiedzieć : żyła  długo i szczęśliwie……

Dzisiaj ciekawy półfinał na Euro :  dziś Hiszpania gra z  Portugalią – ot taki iberyjski pojedynek 🙂
I komu tu kibicować?

Pomnik głupoty

     

Dwa dni temu  w Sanktuarium Bolesnej Królowej Polski w  Kałkowie – Godowie poświęcono  wybudowany  z betonu cegieł i stalowych zbrojeń (???) pomnik ku czci „poległych” w katastrofie Smoleńskiej. Oczywiście głównymi postaciami ( prócz księży oczywiście) były mama i druga żona pana Gosiewskiego w roli głównej, a prócz nich kilka osób z Pisu, zbliżonych do wyznawców pana Gosiewskiego, oczywiscie nie licząc okolicznych moherówek, które z wielkim pietyzmem w owej uroczystości  na kolanach uczestniczyły, Naprawdę,  nie kłamię,proszę pooglądać sobie zdjęcia z tego zdarzenia

Tym razem babcia- moherówka nie użyła swojego tradycyjnego nakrycia głowy – beretu, zamieniła go na ludową chustę, które  zgodnie z pozostałymi ludowymi częściami garderoby oddawały ten podniosły, chrześcijański  patos chwili.
Samolot wykonany jest w skali 1 : 2,5 a w drzwiach wejściowych do samolotu zostało umieszczone zdjęcie pary prezydenckiej, natomiast w niektórych oknach umieszczone jest zdjęcie prezydenta Kaczorowskiego i ( koniecznie) portret pana Gosiewskiego.
Pomnik ów wzbudził wielkie oburzenie wielu internautów,wystarczy przeczytać komentarze zamieszczone w Onecie. Niektórzy nawet piszą, że kojarzy im się z odpustowym samolocikiem, z którym sobie ongiś, można było zdjęcie zrobić, wystarczy, że własna twarz umieściło się w którymś wydrążonym papierowym  okienku.
No cóż, znów Matka Boska musi cierpieć upokorzenie z powodu czyjejś głupoty. Nie rozumiem, jak księża, którzy przecież powinni szanować Bożą Rodzicielką mogli pozwolić na taką pisią maskaradę? W Częstochowie suknię Czarnej Madonny ubrali w kawałki samolotu, tutaj postawili pomnik – maszkarę…. i kto mi teraz powie, że Kościół się nie upolitycznił, oczywiście popierając jedną słuszną partię????
Kościół narzeka, że coraz więcej ludzi od niego odchodzi, jakby nie zdawali sobie sprawy z tego, że  sami są winni tego faktu, tak silne upolitycznienie z ich strony ludzi od Kościoła odstrasza, odciąga. Człowiek nie po to idzie do kościoła, by usłyszeć następne polityczne wystąpienie księdza, on chce poznać zasady katolickiego życia, które dalekie jest od polityki, chce posłuchać Bożych rad, jak sobie radzić w życiu, ale w kościele ostatnio nie słychać Boga, słychać tylko politykę w wykonaniu księży związanych z jedna partią. Kościół nie jest już dla normalnych ludzi, on jest dla wyznawców Pisu, którzy zawłaszczyli sobie nawet ta dziedzinę ludzkiej doli.
No to wyobrażam  już sobie pisią zadymę w dniu, w którym sprowadzą do Polski prawdziwy wrak Tu- 154. Zapewne umieszczą go na placu przed Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej, a po bardzo uroczystym odsłonięciu tego wraka ( transmisja będzie prowadzona w telewizji TRWAM, a może i jeszcze któraś inna telewizja na to się połasi) nastąpią zapisy na pielgrzymki do Częstochowy, oczywiscie nie po to, by pomodlić się przed obliczem Czarnej Madonny, ale aby pomodlić się do wraku samolotu. Może nawet specjalną skrzynkę na prośby o uzdrowienia tam umieszczą??? A niektóre pary nowożeńców obowiązkowo będą odbywać tam pielgrzymki, aby w stroju ślubnym zrobić sobie pamiątkowe ślubne zdjęcie.

Oj głupoto, głupoto, oj biedna moja Ojczyzno!!!!!!

