Łukasz, Łukasz trzymaj się!!!!!!!

 

Dzisiaj w Warszawie odbywa się kolejny maraton, w którym oczywiście mój bratanek Łukasz bierze udział.
Przynajmniej dzisiaj coś z sensem będzie się w Warszawie działo. Ci którzy wczoraj „budzili” Polskę pewnie jeszcze śpią lub leczą pęcherze na nogach po wczorajszej wędrówce po Stolicy. Ale niech tak  mają, mi to wcale nie przeszkadza ,a niech mają sobie te pęcherze na nogach i odciski na mózgach, skoro dali je sobie wczoraj ponabijać.
Rzeczywiście punkt widzenia  zależy od miejsca zasiedzenia : o  D E M O K R A C J Ę  wczoraj walczył ten, który sam nie przestrzega demokratycznych reguł  –
wystarczy popatrzeć w jaki sposób rozprawiał się ze swoimi partyjnymi oponentami, nie przeprowadzał z nimi demokratycznych rozmów tylko bez pardonu wywalał z partii, czy w ten sam sposób pragnie zbudować swoje demokratyczne państwo??? ?
Gdy Kaczyński był u władzy Telewizja Polska ( zwłaszcza program pierwszy) był całkowicie przez niego zawłaszczony, wystarczy przypomnieć sobie stronniczą debatę wyborczą pomiędzy Kaczyńskim a Komorowskim, wszystkie pytania układane przez reporterkę były jawną ustawkę wobec tego pierwszego kandydata.
Ludzie, czy wy naprawdę tego wszystkiego nie pamiętacie????????? Teraz Pis i Solidarność, a także i Solidarna Polska walczą o pluralizm mediów.
Tylko dlaczego niektóre gazety jak Rzeczpospolita, czy Gazeta Codzienna nie zamieszcza komentarzy, które są im niewygodne. krytykujące ???????
KACZYZM  to najgorsza choroba, jaka mogła Polskę ogarnąć, jak gangrena się rozplenia i otumania niektórych ludzi, którzy mimo dowiedzionych kłamstw nadal im wierzy.

PRECZ Z KACZYZMEM !!!!!!!!!!!!!!

A Telewizja Trwam???? to jest dopiero złoty bożek dla tych pseudo katolików, a ci biedni  malutcy, te wszystkie moherowe babcie i dziadki dają sobie wmówić, że aby utrzymać  katolicyzm w Polsce trzeba walczyć z Państwem, które chce im cały dostęp do Kościoła odebrać. Co za bzdety wymyśla ta klika Ojca Rydzyka, której świetnie się żyje uprawiając taką propagandę i która wyciska z tych biednych dziadków i babć ostatni rentowy grosz na budowlę złotego cielca w Toruniu.  Ma to  być nowa świątynia ze złotym dachem i złotym krzyżem widocznym z daleka. Co to jest innego niż Złoty cielec???? I jaki był stosunek Jezusa do budowniczych takich złotych cielców????

To jest dopiero S K A N D A L !!!!!

A podobno Bóg nakazał swoim uczniom  U B Ó S T W O !!! Czy Ojciec Rydzyk jest naprawdę ubogim człowiekiem? popatrzcie na jego samochody, jego upasione cielsko, na jego wspaniałe bogate życie tu na ziemi, zapewnione datkami tych prawdziwie ubogich.Biedna babcia przez miesiąc je suchy chleb, by móc  posłać odpowiedni datek do Torunia. Czy to was nie wkurza????
TO  WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA!!!!!

Dość   brudnej polityki, dość !!

Dzisiaj mam gościa V.I.P – a na obiadku wiec idę zająć się  przyjemniejszymi niż polityka sprawami.
Przyziemnymi? Może i tak, ale ja  tak lubię, gdy ktoś powie : wszystko było bardzo pyszne.
Byle tylko ten rosół mi się nie przesolił !

No i oczywiscie myślami jestem z Łukaszem w Warszawie. Da sobie chłopak radę, na pewno da sobie radę, wszak to  jego nie pierwszy maratonowy wyczyn.
Na pewno tym razem będzie jeszcze lepiej niż poprzednio.

ŁUKASZ TRZYMAJ SIĘ !!!!!

