Popatrz Uluś, jaką piękną różę dla Ciebie dzisiaj wynalazłam.
Cieszę się, że zapowiada Ci się bardzo sympatyczny rodzinny weekend, mam nadzieję, ze pogoda Wam dopisze, skoro już ją wcześniej zamówiłaś???
No i oczywiście przekaż Magdzie najlepsze pozdrowienia z Krakowa.
Popatrz, obie mamy swoje Magdy, nawet to nas łączy 🙂
Ja też wybieram się na weekend do swojej Magdy, tym bardziej, że będzie co podziwiać, razem z Magdą dokonałyśmy nowych ogrodowych zakupów ( kwiatki i sadzonki), tak, że wczoraj Magda bardzo się w tym ogrodzie namęczyła przy tym sadzeniu przez całe popołudnie, ja pojadę na gotowe, będę podziwiała i…krytykowała ha ha.
A co, kto mi zabroni?
A jak już wszystkie kwiatki pięknie się rozrosną będą biegała z tą swoją lufą ( tak nazywa Dawidek Spałek aparat fotograficzny jego mamusi) i robiła im fotki, które będę w blogu umieszczała. Ale jeszcze trochę musicie na takie fotki poczekać.
Na razie słonko zza okno spoziera, ptaszki wesoło świergolą, znaczy, że ten dzień będzie zgodnie z meteorologicznymi przepowiedniami śliczny
A swoją drogą, te miesiące coraz szybciej lecą, proszę, już za progiem mamy maj, najpiękniejszy miesiąc roku, gdy wszystko już się dokładnie mai i słonko przygrzewa, a dnie teraz już zaczynają być coraz dłuższe i dłuższe, przynajmniej na elektryce zaoszczędzić można, bo coraz później lampy się włącza.
Teraz robisz tylko pstryk i już jest w pokoju jasno, a drzewiej Pani domu wołała do służby ” lampy do salonu proszę wnieść”
No i służba wnosiła te migotające światła, przy których nawet porządnie książki się nie dało czytać, czy na fortepianie grać. No chyba, że akurat goście się zjechali, wtedy oświetlali dom wszystkimi dostępnymi środkami, potem już musieli na świetle zaoszczędzić, by na przyszłość świeczek, czy nafty starczyło.
No i co tu robić, gdy nie ma radia, telewizji, czy komputera? Oczywiście obowiązkowo wcześniej trzeba było iść spać. Może i dlatego tak spora wtedy była rodzina, tak wiele dzieciaków się w familii rodziło?
Miłego przed weekendowego dnia