 

Biedny Szymuś

 

Jak strasznie trzeba być znieczulonym, żeby pozwolić, aby własne dziecko żywot na błotnistym bajorze kończyło?
Nie tylko zresztą matka, chociaż to ona  jest najbardziej fizycznie i moralnie winna, ale z wszystkich relacji, które nam media podają,ale również i rodzina, która przez nie zabieranie przez tak długi okres zdania w tej sprawie dawała ciche przyzwolenie na to, co się stało. Jak córka może „wypożyczyć” swojego   syna matce, aby ta mogła udawać przed władzami, że to jest jej dziecko. Dlaczego sąsiedzi dopiero po 2 latach ” zauważyli”, że coś jest nie w porządku?
Jak….jak…jak takie pytania cisną się na ustach wszystkich ludzi, bo znów sprawa wyszła na jaw i nareszcie została wyjaśniona.
Następna wyrodna matka, już nie wiadomo, która z nich jest gorsza, Pierwsza zaczęła na siłę kreować się na celebrytkę, więc nieco sprawa ucichła, ale mam nadzieję, że śledztwo nadal trwa. Dobrze, że ukrócili w mediach sprawę matki małej Madzi, bo cała sprawa była tragiczna, a przez lansowanie się Katarzyny, zrobiła się wręcz niesmaczna.
Ile jest takich nieczułych matek, które może same nie krzywdzą swojego dzieciaczka, ale bezsilnie patrzą, jak robi to ojciec lub jej konkubent i ze strachu, albo co gorsze z poczucia lojalności nie interweniuje. Co jakiś czas czytamy lub słyszymy, że ojciec, czy ojczym skatował swoje malutkie dziecko. Dlaczego prawo dla takich osób jest zbyt łaskawe? Dawniej  np w Turcji za kradzież odrąbywano winnemu rękę, nie jestem za tak radykalnymi karami, ale zbytnie pobłażanie, zbyt niskie kary powodują, że takie osoby czują się bezkarne.
Tu nasuwa się na myśl sławna  przedwojenna sprawa Gorgonowej, zabójczyni córki swojego konkubenta, której wieloletnie procesy tez były dla ówczesnego społeczeństwa niezrozumiałe, tak jak obecnie sprawa matki Szymona, czy matki małej Madzi.
Dla własnej wygody, dla zapewnienia sobie komfortu życia pozbawionego kłopotów i zmartwień te osoby z wielką niefrasobliwością pozbawiają życia najbliższe im osoby.
Czy Katarzynę W i matkę małego Szymka można nazwać matkami? Nie, to są dwie zwyrodniałe kobiety, dla których priorytetem jest wygodne życie.Obie też kiedyś dostały dar od własnych matek, życie, dar, który niestety nie potrafiły docenić, zamiast obdarować miłością swoje dzieci, po prostu bez skrupułów pozbywają ich życia, wywalają na śmietnisko, podobnie, jak wywala się niepotrzebne już nikomu rzeczy.
Czy nie lepiej oddać byłoby takie” niepotrzebne” dzieci do rodzin zastępczych, które potrafiły by zapewnić im i miłość i szczęście
I jeszcze jedno, czy  ta wyrodna matka Szymka zdaje sobie sprawę z tego, jakie piekło uczyniła  nie tylko z życia Szymona, ale także z pozostałego jego rodzeństwa – dwójki małych jeszcze dzieci, które nagle pozostały bez obojgu rodziców, bez domu, bez poczucia bezpieczeństwa rodzinnej opieki?
Teraz te małe dzieci nie rozumieją zapewne co się stało, ale kiedyś dorosną i jakie wnioski wyciągną z tej gorzkiej lekcji życia? Jakie rodzinne wzorce zostały tym dzieciom przekazane przez tych, którzy ich do życia powołali i ich obowiązkiem było pokazanie, na czym polega godne życie??
A jakie wzorce przekazała swoim starszym dzieciom z pierwszego małżeństwa, skoro jej własna, dorosła już córka, brała udział w mistyfikacji podstawiania własnego dziecka jako dziecka jej matki ? Czy ta córka nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej czyn, godny potępienia jest przyzwoleniem na matactwa i zacieranie śladów zbrodni? Czy też mogła podobnie jak jej matka spokojnie spać przez te 2 lata udając, że nic się  przecież nie stało???. Że „jakoś” ta sprawa przycichnie?
Dla normalnych ludzi jest to niezrozumiałe, dla pozostałych maluchów tragiczne, a jaki stosunek mają do tej  sprawy rodzice Szymka, zobaczymy.
Mam nadzieję, że i rodziców  i dorosłą córkę spotka zasłużona kara.
Dawno temu jedną z kar był pręgierz, może i im ( prócz  oczywiście więzienia) przydałaby się taka publiczna kara chłosty, aby zrozumieli, że społeczeństwo
potępia takie straszne zbrodnie i nie daje na nie przyzwolenia.