Ból


Każdy ból jest straszny, szczególnie w nocy.
Do mnie znów powrócił ból barku, który znów mnie budzi w nocy. Pewnie będę musiała niebawem odwiedzić po raz któryś tam kolejny, a wtóry dla barku przemiłego pana doktora J. Czyżby znów mnie kłucie w bark czekało? Ale nawet jeżeli tak to wcale się nie boję , nie mam złych skojarzeń.
Za to dzisiaj w TVN pokazali wizytę u jakiegoś pana doktora stomatologii ( ale to nie było wcale w Polsce), radio podłączone było do wiertła ( brrrrrrr) i im mocniej dziecko otwierało buzię tym głośniej z wiertła odzywa się muzyka. Pamiętam, pamiętam, mi też zawsze tłumaczono, że borowanie i wyrywanie zęba wcale nie boli,  ja jako głupie dziecię wierzyłam i…. bolało , OCZYWIŚCIE. Za którymś tam razem już w maliny nie dawałam się wprowadzić, wiedziałam swoje.
Tak więc kilka razy dzisiaj w nocy się budziłam, w tym gdzieś około 4.30 jakaś karczemna awantura odbywała się na ulicy opodal mego okna, najpierw kłóciły się dwie baby, potem do kłótni dołączył facet, a po chwili było tam już dość sporo osób – o co chodziło, nie mam pojęcia, ale wrzask był nawet dość spory.
Na szczęście po jakimś prawie kwadransie awantura przeniosła się nieco dalej, było słychać tylko stłumione odległością  ich głosy, mogłam spokojnie  znów zasnąć spokojnie, ale spałam tak mocno, że dopiero koło 9 rano otworzyłam oczy z powrotem. Wstałam tak nieprzytomna ( mimo, że za oknem świeci piękne słonko), że dopiero kawa jako tako mnie na dobre przebudziła.

No właśnie, słonko świeci, tak, że ten marsz Pisowców,  Solidarnościuchów i innych spokojnie będzie się mógł odbywać i będą mogli sobie Polskę budzić, tylko, że to będzie dopiero po godzinie 13, gdy podejrzewam, że nawet największe śpiochy już  nie śpią.
Ale co mi tam, do Warszawy mam na szczęście daleko i mnie to budzenie nie dotyczy i nie obchodzi.
Na koniec pochodu przemówi ( przemlaska) Jarosław Kaczynski, ciekawe, czy coś nowego niż Tusk , Arabski, teraz jeszcze Kopacz muszą odejść.
Bo nie sądzę, żeby mu coś bardziej mądrzejszego do głowy przyszło.

WSPÓŁCZUJĘ WSZYSTKIM MIESZKAŃCOM WARSZAWY, ŻE BĘDĄ MUSIELI BRAĆ UDZIAŁ W TYM POLITYCZNYM CYRKU.

Na szczęście telewizor ma wiele kanałów i będę mogła sobie oglądać to  na co będę miała ochotę, w najgorszym wypadku mogę oglądać seriale na Ipli, czy filmy w YouTube.
A w ogóle to życzę wszystkim miłej soboty. I NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ

N I E !!!!

 

Nie, nie będę mój drogi Przyjacielu nic pisała o wczorajszym dniu.
Minął, przeszedł, miał być pognębieniem premiera, okazało się inaczej……
Zostawiam każdemu do własnej interpretacji wczorajszą debatę.

A ja zajmę się czymś o wiele przyjemniejszym –  jesienią, codziennością
Wczorajszy poranek zapowiadał się przyjemnie, chociaż wiejący halny nieco niektórym przeszkadzał, na przykład mnie, bo jestem meteoropatką,
Ale wystarczyła druga ( i jeszcze pół) kawa i wszystko do normy powróciło, ciśnienie osiągnęło odpowiedni pułap, znów można było żyć!.
Popołudniem spadł deszcz, czy akurat musiał wtedy, gdy wychodziłam z pracy?
Z powodu tego deszczu zrobiły się ogromne korki na ulicach, co prawda nie bardzo rozumiem, jakie są te korelacje, ale tak było.
Do domu wracałam prawie godzinę, czyli na przykład prawie tyle co jechałabym   np do Myślenic, ale co tam, przynajmniej nic mi na głowę nie padało, bo jechałam jak pańcia, taksóweczką. Nawet zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam wybierając akurat ten środek lokomocji, ale potem stwierdziłam, że nawet bardzo dobrze, bo gdybym jechała autobusem na pewno czas przejazdu już na pewno podobny byłby do drogi Kraków – Zakopane. A taka taksóweczka jedzie niby pasem autobusowym ( co niestety w czasie zatłoczenia nie zawsze zdaje egzamin), ale zawsze ma okazję w boczną jakąś uliczkę wjechać i korek ominąć.
A dzisiaj znów za oknem piękna jesienna pogoda, niebo niebieskie, prawie bez chmurek, ciepło…..
No i weekend, nareszcie weekend, tylko jaki? Ciepły i miły, czy deszczowy  i senny???
Całe szczęście, że mieszkam w Krakowie, bo jutro będzie znów pisowski  pochód  w Warszawie, będą budzić Polaków, fajnie zaoszczędzimy przynajmniej na budzikach. Ale co stolica to stolica, teraz już wiem, czemu Andrzej Sikorowski prosił śpiewając : nie przenoście nam stolicy do Krakowa.
Ja też proszę, zostawcie tą stolicę sobie w Warszawie, niech sobie tam po Krakowskim ( nomen omen) Przedmieściu maszerują, skoro już tak bardzo chcą, nasz kochany Kraków zaś w  słodkim półśnie nadal niech  pozostanie.
A w niedzielę znów kciuki za mojego Kochanego bratanka Łukasza  trzymać będę – będzie brał udział w warszawskim maratonie. Przynajmniej będzie biegł z jakimś sensem, sportowym przesłaniem, a nie będzie się bezmyślnie po ulicach Warszawy kręcić, jak ci poprzedniego dnia.

