Być moherówą to znaczy ślepo wierzyć we wszystkie słowa Przewielebnego Ojca i Prezesa K
( w podanej kolejności)
Być moherówą to wierzyć, że biedy Ojciec R. jest naprawdę biedny i nic prócz habitu własnego
nie posiada, a wszystkie wytykane mu dobra, które jakoby by jednak posiada, to jest po prostu
zwykła napaść na biedny kler, szerzona wrogą propagandą lewicy i przez Antychrysta.
Być meherówą to uwierzyć, że w życiu pozagrobowym dostanie się nagrodę wiecznego
szczęścia za wpłacenie osobiście, zamiast przez przewielebnego Ojca obciążonego karą, sporej
sumy – kary za przewinienie tegoż „biedulka”, który jest przecież .jak wszystkim wiadomo, za
ubogi, żeby spod habitu wysupłać taką kwotę, na jaką został skazany.
Być moherówą to oczekiwać z niecierpliwością drżącej duszy tej wspaniałej godziny, kiedy jeszcze
tu, na tym ziemskim łez padole, doczeka się nagrody łaskawego przewiezienia się wspaniałym i
super luksusowym Maybachem przez tego, do którego ten Maybach ponoć nie należy, bo jest za
ubogi, żeby taką wypasioną furę posiadać.
Być moherówą, to znaczy być taką głupią i naiwną osobą, która daje się w bezczelny sposób
wykorzystywać, nie widząc, że ten, który ją wykorzystuje za brzuch ze śmiechu się trzyma,
chyba nawet nie wierząc do końca, że można być aż tak głupim i we wszystko mu wierzyć.
Ale cóż , można przecież obiecać, że Bóg wszystko wynagrodzi takie słowa nic przecież
nie kosztują.
I znów przypominam : nie nalatuję na kościół, po prostu wyśmiewam się z głupoty jednych
i tupetu i buty drugich z nadzieją, że kiedyś rzeczywiście Bóg wszystko wynagrodzi,
np ciepłym miejscem w środku kotła piekielnego dla tego, który namiestnikiem Boga teraz się
ogłasza i mami biednych ogłupiałych moherów tym, czego nigdy im nie może zapewnić, bo nie od
niego jednak jakość naszej wieczności zależy.
A w ogóle świat, a dokładnie Polska zwariowała do reszty.
wczoraj w co prawda plotkarskiej, ale jednak gazecie przeczytałam artykuł zatytułowany:
Rodzice Madzi teraz będą żyć w luksusie!
Taką „nagrodę” ufundował rodzicom małej ś.p. Madzi sam pan Rutkowski.
I jak do tej pory broniłam tego człowieka teraz stwierdzam, że nie ma on jednak równo pod
sufitem.
Jak można nagradzać osoby, nad którymi wisi oskarżenie o spowodowanie śmierci własnego
dziecka. Jak można litować się nad matką, która matką nie okazała się do końca, bo nie
zapewniła dziecku lekarskiej pomocy i zakopała własne dziecko jak psa pod kamieniami??
Do tej pory ta para mieszka w mieszkaniu pod opieką policjantów, biedaczki, nie mogą się
wyspać spokojnie, bo tuz obok za ściana śpią policjanci, pewno trudno im w takiej
sytuacji nawet małżeńskie obowiązki spełniać, może i dobrze, bo znów spłodzą dziecko,
któremu nie będą chcieli zapewnić normalnych, ludzkich warunków życia.
Do tej pory ich życie opłacane było z naszych podatków, teraz podobno Rutkowski
zafunduje im wspaniałe życie, ciekawe z jakich pieniędzy?
Powiedzcie mi proszę, kto tu zwariował, ja czy może ci wspaniałomyślni, którzy promują
co najmniej niefrasobliwość i życiową nieudolność, przez grzeczność nie nazywam tego tak jak
powinnam : morderstwo i bezduszność.
Jak to dobrze, że nie mieszkam w Warszawie, gdzie dzisiaj z powodu jednego meczu z Portugalią
są takie zawirowania w naszej Stolicy, że aż strach pomyśleć, co się będzie działo w całej Polsce
podczas Euro 2012. Znów Polska oszaleje i to i w dobrej i w złej odsłonie!!
No to poczekajmy, to już całkiem niedługo.
P.S. Wszystkiego najlepszego życzę tym dzisiejszym szczęśliwcom, którzy wreszcie doczekali
się prawdziwego dnia urodzin, jako, że 29 luty jest tylko raz na cztery lata