Wczorajszy mecz: przed meczem byłam skłonna kibicować  Anglikom, ale widząc wspaniała grę Włochów zmieniłam swoje zapatrywanie i……. trzeba przyznać, że mecz był bardzo ciekawy, no i wreszcie cos się na Euro działo, nie dość, ze była dogrywka, to jeszcze potem nastąpiły rzuty karne …….. wszystko bardzo ciekawe, wręcz ekscytujące. Teraz  mamy dwa dni oddechu od piłki nożnej i przed nami znów półfinałowe emocje. A wiadomo, w miarę jedzenia apetyt rośnie, więc teraz będzie coraz większe zapotrzebowanie na dobrą grę i na wspaniałe bramki ( nie koniecznie z karnego), tym bardziej, że teraz już grają piłkarze z najwyższej półki, a od nich należy jednak wymagać.

O polityce dzisiaj nie piszę, no to o pogodzie?? Nad Krakowem wiszą czarne burzowe chmury Że lać będzie to wiadomo, bo rano obudził mnie ZBCC, czyli…za…….(bójczy) ból całego ciała, wszystkie kostki od góry ciała do samiutkiego  dołu mnie bolały, zażyłam Nimesil, teraz czekam, aż ból pomału zacznie ustępowa, przynajmniej na tyle, żebym mogła spokojnie dzisiaj sobie popracować.

No to udanego tygodnia życzę !!!!!

Viva Espania

 

I mój tytuł już wszystko mówi, pokazuje komu wczoraj kibicowałam. Przynajmniej wczoraj byłam zadowolona, ze „moja” drużyna wygrała
Ciekawe, czy następnego dnia po meczu finałowym, czyli 2 lipca podobnie będzie mój tytuł brzmiał?
Ale poczekajmy, przed nami jeszcze półfinały i wszystko się zdarzyć może. Ale jestem niemal pewna, że Niemcy w meczu finałowym będą występować.
Pytanie tylko z kim?
A ponieważ dzisiaj jest niedziela, czyli dzień odpoczynku, nie będę dzisiaj się męczyła długim wpisem, szczególnie, że boli mnie głowa, już jest duży zaduch, a co będzie potem???