NO TO CZEKAMY NA TEN WEEKEND

Gdy Jan Kochanowski był wesoły, pisał fraszki, a gdy smutny – treny.

To był cytat z humorów z zeszytu ( odpisany od Hanuli, ale tak mi się spodobał, że musiałam go zamieścić.

 

Bo całe nasze życie to takie pisanie trenów ( katastrofa smoleńska) i pisanie fraszek ( np. sedes w delfinki).
I tak nam ten czas leci id ranka  do wieczora, od pracy do oglądania seriali a po drodze od wsłuchiwanie się na przykład w polityczne afery.
Trochę to dziwne, bo Kaczyński niedawno grzmiał, że  sprawa smoleńska już go  nie interesuje ( nawet śmiał mitygować panią Fotygę i pana Macierewicza
za branie udziału w aferze cmentarnej podczas ekshumacji Anny Walentynowicz),  że mu tylko na gospodarce ( czytaj na dobru jego ukochanego państwa) zależy, ale wczoraj, po ogłoszeniu, że jednak to nie było ciało  Anny Walentynowicz znów nasz Jaruś złapał wiatr w żagle i  stwierdził, że wszyscy winni tego skandalu ( w domyśle Tusk Komorowski Kopacz, Arabski i inni) powinni odejść w niesławie do końca życia.
Czyli znów wsiadł Zbawca  na smoleńska trumnę i  ślizga się na niej w kierunku żłobu – to jest tragiczne, ale czy na pewno skuteczne????. Ale kto był na tyle głupi, że po raz któryś tam z kolei na zmianę  maski Jarusia dał się nabrać? Chyba tylko wyznawcy pislamu.
Przepraszam, a co aż takiego strasznego rząd  zrobił? Oszczędzając strasznych  szczegółów ( szczególnie pani Kopacz, która widziała wszystko na własne oczy) nie powiedzieli prawdy, że te ciała praktycznie w większości  były nie do rozpoznania, szkoda, to oszczędzanie ( a więc nie kłamstwo ale nie powiedzenie całej prawdy) w tej chwili kosztuje i Tuska i Kopacz bardzo dużo nieprzyjemnych ataków, mniej, lub bardziej słusznych, a PIS oczywiście skrupulatnie to wykorzystuje.
Dzisiaj w Sejmie odbędzie się debata ( kolejna. a ile jeszcze następnych) na temat Smoleńska.
Ten temat nigdy nie zniknie, będzie trwał aż do następnych wyborów, a może i dłużej??? – do końca świata i jeden dzień dłużej?

