poniedziałek lepszy niż niedziela ?

Po bumelowałam sobie wczoraj, oj po bumelowałam.A to wszystko, że noc z soboty na niedzielę była całkiem nieciekawa. Obudziłam się o 2- giej w nocy i spać nie mogłam. I co tu w środku nocy robić?
Na domiar złego znów były  jakieś perturbacje z internetową dostawą, od czasu do czasu, po prostu sygnał na jakiś czas zanikał. Gdyby tak nie było, puściłabym sobie mój ulubiony serial Rodzina Zastępcza i szybko bym usnęła. A tak musiałam wstawać z łóżka i kilkakrotnie(!!) resetować ruter. W końcu mi się udało jakoś wytrwać przy tym wyłączającym się internecie do rana, a potem.,….zmorzył mnie sen. Kiedyś pospać w końcu trzeba.
W związku z tak niedospaną nocą, całą niedzielę miałam  do kitu.Trochę spałam, trochę siedziałam przy otwartych drzwiach na balkon, ale…
No własnie , coś dziwnego się dzieje ze mną ostatnio, bo stale okropnie marznę. Przecież na dworze jest tak cieplutko, a mnie jest stale zimno i zimno.
Ale Magda przypomniała mi wczoraj, że kilka lat temu po ul. Smoleńsk chodziły , mimo lata, ubrane   w ciepłe  futra dwie leciwe babcie, rzeczywiście, żar lał się z nieba, a one w tych futrach wyglądały dosyć dziwacznie,  w dodatku targały za sobą po dwie ciężkie walizy, tam i z powrotem.
No, aż tak źle ze mną jeszcze nie jest, nie chodzę prawie że w maju,  po ulicy w zimowej kurtce (futra nawet nie mam), ba, nawet nic nie dźwigam, bo ostatnio na zakupy chodzę ze swoim  wózeczkiem na kółkach. Co prawda babcie też tak mają,  też wózeczki za sobą ciągną, ale za to jak mi wygodnie, że nie muszę swoich i tak bolących rąk nadużywać.
Ale coś z tej babci w sobie mam, mimo, że nie mam wnuków, babcine nawyki we mnie pozostają 🙂
Za to tej nocy spałam już wspaniale, calutką noc przespałam.  Śniło mi się, że miałam pisać maturę z języka polskiego. Były dwa tematy, jeden był związany z Chłopami Reymonta, drugi związany z obecną sytuacją gospodarczo – polityczną w Polsce. Oczywiście, wybrałam ten drugi temat i gdy już zapisałam prawie całą  dużą kartkę A-4 swojego wypracowania, zorientowałam się, że piszę go w brulionie i teraz muszę wszystko przepisać raz jeszcze na czysto.
Zdenerwowałam się troszkę, ale stwierdziłam, że nie chce mi się już nic więcej na ten temat pisać, ani tym bardziej nic  przepisywać, więc postanowiłam….się obudzić. I rzeczywiście otworzyłam oczy i z wielka radością stwierdziłam, że nie siedzę za żadna ławką w szkole, tylko leżę wygodnie na własnym tapczanie. Ale ulga, pomyślałam i zasnęłam znowu. Tym razem już nie pamiętam co mi się śniło, w każdym bądź razie koszmar zdawanego egzaminu się nie powtórzył.
A swoją drogą, to rzeczywiście sny są odtworzeniem przeszłości, bo ostatnio w telewizji oglądałam Chłopów, a to przepisywanie na czysto brało się chyba z tego, że tak często, pisząc mój blog, muszę go od nowa uzupełniać, bo poprzedni wpis zanika. Co prawda teraz jest już troszkę z tym lepiej, ale……. sytuacja w moim śnie wyraźnie swoje odbicie odnalazła.
Czasami co prawda bywają też tak zwane sny prorocze, ale nie każdy w nie wierzy. Ja osobiście wierzę w różne takie senne przepowiednie, przeważnie jednak się niestety spełniają. Tylko dziwne, że nigdy mi się nie przyśniło, że wygrałam wielka fortunę w Lotka, widać nie jest mi to pisane…..
A ponieważ nareszcie porządnie się wyspałam (co prawda popołudniu pewnie znów mnie na jakąś pół godzinną drzemkę znuży, tak ostatnio mam), jestem radosna jak te powyższe wiosenne stokrotki. No i pogoda od rana śliczna, słonko nawet świeci. I za oknem w parku robota wre….. już niedługo…..
Nie szkodzi, mi i tak jest …….. zimno.
A może to jakaś nie daj Panie Boże choroba???? Bo kto widział siedzieć w dwóch swetrach w domu, w którym jest temperatura 20 stopni C, a na polu, no dobra, to po krakowsku, na  dworze, temperatura ponad 23 stopnie, wszyscy chodzą w krótkich rękawkach, a ja mam też jakiś sweter na plecach.
A jednak……. BABCIA ze mnie!!!
Życzę przyjemnego, trochę innego, niż zwykle poniedziałku, bo wiele osób dzisiaj jednak odpoczywa i bardzo udanego, długo weekendowego tygodnia.
Dzisiaj mamy już ostatni dzień miesiąca kwietnia, od jutra zaczynamy najpiękniejszy miesiąc roku – maj.
Ale o tym napisze już jutro.