Miłego odpoczynku

po meczu

I znów nie poszło po mojej myśli, chociaż wiedziałam, czułam, że Grecja przegra ćwierćfinał – no i tak się stało.
Trzeba przyznać jednak, że grecka drużyna dzielnie do końca walczyła i nawet dwa gole Niemcom wbiła, niestety sami aż 4 razy musieli piłkę ze swojej  bramki  wyjmować. Jednak niemiecka drużyna to prawdziwa maszyna, trzeba im to przyznać i widzę ich niestety w  finale z… no właśnie…. ciekawe, czy będzie to Hiszpania, czy Portugalia, a może jednak Włos lub Anglicy??? Przed nami jeszcze 2 rozgrywki ćwierćfinałowe, potem półfinał w Warszawie, niestety to będzie ostatni mecz rozgrywany w Polsce, na Stadionie Narodowym w Warszawie, a 2 lipca finał w Kijowie i powiemy Au die Euro 2012. Szkoda, bo Polska wyraźnie odżyła przez ten czas rozgrywek, odmłodniała, rozweseliła swoje zasnute niepokojem  oblicze, mimo, że stanowczo za wcześnie z rozgrywek odpadli, co niestety też było do przewidzenia……… Potęgą piłkarską szybko raczej nie będziemy, chociaż już jest wielu chętnych do objęcia  w trenerska opiekę naszą drużynę.
Czasu wiele nie ma, bo już we wrześniu rozpoczynają się eliminacyjne mecze do Mundialu, czy nowemu trenerowi uda się poskładać znów jakoś naszą drużynę?
No właśnie, a może nie jakoś, tylko uda mu się  stworzyć silną i zgraną  drużynę, która znów w piłkarskim świecie będzie mogła zadziwić? Tylko do tego trzeba by całkowicie wymienić skorumpowany związek PZPN, zmienić politykę kształcenia młodych kadr, bo w niejednym młodzieńcu na pewno drzemie wielki potencjał piłkarski, trzeba tylko umieć go wyłuskać i odpowiednio wykorzystać. Bo po ostatnim Euro urządzanym w Polsce okazuje się, że piłka nożna jest jednym z większych składników naszej narodowej dumy, potrafi wzbudzać w nas pozytywne odczucia narodowej jedności, niezależnie od płci , wieku czy nawet partyjnej przynależności.
I może kiedyś doczekamy się powiedzenia : piłka nożna to jest zjawisko, w którym  22 piłkarzy  biega za piłką, a i tak na końcu wygrywa….POLSKA!!!
Może lekko się rozmarzyłam, ale nic przecież nie jest niemożliwe…….
A wracając do PZPN to po prostu potrzebny jest jeden zdecydowany i dobry biznesmen, który poprowadziłby tym związkiem, osobiście znam dosyć blisko takiego, któremu na pewno by się to udało, chociaż na razie bardziej bliska jest mu medycyna, tylko czy porzuciłby swój ukochany Kraków i swój ukochany Żabiniec dla ratowania piłki nożnej? Muszę spróbować go namówić, mam nadzieję, że rodzina mnie poprze 🙂 On naprawdę potrafi dobrze rozkręcić interes,  a co najważniejsze, umie przekonać innych do swoich racji,

Dzisiaj sobota, z niezbyt zapowiadającą się jak na razie szałową pogodą, ale z pogodą jest tak jak i z piłką nożną, obie bywają nieprzewidywalne.

Z okazji Dnia Ojca składam wszystkim Tatom, by ten dzień był dla nich szczególnie  miły i radosny, by cieszyli się miłością swoich pociech przez wszystkie 365 dni roku.

Ech, szkoda gadać

 

Głupota goni głupotę, a  gdyby ta miała skrzydła ( parafrazując jeden znany serial) to wszyscy Pisowcy latali by nad kominami wysoko, wysoko……
Ale oni bez afer żyć nie mogą ( patrz IV RP) szkoda tylko, że kosztem czyjejś śmierci i uczuć rodziny zmarłego.
To jest mój  komentarz do następnych teorii spiskowych w wykonaniu Pisowców, a prym w tym  wodzą Solidarni, a szczególnie „zasłużona” dziennikarka i działaczka wyraźnie (anty) państwowa,  a silnie pro- pisowska niejaka Ewa Stankiewicz.
Ciekawe kto jej dał moralne prawo do forowania wyroków, zanim sąd cokolwiek nawet nie zdążył jeszcze ustalić?
A właściwie o co jej chodzi ? czy ona sobie zdaje sprawę z tego, że na bardzo śliską ścieżkę wstępuje? Może liczy, że premier ( jako przedstawiciel Rządu) dalej nie będzie ( taktycznie?) zabierał głosu w sprawie i pozwoli, aby nadal na niego pluto?
Pływają te kaczki po mętnej wodzie, pływają i tylko zamęt sieją wśród narodu, bo inaczej się nie da ( dla nich) żyć
IV RP też słynęła przecież z wszelakich podejrzeń, insynuacji, teraz „kaczorki” nie są przy władzy, ale dalej swoją politykę zastraszania prowadzi
A najśmieszniejsze jest w tym to ( czego całkiem już nie rozumiem, ale politykę trudno jest tak do końca zrozumieć), że cały Pis ( a w szczególności ich przywódca) twierdzą, że cały przemysł nienawiści ( ale ładna nazwa) sieje…… partia PO., która nomen omen tym bardziej nabrała wodę  w usta
Zaiste trudne o i chyba nie całkiem normalne? Podobnie jak i wszystkie pro-pisowskie komentarze i dziennikarzy i wszystkich piso-lubów, którzy krytykują tych, którzy popierają rząd i ślepo w niego wierzą. A czy Pisowcy nie powinni pomyśleć sobie czasami, a może to my jesteśmy ślepo zapatrzeni w naszego Guru ? Niech sobie wierzą, skoro chcą, ale niech nie nazywają głupcami tych, którzy myślą inaczej.
Chociaż przyznam, też Pisowców bezkrytycznie od czci i wiary odżegnuję, czyli lepsza nie jestem.
Na moje wytłumaczenie podaję to, że wkurza mnie to, że niektóre fakty naprawdę smutne ( jak katastrofa smoleńska, czy teraz śmierć generała) jest tak  wyraźnie i bezlitośnie wykorzystywana do politycznych celów…..