No to dla nas coś przyjemniejszego : jeszcze nie całkiem przebrzmiały echa sławnego wesela Oli Kwaśniewskiej i Kuby Badochy, ciągle w prasie można pewne szczegóły  znaleźć. Ja znalazłam część  menu, które było podczas tego wesela serwowane: dominowała kuchnia polska z  najlepszymi gatunkami wędlin i serów,
no i stosownych sałatek. Hitem jednak były dania główne: gotowany pstrąg, zupa z raków, kaczka w polskich ziołach, czy krem z pieczarek z chmurką z bryndzy.
Prócz licznych alkoholi  było serwowane specjalnie na tą okazję przygotowane piwo z nutą miodową, a wśród słodkości był  trójsmakowy tort ( czekoladowy, śmietankowy i owocowy) , ale największą popularnością cieszył się mus poziomkowy.
I ja tam nie byłam, i wina i miodu nie piłam, ale co się dowiedziałam, wszystko  tutaj opisałam 🙂

A pogoda? Ponoć nam się na weekend ma popsuć, cóż to chyba jakaś ostatnio reguła, ale jak na razie za oknem u mnie budzi się znów wesoły, pogodny poranek.
Miłego czwartku

A co zaserwowano gościom?

Zdecydowanie dominowała kuchnia polska z najlepszymi gatunkowo wędlinami i serami. Nie brakowało też sałatek. Jednak niewątpliwie hitem były dania główne: łosoś, zupa z raków i kaczka w polskich ziołach czy krem z leśnych kurek z pianką z bryndzy. Jeśli wierzyć Markowi Siwcowi, który na żywo komentował imprezę na jednym z portali społecznościowych „wszystko było pyszne”!

Goście poza smakowitym jedzeniem mogli pić do woli – i to, co kto lubi. Poza szampanem i polska wódką goście delektować się mogli piwem (ciemnym), winem oraz whisky.

Zwolennicy słodkości też nie wyszli zawiedzeni: tort miał trzy smaki (czekoladowy, śmietankowy i owocowy), dużym powodzeniem cieszył się też sorbet poziomkowy.

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/jakie-dania-zaserwowano-gosciom-na-slubie-oli-kwasniewskiej-jak-skomponowac-menu-na-wesele,22_46853.html



co zaserwowano gościom?

Zdecydowanie dominowała kuchnia polska z najlepszymi gatunkowo wędlinami i serami. Nie brakowało też sałatek. Jednak niewątpliwie hitem były dania główne: łosoś, zupa z raków i kaczka w polskich ziołach czy krem z leśnych kurek z pianką z bryndzy. Jeśli wierzyć Markowi Siwcowi, który na żywo komentował imprezę na jednym z portali społecznościowych „wszystko było pyszne”!

Goście poza smakowitym jedzeniem mogli pić do woli – i to, co kto lubi. Poza szampanem i polska wódką goście delektować się mogli piwem (ciemnym), winem oraz whisky.

Zwolennicy słodkości też nie wyszli zawiedzeni: tort miał trzy smaki (czekoladowy, śmietankowy i owocowy), dużym powodzeniem cieszył się też sorbet poziomkowy.

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/jakie-dania-zaserwowano-gosciom-na-slubie-oli-kwasniewskiej-jak-skomponowac-menu-na-wesele,22_46853.html



co zaserwowano gościom?

Zdecydowanie dominowała kuchnia polska z najlepszymi gatunkowo wędlinami i serami. Nie brakowało też sałatek. Jednak niewątpliwie hitem były dania główne: łosoś, zupa z raków i kaczka w polskich ziołach czy krem z leśnych kurek z pianką z bryndzy. Jeśli wierzyć Markowi Siwcowi, który na żywo komentował imprezę na jednym z portali społecznościowych „wszystko było pyszne”!

Goście poza smakowitym jedzeniem mogli pić do woli – i to, co kto lubi. Poza szampanem i polska wódką goście delektować się mogli piwem (ciemnym), winem oraz whisky.

Zwolennicy słodkości też nie wyszli zawiedzeni: tort miał trzy smaki (czekoladowy, śmietankowy i owocowy), dużym powodzeniem cieszył się też sorbet poziomkowy.

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/jakie-dania-zaserwowano-gosciom-na-slubie-oli-kwasniewskiej-jak-skomponowac-menu-na-wesele,22_46853.html



A co zaserwowano gościom?

Zdecydowanie dominowała kuchnia polska z najlepszymi gatunkowo wędlinami i serami. Nie brakowało też sałatek. Jednak niewątpliwie hitem były dania główne: łosoś, zupa z raków i kaczka w polskich ziołach czy krem z leśnych kurek z pianką z bryndzy. Jeśli wierzyć Markowi Siwcowi, który na żywo komentował imprezę na jednym z portali społecznościowych „wszystko było pyszne”!

Goście poza smakowitym jedzeniem mogli pić do woli – i to, co kto lubi. Poza szampanem i polska wódką goście delektować się mogli piwem (ciemnym), winem oraz whisky.