Aniołek

  

 

Dzisiaj w nocy poszerzyło się grono Aniołków w niebie – mały Alfie Evans nie żyje.
Bardzo smutna to wiadomość, bo dziecko nie dostało już więcej szans na życie, okrutna i podstępna choroba zaatakowała Jego mózg.
Pięknie pożegnał Go Jego Tata, napisał : dzisiaj w nocy nasz Gladiator odłożył  swoją tarczę i zyskał  skrzydełka. Kocham Cię .
Podobnie pożegnała Go Jego Matka, która dodała: mamy złamane serca.
Wiele osób dobrego i poczciwego serca chciało pomóc temu Maleństwu, które zakończyło swoje niespełna 2 letnie życie, stanowczo za wcześnie. I chwała tym Wszystkim, którzy tak wiele dla tego małego Aniołka uczyniły.
Co prawda niektórzy przy tej okazji, co jest bardzo smutne, nawet bardzo żałosne, chcieli się lansować, ale o tym wspominałam już we wczorajszym moim blogu.
Dzisiaj jestem myślami przy Rodzicach Alfiego i przy Wszystkich Rodzicach tych biednych nieszczęśliwych i chorych dzieci, którzy niestety też wkrótce będą musieli się z tym światem rozstać. Dużo niestety jest takich chorych dzieciaczków i na świecie i u nas w Polsce, o czym niestety nasz rząd nie chce pamiętać, no chyba, żeby przyparci do muru musieli podejmować jakieś jak najskromniejsze dla nich kroki.
Śmierć jest zawsze tragedią dla Najbliższych, ale chyba dla Rodziców nie ma nic gorszego, niż takie , śmiertelne  pożegnanie własnego dziecka.
A gdy dzieciątko jest takie malutkie, jeszcze tyle wspaniałego życia mogłoby być przed nim, taka śmierć wydaje się tym bardziej bezsensowna i niesprawiedliwa.
Ale to nie nam dane jest oceniać Bożą sprawiedliwość, musimy z nią się godzić i możemy tylko gorzko nad nią zapłakać.
Nie mniej jestem bardzo wzruszona taka wiadomością i Najbliższym Alfiego  składam moje wyrazy współczucia.
Życzę Im, by jeszcze słonko radości nowo narodzonego następnego Dzieciaczka rozgonił czarne chmury smutku i dały im  pociechę na długie i szczęśliwe jeszcze życie.

Dzisiaj rozpoczynamy  długi weekend. Nie dla wszystkich długi, ale  ci, którzy w następny  poniedziałek i we czwartek i piątek wzięli sobie urlop mają przed sobą miły tygodniowy odpoczynek.
Oby tylko pogoda nam w tym czasie dopisała, bo co prawda zapowiadają i słonko i dosyć wysokie jak na tę porę temperatury powietrza, ale gdzieś tam czyhają na nas także i burzowe  zawirowania.
Nie mam żadnych planów na te dni, pewnie spędzę je na własnym balkonie. Co prawda ogródek jeszcze nie jest gotowy, ale już zrobiono tam spore porządki i trochę niepotrzebnych gratów powywozili (coś tam jeszcze jednak pozostało, może w następnej turze będzie usunięte), a młoda sąsiadka dosyć często „urzęduje” przy ziemnych pracach, chwasty nikną pomału, a kiedy zakwitną tam kwiatki? nie wiadomo.
Za to w parku widać już chyba ostatnie, kosmetyczne już zabiegi, tylko patrzeć, aż będzie otwarty dla mieszkańców Krakowa.

Życzę przemiłego i bardzo pogodnego i wesołego całego weekendu.

Obłuda i populizm

 

 

Ostatnio Beata Szydło i pełniący obowiązki Adrian wymyślili sobie, w jaki sposób podretuszować swój wizerunek i wymyślili :
przyznają biednemu Alfiemu Ewansowi obywatelstwo polskie, aby poddać go tu w Polsce  uzdrawiającej terapii.
Cel  z założenia może  i  szlachetny , tylko……
Wszystko na sprzedaż Beato, wszystko na sprzedaż. Ty, jako minister od spraw społecznych pojechałaś lansować się, spływając tratwą po Dunajcu, podczas, gdy nasze biedne matki dzieci niepełnosprawnych dzieci koczowały już wiele dni na sejmowej podłodze. Tam ciebie nie było, a powinnaś być, własnie ty, 
Nie trzeba było posyłać nieudolną panią Rafalską, niby minister, ale widać, że jest całkiem niegramotna, nawet wysławiać porządnie się nie umie.
Co prawda Beata też wysokich lotów nie jest, ale głos ma donośny, o czym niejednokrotnie dała nam znać z poselskiej trybuny,wrzeszcząc na posłów, a także do narodu, przekazując z poselskiej trybuny  same inwektywy o naszej podłości, niskości i antypolskiej postawie, nie szanującej największego z karłów,
TFU! to nie jest polityka, to są normalne kłamstwa, którymi nadal nas karmią i czekają, że znów się nabierzemy na ich wspaniałe poselskie oblicze.
Ciekawa jestem, jaka była reakcja tych matek, którym teraz przychodzi walczyć o dobro swoich dzieci???? Czy też się nabiorą na ten słodki Beaty lep, czy też podpiszą petycję, aby sprowadzić Alfiego do Polski i go tu leczyć, a swoje dzieci odstawić do kąta, niech zdychają z głodu??
Ludzie!! gdzie my żyjemy?????????????Moje oburzenie dosięgło już zenitu.
Nie zrozumcie mnie źle, też los Alfiego bardzo mnie wzruszył, to biedne, małe dziecko wciąż jest na pograniczu życia i śmierci i raczej jest skazane na tragiczne skutki, ale żeby takie wstrętne   polskie  polityczne hieny wykorzystywały ten fakt do swoich politycznych rozgrywek, to już jest wyjątkowa 
P  O  D  Ł  O  Ś  Ć 