Przez kilka ostatnich pełnych euforii dni, związanych z odbywającym się Euro trochę zapomnieliśmy, że życie trwa nadal i często przynosi niestety i smutne fakty.
Za taki odnotowuję bardzo smutny przypadek śmierci irlandzkiego kibica, młodego chłopaka, który niestety w nieznanych nam jeszcze okolicznościach

utopił się w Brdzie, w Bydgoszczy. Smutna to sprawa, bardzo smutna, młody chłopak przez swoją  nieuwagę (?) stracił życie.

Wyobrażam sobie , jak tragiczne są to chwile dla Rodziny tego młodego Irlandczyka i jestem z nimi myślami

A dla zmarłego Jamesa zamieszczam kwiatka

 

 

Odnotować też muszę, że dzisiaj rano przyszło do nas lato, nie, nie ten Lato ( czyli prezes PZPN), ale podobno najwspanialsza  i najweselsza pora roku,chociaż ja osobiście wolę wiosnę. No ale w lecie jest urlop, odpoczynek, chciałoby się zaśpiewać „Lato. lato. lato czeka”…..

Tylko dlaczego lato przywitało nas deszczem?????

Ale bądźmy dobrej  przy nadziei, do jesieni daleko i jeszcze sporo słonecznych dni nas czeka.

siała baba mak

 

siała baba mak

nie wiedziała jak

dziadek wiedział, nie powiedział

a to było tak:

 

Jarek już dawno przecież to wiedział,
ale nikomu nic  nie powiedział,
bo wszak to zwyczaj w Polsce jest taki
nie mów  na kogo kto  wiesza haki.
Może się czasem  sam na nie nadzieje
i znowu w Polsce zgrozą powieje,
Bo nad tym wiszą sromotne kije,
tamten z honorem sam się zabije,
I tak już trwać to będzie wiecznie
by nikt się  w Polsce nie czuł bezpiecznie.
Bo przecież oto w tej grze chodzi
by nikt tej prawdy już nie dowodził,
A czarna lista ? jest przecież taka
to jest ogólnie pojęta draka :
Zamachy, zdrady, wszelkie knowania,
to oczywiście Tuska rozdania
Oni do władzy tak szybko gnali
 teraz mi  wszystko porozwalali
I płacze Jaruś, na nic me trudy
bo nowy jest już prezydent z Budy
a Buda Ruska, każdy to wie,
może być dobrze? jasne, że nie
a wszystko to   przez nieporozumienie
zabrali mi  Pałac i inne mienie
co testamentem brat mi to nadał
gdy  bohatersko na ziemię spadał
i chociaż wrogów miał wokół wielu
na wieki spoczął hen na Wawelu,
chociaż to jedno mi się udało,
ale to dla mnie wciąż jest za mało.
ja chcę mieć wszystko, u stóp świat cały,
niech wszyscy krzyczą Jarosław  Wspaniały,
a nad chmurami napis niech lata
To jest Zbawiciel całego świata
Tak się nam Jaruś  nad tym rozmarzył,
wszystkie swe krzywdy dobrze rozważył
że chociaż  dobrze o wszystkim  wiedział
nawet kotkowi nic nie powiedział.

Zamiast zwyczajowego  wpisu, dzisiaj produkuję mój wierszyk na temat bieżących politycznych absurdów.
Niech Pan Kawusia czuje się zagrożony, rośnie mu konkurencja na boku

P.S.  bo w Polsce wszyscy znają się na medycynie, na polityce, na samolotach i oczywiście na pisaniu wierszy