Zwolennicy słodkości też nie wyszli zawiedzeni: tort miał trzy smaki (czekoladowy, śmietankowy i owocowy), dużym powodzeniem cieszył się też sorbet poziomkowy.

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/jakie-dania-zaserwowano-gosciom-na-slubie-oli-kwasniewskiej-jak-skomponowac-menu-na-wesele,22_46853.html



A co zaserwowano gościom?

Zdecydowanie dominowała kuchnia polska z najlepszymi gatunkowo wędlinami i serami. Nie brakowało też sałatek. Jednak niewątpliwie hitem były dania główne: łosoś, zupa z raków i kaczka w polskich ziołach czy krem z leśnych kurek z pianką z bryndzy. Jeśli wierzyć Markowi Siwcowi, który na żywo komentował imprezę na jednym z portali społecznościowych „wszystko było pyszne”!

Goście poza smakowitym jedzeniem mogli pić do woli – i to, co kto lubi. Poza szampanem i polska wódką goście delektować się mogli piwem (ciemnym), winem oraz whisky.

Zwolennicy słodkości też nie wyszli zawiedzeni: tort miał trzy smaki (czekoladowy, śmietankowy i owocowy), dużym powodzeniem cieszył się też sorbet poziomkowy.

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/jakie-dania-zaserwowano-gosciom-na-slubie-oli-kwasniewskiej-jak-skomponowac-menu-na-wesele,22_46853.html



Awantura Arabska

 

czyli zamiana miejsc.

A czy nie każdy z nich do nieba poszedł? Widać nie, skoro aż taka awantura z tego się zrobiła.
Fakt zamiana ciał 2 osób, które zginęły w katastrofie jest rzeczą powiedziałabym bardzo smutną.
Ale robić z tego awanturę na całe państwo jest rzeczą nie godną pamięci tych, którzy tam zginęli (a nie polegli jak to dzisiaj sugerował poseł Błaszczak)
Szkoda, że te największe krzykacze nie uczestniczyły w tym strasznym rozpoznaniu zwłok zaraz po katastrofie, może teraz mniej by krzyczeli, a z większym szacunkiem odnieśli się do osób, które tej sprawy się podjęli.
Ale nie, teraz trzeba panią Ewę Kopacz zgnoić, zeszmacić, po co się tam pchała??? Po co chciała pocieszać ludzi, którzy przyjechali tą mieszaninę części zwłok rozpoznawać?
A wszystkiemu oczywiscie jest winny…… no kto inny, jak nie Tusk, on jest winny nawet wtedy, gdy nie jest winny – Pis nas do tego już przyzwyczaił.
Będzie jeszcze kilka następnych ekshumacji, mam nadzieję, że okaże się, że w grobach leżą ” odpowiednie” osoby, wszak te poprzednie ekshumacje potwierdziły tożsamość zmarłych.
Zamiana zwłok, zresztą przypadkowa, bo nie podejrzewam złej woli tych, którzy pomylili trumny ( to był tragiczny błąd) odbyła się poza granicami naszego państwa, więc oskarżanie o złą wolę osób w tej chwili prominentnych jest raczej niestosowne i….. śmieszne.
Wtedy w  tak strasznym czasie wiele osób po prostu zatraciło się, wszyscy pamiętamy jaki był napór na to, aby jak najszybciej zwłoki z Rosji sprowadzić i jak najszybciej  je pochować A kto wtedy najgłośniej wrzeszczał i tego domagał się – oczywiście PIS, a kto teraz najwięcej i najgłośniej wrzeszczy – prawdziwi katolicy czyli Pis, jakby zapomnieli o tym, że jednym z obowiązków katolika jest w szacunku pochować zwłoki i w szacunku zachować o nich pamięć, wszak sami się modlą „wieczny odpoczynek racz im dać Panie”
PANOWIE! TROCHĘ CISZY NAD TYMI TRUMNAMI!!!!!!! Nie wykorzystywać tej strasznej pomyłki do POLITYCZNEJ walki o „TRON”
Ale tak się nie staje, nawet ten tragiczny błąd jest wodą na pisowski młyn,
Tylko niech mi ktoś wytłumaczy tak, jak małemu dziecku się tłumaczy, dlaczego jeden błąd nie wiadomo zresztą kogo ma taki wpływ na to, że teraz na powierzchnie wypływają słowa : kłamstwo smoleńskie. Co to ma wspólnego z tym, że to był, czy nie był zamach.??????
Fakt, może kilka słów było nie do końca prawdziwych ( jeżeli chodzi o rozpoznawanie zwłok i całą zawartą w tym kontekście sprawę tego, co wówczas w Smoleńsku się działo), ale przypominam : wszyscy byli pod presją tych strasznych wydarzeń, na pewno panią Kopacz  kierowały dobre intencje , chcąc uspokoić zrozpaczone rodziny, zresztą wcale nie dziwię się, sytuacja była i dla niej bardzo ciężka.
Zresztą jak pamiętamy, wiele osób z najbliższych rodzin nie zdecydowało się wtedy na takie rozpoznanie zwłok pojechać
Jeszcze raz przypominam : Pis bardzo naciskał wtedy na to, żeby natychmiast te zwłoki sprowadzać, a nie było to wcale sprawą łatwa, skoro te zwłoki były bardzo rozkawałkowane, trudno było nieraz złożyć w całość tą mieszaninę ludzkich szczątków, wtedy o pomyłkę łatwo, zwłaszcza, gdy robi się to pod naciskiem czasu.
A stwierdzenie, że rząd się nie sprawdził jest bardzo niesprawiedliwy : przypominam: sprowadzenie zwłok i pogrzeby odbyły się na koszt państwa, w bardzo uroczystych pogrzebach udział brali członkowie rządu, już nie wspominając o wysokich odprawach pośmiertnych, rentach, odszkodowaniach itp.
Ale tego niestety nikt z pisowców nie pamięta!!