Najpierw po trupach smoleńskich dostali się do władzy, wykorzystując ciemnotę radykalnie katolickiej części Polaków , teraz znów leją zdradziecki miód, pełny obłudy na ogłupiałą cześć Polaków, a nuż ktoś na ten chwyt się załapie????
Dzisiaj czytałam ankietę, w której pytano Polaków, czy chcą, aby PIS  pełnił następną kadencję i….. 66 procent Polaków odpowiedziało NIE, poparcie Pisu miało tylko 33 procent, reszcie jest sprawa obojętna, też nie rozumiem czemu, ale w końcu nie każdy polityką się zajmuje, są widać dla nich jakieś ważniejsze sprawy niż to, kto nam w kość daje.

A jeszcze wracając od tego protestu matek niepełno sprawnych dzieci, mam pytanie do szanownego kleru, który tak chętnie błogosławi i poświęca to wszystko,  co się tylko da, nawet widziałam, jak jeden z księży poświęcał wodę w jeziorze (sic!) , a żaden z nich nawet nie pokazał się przy boku tych biednych, pokrzywdzonych dzieci, nie wspomagał swoją modlitwą i swoim wsparciem tych, którzy tego własnie najwięcej potrzebowali.
WSTYD!!!!!! To nie jest Kościół Franciszka, który tak bardzo wrażliwy jest na ludzką krzywdę, to jest kościół rozpasanych pasibrzuchów, dla których najważniejsze jest  wspaniałe życie doczesne, jakoś o tym życiu wiecznym, o którym nam tak opowiadają wydaje się zapominają.
Cokolwiek jednemu z tych braci najmniejszych uczyniliście, mnie uczyniliście.
To gdzie byli i są księża, biskupi i inni duchowni, gdy ich pokrzywdzeni potrzebują????
I teraz już wiadomo, dlaczego Kościół popiera Pis, a Pis popiera Kościół….są jednakowoż obłudni, wredni i pilnujący własnych, partykularnych interesów.

Jak to dobrze, że przynajmniej wiosna nas w tym roku nie zwodzi i pokazuje swoje coraz piękniejsze oblicze. Co prawda wczoraj nieco nas postraszyła wiaterkiem i deszczykiem, ale dzisiaj znów będzie pięknie i zapowiada się, że najbliższy, przełomowy już kwietniowo – majowy weekend  powinien przynieść nam radość i pogodę.

Zatem wszystkiego dobrego na te  dni miłego odpoczynku życzę z nadzieją, że maj przyniesie nam radośniejsze już nowiny

witam w czwartek

 

To bardzo dobry dzień, bo to tylko jeden malutki krok od weekendu.
A ten weekend będzie dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi i ciepło – kolorowy.
Oby, bo trochę burz gdzieś tam zapowiadają, ale co tam, po burzy zawsze słonko przecież  się zaświeci.
Po tej politycznej burzy mam nadzieję też.
Na szczęście (dla Polaków) Pis robi już teraz tak kardynalne błędy, że chyba raczej o sprawowaniu władzy nie będzie miał co myśleć. Chociaż… kto wie, co tym  głupim (oczywiście tylko niektórym) Polakom do głowy przyjdzie?
Znów się złapią na słodki lep obietnic? A tych jest coraz więcej. Co ciekawe, im bardziej dziurawy budżet, tym oni więcej obiecują.
Ale jak można im  wierzyć, skoro najpierw obiecują, twierdząc, że mamy niesamowicie obfity boom gospodarczy, a chwilę potem mówią (na przykład niepełnosprawnym, kocującym w Sejmie dzieciom i ich rodzicom), nie damy, bo….nie mamy pieniędzy.No to w końcu niech się zdecyduję, mają, czy nie te pieniadzory i dla kogo ewentualnie je chowają? Bo wydaje mi się, że ważniejsze jest dofinansować biedne, chore,, niesprawne dzieciaczki, niż pchać pieniądze do pękatych od bogactwa kieszeni przewielebnego Grzybka?
A ten  co chwilę dostaje taką fortunę, jaka nam się w głowach nie mieści i w kułak śmieje się z głupoty tego rządu, z  popierających go Polaków zresztą też
Bo jedno trzeba Rydzykowi przyznać, jest człowiekiem cwanym, kutym na cztery nogi i gdy tylko zobaczy, że nie warto nadal trzymać z tym rządem, bo już niewiele wskóra, odwróci się  do nich tyłkiem i poszuka ewentualnych datków u innych  pchających się na siłę  do władzy. I znów ich poprze, znów nakaże na nich głosować, a kaczor w tataraku będzie musiał się chować.
Ech, życie, gdy nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze  I to niemałe pieniądze.

Ale nie ma się co martwić o przyszłość, trzeba tytko patrzeć realnie na to co się dzieje wokoło nas i ostro sprzeciwiać się łamaniu naszych praw.
A to możemy osiągnąć niebawem, przy wyborczej urnie.  To tylko od nas zależy, jaka ta Polska we najbliższym czasie będzie.

Życzę Wszystkim bardzo miłego i spokmojnego czwartku,  w oczekiwaniu na letnie wydanie najbliższego weekendu

nie udało się…

 

 

 

Nie udało się Tuska postawić wczoraj przed sądem, jako oskarżonego, a tak bardzo wszystkie adwokaty się starły.
A im więcej się starały, tym na tylko  większych indolentów niestety wychodzili
Co prawda nie jest jeszcze powiedziane, że jednak nie uda się postawić oskarżenie panu premierowi Tuskowi, bo teraz dopiero wszystkie swoje mądre głowy razem połączam i poszukają….
Ale Tusk jest niestety mądry człowiek i nie dał się zagonić w kozi , a raczej w kaczy róg.
Koniecznie chcieli go wrobić we współpracę z Putinem, ale Donald Donaldowicz Tusk, jak go nazwała jedna pokrzywdzona, wciąż niedofinansowana  hiena cmentarna wyraźnie opowiedział, o czym z Putinem na sławetnym Monciaku w Sopocie rozmawiał, bynajmniej nie o polityce, zresztą na stworzenie dokładnego planu unicestwienia największego z małych prezydentów nie mieliby odpowiedniego czasu, a poza tym, tyle osób wraz Z obecnym w tym samym czasie tam Kaczyńskim patrzyło im na ręce i przede wszystkim na gębusie, naciągając ucha, o czym też dwaj mężowie stanu rozprawiają.
Ale czy kaczki mają uszy????
Może i mają, ale najczęściej i tak je trzymają w wodzie 🙂
Pewnie tamtędy tyle wody do mózgów im napłynęło i dlatego te ich mózgi tak się rozwodniły.
Jednym słowem oskarżycieli zrobili wczoraj marionetkowy teatrzyk, tylko te pisowskie kukiełki coś bardzo słabiutko wypadły i właściwie nie mieli nic do powiedzenia, a co zadali pytanie, to było one takie głupie, że nawet sam Wysoki Sąd musiał je kwestionować i oddalać.

Nie wystarczy być tylko adwokatem, do tego jeszcze trzeba mieć w głowie jakiś rozum panie Hambura i panu podobni.A własnie ten (c)Hambura(k) dzisiaj opowiadał coś o krótkich spodenkach Tuska, raczej powinien wspomnieć o swoim bardzo krótkim rozumku.
Pis teraz zresztą ma więcej kłopotów, niż kwestionowany przez prawie już wszystkich  zamach.Nawet ostatnio Antoś jak niepyszny musiał ze Stanów uciekać, bo w trakcie spotkania, które zainicjował, by dalsze swoje zamachowe teorie przestawiać dziennikarze zaczęli zadawać mu bardzo niewygodne pytanie, więc rejterada była dla Antosia jedynym ratunkiem.

Teraz Morawiecki wszystkim opowiadał, jakie to świetne finansowe rezultaty osiągnęła polska gospodarka, ale na pytanie rodziców niepełnosprawnych dzieci o pomoc zamilkł, a po chwili wymyślił: będę Janosikiem, zabiorę bogatym, dam biednym.
Hola Hola Morawiecki, przypomnij sobie, że Janosik za taką działalność na haku zakończył życie
A pani wicepremier Beata Sz, która ma zajmować się własnie poprawą bytu ludziom pokrzywdzonym, bo do tego została oddelegowana, wspaniałomyślnie wozi swój wicepremierowski tyłek po Dunajcu i jest  bardzo dumna z siebie. Widać uznała, że taki spływ Dunajcem jej się należ, a co!!.
A niepełnosprawne dzieci koczują na podłogach sejmowych, czekając daremno na wsparcie.Jeszcze zanim PIS doszedł do władzy mieli gęby pełne frazesów o konieczności pomocy takim ludziom, mieli gęby pełne krytyki ówczesnego rządu, który nie sprostał  tym zadaniom, a teraz po prostu udają, że zapomnieli, o czym wtedy krzyczeli, aby Grace wybory, teraz mają wszystko w nosie.
Nawet sam Kaczyński, który krytykował wtedy rządzących nie pokwapił się spotkać z tymi biednymi ludźmi, cokolwiek im obiecać, bo…..
A do wyborów coraz bliżej…
Na szczęście dla nas  miłościwie nam obecnie partia coraz bardziej się pogrąża i coraz większe błędy robi, obiecując już nie tylko przysłowiowe gruszki na wierzbie, ale i złote dukaty spadające niczym manna z nieba,  nie bacząc, że już bardzo mocno nadszarpnięta długami kasa jest coraz bardziej  dziurawa.
Do wyborów samorządowych już im brakuje funduszy na obiecywane datki, a co będzie przed wyborami parlamentarnymi.
Jeszcze kilku ludzi im wierzy, ale……
Kiedy wreszcie ktoś rozliczy tych grabieżców, niemarnotrawiących   nasze pieniądze  i kiedy pokażą im odpowiednie dla nich miejsce, gdzie niebo w kratkę się ogląda??