Dobra już koniec tego tematu, bo znów mnie  ktoś o stronnictwo oskarży.
Ale aby było sprawiedliwie powinno się nie tylko to co złe, ale i to co było dobre w tych tragicznych chwilach wspominać.
A z drugiej strony, zginęło 96 osób z różnych opcji politycznych, a tylko jedna ma wieczne pretensje…….

WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM DAĆ PANIE, A ŚWIATŁOŚĆ WIEKUISTA NIECHAJ IM ŚWIECI NA WIEKI WIEKÓW. AMEN

Dzisiaj zapowiada się cieplutki, jesienny dzionek i bardzo dobrze, tak być powinno.

Zatem miłej środy ( Ulka całuski :-))

Lanie wody

 

Lanie wody wcale nie wychodzi z mody.
Przekonał nas o tym wczorajszy Kongres Alternatywny, w którym brylował oczywiście Zbawiciel Jarosław.
Zaprosił co bardziej znakomitych ekonomistów, niestety część tych realnie myślących zaproszenia nie przyjęła, zdając sobie sprawy, że nie będzie to kongres merytoryczny, tylko piarowski, I taki był. Prezes poprawił sobie swój wisus, stawił się jako mąż stanu, zaniepokojony stanem ekonomicznym państwa.
I co z tego wynikło? Ano nic szczególnego, ponarzekali sobie na obecny rząd, który nie wywiązuje się z obietnic ( bo się nie wywiązuje – prawda), troszkę przyklasnęli Jarusiowi i debata się zakończyła, nic ciekawego i nowego nie wnosząc do sprawy. Po prostu panowie profesorowie nieco się powymądrzali.
A  prawdziwego programu naprawczego jak nie było, tak nie ma nadal.
Zauważcie, PIS tylko ciągle mówi : mamy program, ale to co pokazują to tylko jakieś niezbyt poskładane w całość mrzonki.
Szkoda tylko, że nie można tego przerobić na coś sensownego. Bo nadal wiadomo, że pomysły ekonomiczne doradców pana Kaczyńskiego ( bo nie podejrzewam, że sam Kaczyński tak świetnie na gospodarce się zna) wprowadziłyby gospodarkę w jeszcze większą recesję.
Ale chwilowo przekaz poszedł w świat : nieprawda, że  opozycja tylko żyje Smoleńskiem, opozycja bardzo martwi się też  stanem gospodarczym  Polski, co może podnieść jej kilka punktów sondażowych.
Ale znając niepokorność Jarosława, zaraz wyskoczy z jakimś super pomysłem, który znów zamrozi tą pozyskaną część społeczeństwa, ( ach ten królik z kapelusza wyciągnięty !!!)
A najbliższą okazję ma już w tą sobotę, gdy pod jego orężem na warszawskie ulice wyruszy marsz pt :  OBUDŹ SIĘ POLSKO.
Czego tam nie będzie: i walka o telewizję TRWAM  i walka o prawdę smoleńską  i na pewno odbędzie się przemówienie Jarosława pt Tusk musi odejść ( a w domyśle tylko ja nadaję się do piastowania urzędu premiera, jako że już wielu polaków Zbawicielem mnie ogłosiło)
Czy Polska rzeczywiście się obudzi i uzna: tak, tylko ten, jedyny, który nas Zbawi ma rację?
Będzie o tym nas przekonywała także : Solidarność”. która teraz nie jest już zwyczajnym  związkiem zawodowym, ale wręcz bojowym ramieniem partii Pis.
Wszystko okaże się już niebawem, zobaczymy, czy Jarosławowi uda się uwieść tych opornych mu przeciwników i na jak długo?
Wszak znów mówi się o następnych ekshumacjach, czyli problem Smoleńska został pozornie tylko ukryty pod płaszczykiem polskiej ekonomii i kto tego nie widzi, niestety jest ślepy i głuchy.
Fakt, ze premier Tusk ma teraz coraz więcej przeciwników, w tej chwili około 72 procent polaków źle ocenia obecny rząd, pytam się, co się stało z tym entuzjazmem towarzyszącym wcześniej partii PO i dlaczego  tak to bardzo się zmieniło?, czemu nikomu w PO nie zależy na pokazaniu, że to oni właśnie mają rację. A może im zabrakło już pary do rządzenia, zabrakło  nowych pomysłów?, a może i tej racji już nie posiadają?
Tylko co dalej z tym robić? Czy można oddać władzę w ręce tych, którzy tak chętnie po władzę ręce wyciągają, a których  nic innego, niż własne partykularne interesy ich do władzy pchają? Wiadomo : Smoleńsk ( ukarać „winnych katastrofy” ), pomniki ( wybudować ich jak najwięcej i gdzie tylko się da), et cetera.
A może w końcu powstanie nowa partia, złożona z ludzi naprawdę mądrych i pragnących coś zmienić na korzyść , nie zamieszanych  w dzisiejsze układy i      układziki?