Pogoda nam nieco się ostatnio popsuła, a to przez front przechodzących burz nad Polską, ale wiosna ma niebawem powrócić.
No to czekamy na  poprawę pogody.Wczoraj z readością powitałam kwitnący bez, ale pięknie….

Goście, goście, goście…

 

Ale miałam wspaniały wczorajszy urodzinowy dzień. Nawet w najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że tak wiele wczoraj  gości mnie odwiedzi, jedni wychodzili, inni przychodzili. Była prawie cała Rodzina. Było wesoło i kolorowo i byłam naprawdę bardzo szczęśliwą, że jednak Rodzina mnie kocha, że jestem dla nich jednak ważna.
A tak nieraz narzekałam, że jestem samotna…. zdecydowanie nie jestem.
Nawet wczoraj już pod wieczór przyszła do mnie w odwiedziny Pepa z właścicielami tzn z Moniką i z Tomkiem oraz Zojka i Miją .Był Maciek z  Elą, Darką i z Wiktorią, Basia z Matyldą, Ksawer z Dianą i z Julką, a na końcu nawet sympatyczny sąsiad Janek z Matyldą.
Szkoda, że nie było mojej Kochanej Magdy, ale jest wytłumaczona, bo zepsuł jej się samochód i nie miała jak do mnie dojechać, za to kilkakrotnie do mnie wczoraj telefonowała,
Dobrze, że byłam przygotowana na  poczęstunek, chociaż i tak sporo ciasta jeszcze mi pozostało.Dostałam od Dianki i od Ksawra „kudłaty” termofor na nóżki, tak więc w następna zimę już marznąc nie będę, dostałam od Maćków  piękny skrzydłokwiat, teraz muszę o niego odpowiednio zadbać, dostałam kosmetyki i kawę prosto z Wietnamu……… no i jak tu nie być szczęśliwą osobą?
Na Face, na messengerze i przez S MS-y też dostałam sporo życzeń, a teraz skoro każdy życzył mi 100 lat, lub nawet więcej i sporo zdrowia, nic innego mi nie pozostaje jak długo, zdrowo i szczęśliwie jeszcze sobie przez długie lata pożyć.
Również i na moim blogu znalazłam dla siebie urodzinowe życzenia, za które serdecznie dziękuję  

Znaczy się mój sześćdziesiąty dziewiąty już rok życia rozpoczęłam pod znakiem radości i miłości.
I nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba I niech tak już trwa i trwa…..
A może nie będę wkrótce już taka sama? Wczoraj rozważaliśmy ewentualnie o jakimś kotku dla mnie.
Jeszcze się po prawdzie nieco waham, ale to takie miłe, gdy wracasz do domu i ktoś na ciebie czeka, że jest ktoś, kto ci powie miau, jestem……
Dzisiaj fanfary już wprawdzie przebrzmiały, ale za oknem jest piękny, słoneczny, wiosenny dzień, aż żyć się chce od nowa.
Gdyby tylko te moje nóżki nieco lepiej działy…..
Ale dobrze jest, jak jest, chodzę co prawda pomalutku, muszę przystawać, albo czasami i przysiadać, ale zawsze prę na przód.I tak trzymać.!!!

Życzę Wszystkim pięknego poniedziałku i w ogóle wspaniałego całego tego tygodnia.
Następny  weekend powinien być jeszcze wspanialszy, bo to już przełom kwietnia i maja przed nami, dłuższe i bardziej kolorowe dni.

Wszystkiego najlepszego Każdemu wiec życzę

Urodzinowa wyliczanka, czyli ach ten Lenin

 

 

No to zaczynamy wyliczankę według wieku:

22 kwietnia urodził się Włodzimierz Ilicz Lenin, Ewa W i Donald Tusk.
Pewnie i więcej ludzi w tym dniu obchodzi urodziny, ale o tych trzech osobach mi wiadomo.

Leninowi nie ma co składać życzeń, bo on już dawno nie żyje, a zresztą  teraz miałby 80 lat więcej niż ja, czyli aż  ich miał  148.

O sobie pisać nie wypada, no cóż, czas nieubłaganie leci i chociaż kalendarz pokazuje okrutną i niezaprzeczalna liczbę dla mnie 68, muszę się z tym godzić.
Jedyne pocieszenie jest w tym, że już przekroczyłam wiek życia mojej Siostry, mojego Brata, a dzisiaj nawet wiek mojego Taty, który co prawda 68 lat doczekał, ale niecałe dwa tygodnie  potem już nie żył. Mam tylko nadzieję, że  nie pójdę w jego ślady i za rok, o tej porze roku, będzie mój następny wpis chwalący rozpoczęty 70 rok życia. Na razie rozpoczynam 69 rok i dobrze mi tak. Za dwa lata za to będę już mogła bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej, chyba, że do tego czasu coś się zmieni, nigdy nie wiadomo, w tej chwili gdy cokolwiek jest inne, jest z założenia gorsze.
Ale bądźmy dobrej myśli, ten jeden rok tak szybko przeminie……
Za to na pewno trzeba powiedzieć, że obecny Prezydent Rady Europy, premier Donald Tusk jest prawdziwym i niezaprzeczalnym mężem stanu.
Jest to człowiek bardzo inteligentny, o wspaniałym politycznym wyczuciu i to własnie zaprowadziło go na to stanowisko w Europie, które piastuje.
I nadal cieszy się wielkim autorytetem nie tylko w Polsce, ale również i w świecie politycznym Europy i nie tylko. Co prawda jeden malutki, zawistny i bardzo mściwy  karzełek całe dnie i noce główkuje nad tym, jak wsadzić Donalda Tuska do więzienia, ale tym wzbudza tylko nienawiść tej mądrzejszej części Polaków, którzy widzą, do czego pisia polityka prowadzi. Ostatnio na przykład wyszła nowa prawda na jaw, że wbrew temu, co  pisi rząd  twierdzi o wielkiej koniunkturze polskiej gospodarki okazało się, że jesteśmy niebotycznie zadłużeni, mimo to rząd nadal chce rozdawać nie swoje pieniądze.
Boże, miej litość nad polską. Dlatego mam nadzieję, że następnym prezydentem Polski zostanie Donald Tusk i wreszcie polska wróci na tory normalności.

 

Dzisiaj pan  premier Donald Tusk kończy 61 lat. Nie, żebym mu wypominała wiek, broń Boże, ale z bloggerskiej  skrupulatności muszę to zaznaczyć.

Panie Premierze Donaldzie! Wiem, że nie czyta Pan blogu tak skromnej i niepozornej  osoby, jaką jestem ja, ale gdyby jednak, to pragnę Panu złożyć dzisiaj serdeczne urodzinowe życzenia, przede wszystkim zdrowia i wytrwania w tym, do czego Pan zmierza, a także wiele uznania w świecie politycznym , oraz wiele miłości i radości od swoich Najbliższych: od żony dzieci i ukochanych wnuków.

A ja tylko skromnie dodam, że gdy wczoraj na FaceBooku znalazłam link do życzeń dla pana premiera Tuska wpisałam taki komentarz:

22 kwietnia urodziły się same wspaniałe osoby, wiem coś o tym , bo sama własnie urodziłam się 22 kwietnia.

A co mi tam Lenin…………….

A dzisiaj oczekuję na…życzenia, pewno znów ich sporo będzie na FaceBooku.
Jako pierwsze dostałam  urodzinowe życzenia od Sender Banku, ładnie z ich strony, że pamiętają o swoich klientach, dostałam zaproszenie do Banku w celu odebrania małego prezentu, który dla mnie przygotowali (????) i……… propozycję udzielenia mi pożyczki. No jasne, przecież od tego jest Bank 🙂
Ba, nawet pocztą internetową już życzenia do mnie przyszły skoro świt, miłe to, że o mnie pamiętają, mimo mego „charakterku”

Jestem też przygotowana na ewentualnych gości, prawdopodobnie przyjdzie Ksawery z Dianą, a może jeszcze ktoś? W każdym bądź razie same pyszności na gości czekają, najwyżej zjem je potem sama 🙂

A Wszystkich moich miłych Gości, odwiedzających mój blog częstuje moim wirtualnym tortem, życząc miłej niedzieli

VIVAT ELISABETH II

 

Dzisiaj Królowa Angielska Elżbieta II kończy 92 lata.
Piękny wiek. I trzeba przyznać, że mimo swojego wieku, nadal jest osobą bardzo życiowo zaangażowaną, jak to się mówi „na topie”. Nadal sprawuje władzę, jest nowoczesna, internet nie sprawia jej żadnych trudności, wie dokładnie o wszystkim co wokół jej, jej dworu, ale również i na świecie aktualnie się dzieje i jest w tych wiadomościach bardzo zaangażowana.
Równocześnie jest najdłużej panującą królową, nawet w sprawowaniu swojej władzy przegoniła   legendarna jut królową Wiktorię.Dużo w tej chwili mówi się o ewentualnym jej następcy, Królowa podobno podjęła już decyzję o swojej abdykacji, która ma nastąpić za 3 lata, a  także, że  swoja władzę przekaże  w ręce swojego syna Karola. Była taka możliwość, aby pominąć księcia Karola w sukcesji do tronu i wtedy Królem został by książę William, syn Karola, co zostałoby przyjęte przez Anglików z większym aplauzem, jednakowoż decyzja ostateczna została już ogłoszona i wydaje się, że  nie ma od niej żadnego odwrotu.
Ciekawe informacje podał ostatnio jeden z serwisów brytyjskich, sugerując, że księcia Karola i Camillę popiera jedynie 20 procent społeczeństwa, natomiast kandydaturę  księcia Williama i księżnej Kate popiera aż 80 procent Brytyjczyków Zatem wszystko może się zmienić jak w kalejdoskopie podczas abdykacji królowej Elżbiety. Eksperci brytyjscy twierdzą, że niecieszący się popularnością podstarzały Karol, w momencie abdykacji Elżbiety II, również podda się abdykacji. Tym sposobem tron brytyjski zostanie przekazany księciu Williamowi.
Ale póki co, Królowa Elżbieta II cieszy się dobrym zdrowiem i fantastyczną wprost kondycją umysłową i dlatego też zaczęłam dzisiejszy mój wpis od wiwatu na cześć Dostojnej Jubilatki. Królowa dzień swoich urodzin spędzi w rodzinnym gronie, oficjalne, państwowe jej  urodziny rok rocznie obchodzone są w miesiącu czerwcu.
Tak więc teraz na dworze brytyjskim będzie panował bardzo intensywny czas przeróżnych radosnych  zdarzeń, począwszy od urodzin Elżbiety II, poprzez narodziny następnego dziecka pary książęcej Williama i Kate, a całkiem możliwe jest, ze tym razem urodzą się na dworze bliźniaki, potem w miesiącu maju odbędą się uroczyste zaślubiny drugiego syna księcia Karola, Harry’ego z Meghan Markle, no i potem będą oficjalnie  uroczyście obchodzone urodziny królowej Elżbiety II
A skąd takie moje zafascynowanie angielskim dworem???
Może kiedyś o tym już w swoim blogu wspominałam, ale raz jeszcze  to przytoczę, gdy jako 10 letnia dziewczynka byłam z Tatą i z Rodzeństwem w Londynie, wujek oprowadzając  po tym mieście zaprowadził nas pod Pałac Buckingham i powiedział mi, patrz tu mieszka królowa angielska, a ja podobno od razu zapytałam go:  a czy ta królowa jest okrutna??????  No tak, przepełniona przeróżnymi bajkami o srogich królach, złych królowych i o biednych królewnach musiałam zadać takie pytanie 🙂 Zawsze potem interesowało mnie to wszystko, co dotyczyło królewskiego życia i tak mi do dzisiaj pozostało.