Obiecali dzisiaj słoneczko i  jesienne ciepełko, a jest jak jest, wystarczy za okno popatrzeć.
No cóż, już pisałam, jesień różne oblicza miewa.

Miłego wtorku

Nie przeszkadzać !

 

Jest taki status na Skype – nie przeszkadzać.
Niby fajne, bo gdy chcesz cokolwiek zrobić sobie na kompie i nie możesz ( lub nie chcesz) z kimś rozmawiać, włączasz taki status i…. masz z głowy.
Tylko zastanawiam się, czy naprawdę jest to grzeczna formuła wobec swoich bliższych i dalszych ( i najbliższych) znajomych
Mogą się poczuć przecież odrzuceni, znieważenie (?) czy ja wiem co jeszcze.
Ale tak nie jest, zapewniam.
Po prostu czasami tak jest, że weekend chcę mieć tylko sama dla siebie, muszę po prostu odpocząć od całego świata.
A jeszcze gdy do tego rodzinka – domownicy gdzieś wybywają…. ach prawdziwy raj.
Magda mówi, że w weekendy się izoluję od ludzi, prawda, jest to izolacja. Ciekawe, długie lata nie potrafiłam być asertywna, teraz całkiem dobrze mi to przychodzi

 

A za oknem znów słoneczku, jak ja uwielbiam takie słoneczne poranki, zwłaszcza w poniedziałki, gdy wypoczęty i uśmiechnięty człowiek do pracy bieży……
Zresztą ma to być podobno ostatni taki ciepły tydzień, oby ta prognoza się nie spełniła

Dzisiaj jeszcze jeden powód do radości od samego poranka miałam, otworzyłam TV, przekręciłam na TVN – 24 i… mój ulubiony redaktor Jarek Kuźniar powrócił już po urlopie, znów będzie wesoło w czasie programu, on swoim uśmiechem wyraźnie ten program ociepla. Chociaż przyznać trzeba, że ma wielu oponentów, może dlatego, ze Jarek ma też i cięty języczek?

A dzisiaj odbędzie się debata ekonomiczna nad gospodarczymi  projektami Pisu. Ale będzie się działo!!!!. Już widzę oczami wyobraźni spokojne i merytoryczne dysputy tych, którzy na gospodarce rzeczywiście się znają i nie koniecznie chcą przyklaskiwać tym jedynym słusznym projektom, może być całkiem gorąco, lub przeciwnie, całkiem nudno. Na szczęście nie muszę tej debaty oglądać, chociaż chciałabym zobaczyć minę prezesa, gdy ktoś oficjalnie mu się przeciwstawi, a już kilka osób tak planuje. Ci, którzy uznali tą debatę za bezsensowną po prostu Pisowi odmówili, a wśród nich są osoby na prawdę mające pojęcie o ekonomii.