  Królowej Elżbiecie życzę  przede wszystkim dużo zdrowia i uznania wśród rodziny i poddanych ( tak  Brytyjczyków chyba można jeszcze nazywać) i oby do końca swojego długiego życia otaczana była taką miłością Najbliższych, jak dotychczas i miała okazję cieszyć się szczęściem swoich wnuków i prawnuków.

Ja co prawda Królową angielską nie jestem,  no i nie mam własnych wnuków, ale też mam wielka radość  i dumę z wnuków mojej Siostry Ani i mojego Brata Krzysztofa, tym bardziej, że już dwie moje dziewczyny Daria i Matylda są bardzo już zaawansowane w swoich medycznych studiach i odnoszą spore sukcesy, teraz jeszcze Wiktoria i Marynia też pragną podjąć medyczne studia, tak więc lekarski duch w naszej rodzinie nie zaginie. No a niedługo już, bo pewnie za niecały miesiąc, w naszej rodzinie narodzi się następne pokolenie, będzie to córka wnuka mojego Brata –  Ksawera i  jego żony Diany.
Własnie wczoraj Ksawer przesłał mi na Messengerze ostatnie , aktualne zdjęcie z USG Małej, jest naprawdę śliczna i słodka i już nie mogę się doczekać , aż będę mogła jej zaśpiewać kołysankę „Ach spij kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz, dostaniesz”

Ale mogę przyznać, że jestem dzieckiem szczęścia, bo niedawno zamieszkał w naszej kamienicy przemiły sąsiad, pan Janek, na którego pomoc w awaryjnych sytuacjach zawsze mogę liczyć. Nie chcę wykorzystywać jego czasu, bo chłopak i pracuje i studiuje, więc czasu za wiele nie ma, ale przy wszelakich moich komputerowych perturbacjach jest naprawdę bardzo mi pomocny i co najważniejsze, zawsze jest uśmiechnięty i  widać, że pomaga z ochotą.  Przedwczoraj na przykład pomógł zamontować mi nową klawiaturę do komputera, bo niestety literki, które na starą klawiaturę  nalepiłam, były źle umieszczone i nadal robiłam błędy, więc pomyślałam, że najlepiej będzie jednak zakupić całkiem nowy sprzęt, a wczoraj  znów poprosiłam pana Janka o pomoc, gdy mój komputer nagle przestał wydobywać z siebie głos. Nawet trochę się sumitowałam, że tak często zawracam mu głowę, ale Pan Janek skwitował to tylko stwierdzeniem, że jest mu bardzo miło, że  może mi pomóc.
Prawda jaki sympatyczny młody człowiek?????
A tyle się mówi, że dzisiejsza młodzież jest niegrzeczna i nieczuła dla starszych osób.
Widać, że nie jest to jednak prawda. Zresztą zawsze, gdy poproszę o pomoc kogoś z młodych ludzi przy znoszeniu moich zakupów z dosyć ostrych schodków  przy moim sklepie, taką pomoc otrzymuję.
Oni  zresztą też kiedyś będą starzy i też będą potrzebowali czyjejś pomocy, pewnie nawet szybciej, niż im się to  wydaje, że tak będzie, czas bowiem leci jak szalony, a z tym czasem i coraz gorsza nasza kondycja, taka jest kolej życia.
Przyznam, że czasami trudno pogodzić się z tym, że trzeba kogoś o pomoc prosić, każdy chciałby być całkiem sprawny aż do końca swoich dni, ale z tym niestety różnie bywa i trzeba nauczyć się, że w takiej sytuacji nie należy unosić się honorem, tylko po prostu o tę pomoc  poprosić.
Przecież to nie jest żaden wstyd, tylko trzeba umieć przełamać tę barierę swojej niemożności wykonania jakiegoś zadania.
Kilka dni  temu, jadąc autobusem, własnie rozmawiałam z jedną z pań o takich własnie życiowych dylematach starszych osób i  ta pani powiedziała mi jedną ciekawą rzecz: mianowicie, trzeba samemu poprosić, bo młody człowiek może i sam od siebie chciałby nawet pomóc, ale nie jest pewny, czy tym nie zrobi tej osobie jakiejś przykrości, ktoś może odczytać taką chęć pomocy zupełnie opacznie.
Zresztą  tak jak się mówi :”nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe” tak też jest prawdą, że każde  uczynione komuś dobro do człowieka wraca, nie zawsze od tej samej osoby, dla której coś się zrobiło, ale jednak dobro powraca, czasami wcześniej, czasami na to trzeba poczekać, czasami nawet przychodzi całkiem niespodziewanie. 
I to jest moja maksyma na dzisiaj.

Królowej Elżbiecie II i wszystkim dzisiejszym Solenizantom życzę  samych pomyślności, a moim Kochanym Czytelnikom życzę przemiłej, słonecznej  soboty.

a to ci dopiero historia !!!

Ucz się dziecię ucz, bo nauka to potęgi klucz.

PODOBNO!!!!!

No to uczymy się nowej historii Polski, przy której nawet taki przywódca Korei Północnej jak Uno jest malutkim pioneczkiem przy wyrazistej i mocno kontrowersyjnej postaci jednego z karłowatych bliźniaków.  Do czego to doprowadza?
Nawet jeżeli ktoś do tej pory miał jakiekolwiek dobre mniemanie o Lechu Kaczyńskim, teraz już tak nam zohydzonym, że zaczyna tej osoby nie cierpieć, podobnie, jak i jego brata.Nic na siłę Panie Kaczyński. Wszystko ma swój (marny) koniec.I polski wcale nie trzeba odszczurzać , jak to rzekł jeden z twoich lizusów, sami jak te szczury będziecie uciekać z okrętu Polska, nawet nie trzeba będzie na to zbyt długo  czekać.
A i odczepcie się od Westerplatte, to miejsce pamięci nas wszystkich Polaków, nie tylko garstki pisiorów. Nie będzie nosić imienia Wielkiego Prezydenta Wszech czasów, bo nic takiego ten prezydent dla Polski nie zrobił, żeby zasłużyć na nazywanie miejsc historycznych, ważnych dla Polski.On po prostu wsiadł tylko do samolotu, który jego ukochany braciszek sprowadził na manowce i przez to jeszcze prezydent, ale pewnie już by nim długo nie był, bo miał malutkie poparcie w walce o to stanowisko, zginął w prozaicznej katastrofie za która własnie ty Jarosławie jesteś winny.
I nie staraj się przerzucić wine na nikogo innego, przed Bożą sprawiedliwością nie uciekniesz, ale podejrzewam, że w najbliższym czasie i nie uciekniesz przed sprawiedliwością Polaków.Dosyć tej buty i arogancji, dosyć gnojarnie ludzi i pokazywania im miejsca w kątach tam jest twoje miejsce, ba,  nawet powiedziałabym, że twoje miejsce jest  na śmietniku historii.
A Westerplatte powinno nosić imię  Majora Henryka Sucharskiego, bohaterskiego dowódcy Obrony Westerplatte , bo to on zasłużył woja postawa na taki zaszczyt, a nie jakiś tam malutki prezydencik, który z Westerplatte nic nie miał do czynienia!!!!!
A spróbuj podnieść rękę na Donalda Tuska, ta ręka natychmiast będzie ci  politycznie odrąbana. Jesteś mściwym, wrednym, zgryźliwym  staruchem, cholernym egoistą, może  tylko kot jest w stanie cię od czasu do czasu zrozumieć, ale i tak na pewno nieraz pokazywał ci swoje pazury, gdy próbowałeśmu zajść za skórę swoim stwierdzeniem ” bo ja tak chcę” 
Polacy nie gęsi i swój język znają, Polacy nie koty i swój rozum mają i nie pozwolą ci się tak dalej szaro – gesić, a raczej szaro – kaczyć w naszej Ojczyźnie. DOSYĆ TEGO DOBREGO!!!  Idź przepadnij maro nieczysta, niech piekło cię pochłonie!!!!

A co do Lecha Wałęsy? To własnie On był tą wielką historyczną postacią tamtych lat i mimo błędów, które potem popełnił, nadal w świecie liczy się jako bardzo ważna dla dziejów historii osoba, nikt mu tego nie odbierze, szczególnie na pewno nie będzie to Jarosław Kaczyński, o którym kiedyś historia będzie wspominała jako o zakale Polski.

Historia kołem się toczy i jest sprawiedliwa dla sprawiedliwych, ale nie tych, którzy sami siebie sprawiedliwymi nazywają, nadużywając tej wartości, ale dla tych, którzy naprawdę zasłużyli się dla Polski.

I o tym Jarosław musi pamiętać!!!! Nie jest władny zmieniać dziejów według swojego scenariusza.
Nie ma na to pozwolenia wielu milionów Polaków.