No to zapraszam na pyszne owocki : śliweczki, gruszki,  które też  są oznakami jesieni.

Miłego tygodnia

mimozami jesień się zaczyna……

A tymczasem lato wcale nie chce od nas odejść, mimo, że w kalendarzu jesień już króluje.
Dzisiaj w Krakowie piękna. słoneczna pogoda. Oczywiście słonko nie świeci już tak silnie, ale urok lata wciąż pozostaje.

Chyba ostatnio mam jakaś złą passę „cmentarną” – wciąż piszę o znajomych, którzy odchodzą i zawsze ta śmierć  mniej lub więcej boleśnie mnie dotyka.
Wczoraj dowiedziałam się o śmierci bardzo miłej lekarki – diabetyczki, pod której opieką też byłam.
Miała zaledwie 50 lat, podstępny guz mózgu zmiótł ją z ziemskiego padołu w przeciągu jednego tygodnia, wcześniej podobno nie miała żadnych objawów tej strasznej choroby .
Bardzo ją lubiłam, była bardzo delikatna, miła i widać było, że oddana pacjentom. Nawet gdy miała jakieś zastrzeżenia co do nieprzestrzegania przez pacjenta pewnego koniecznego w chorobie reżimu, nie grzmiała groźnie, ale w grzeczny i przekonywujący sposób starała się narzucić odpowiedni sposób postępowania.
Była naprawdę lekarzem z powołaniem.
Dlatego z wielkim bólem wspominam Ją tutaj dzisiaj, oddając hołd Jej pamięci.
Tak już jest, coraz częściej będę słyszała o śmierci znanych mi osób. Tylko, że śmierć osoby w pełni żywotnej i  w pełni sił, no i w dodatku w  wieku 50 lat, niestety jest bardzo przykrą wiadomością.

A przed nami niedziela, cieszmy się jej blaskiem, póki jest nam to dane

Jesień………..

 

Dzisiaj o godzinie szesnastej z minutami przyjdzie do nas JESIEŃ :

 

 

Najpierw w miarę ciepła, pogodna, złota, z przenikającymi przez opadające liście ostatnimi promieniami słonka.
Potem niestety będzie już tylko gorzej…… takie są oblicza jesieni!

No to śpiewamy dzisiaj smutno :

ŻEGNAJ LATO NA ROK, STOI JESIEŃ ZA MGŁĄ…..

 

Smutno mi ( a kiedy przyjdzie wiosna?????)

 

Dzisiaj jest ważny dzień dla panny Oli Kwaśniewskiej, córki byłego prezydenta.
Dużo ciekawych plotek zebrało się wokół tego zdarzenia, dzisiaj po  godzinie 18 – stej staną w kościele i przed Bogiem powiedzą sobie TAK.
Mam nadzieję, że na długie, długie lata, czego serdecznie im życzę z całego serca.
Może ten związek będzie przedłużeniem wspaniałego pożycia małżeńskiego  jej rodziców??? Bo z tego co widzę, rodzice Oli na pewno są ze sobą szczęśliwi, mimo, że za nimi były niełatwe pewno dni.
Oby młodzi poszli w ich ślady.

A tak właściwie to czemu mnie nie zaproszono na to wesele????????
Tym bardziej, że będzie tam moja „sympatia” Ryszard Kalisz.
Ale bym sobie ( z nim) potańczyła !!!!!!!!!!! 🙂

No to idę sobie pomarzyć…..
Miłej soboty

 

 

 

Normalka

 

Licznik wejść na blog już naprawiony, nie ma żadnych  wariactw, a wejść jest tyle ile powinno być, czyli umiarkowanie 🙂

Normalnie, bo dzisiaj już piątek czyli weekendu początek. Tylko ten weekend może być chłodny, w ‚hiszpanii” raczej nie da się siedzieć?
Ale podobno od przyszłego tygodnia ma być przez chwilkę cieplej.

Przypominam : w sobotę przychodzi do nas jesień !!!

Dzisiaj jest u nas mój ulubiony doktór ortopeda od dzieciaczków, naprawdę go lubię, bo jest bardzo rzeczowy, miły, no już nie wspominają, że zna się na tym co robi.
o polityce dzisiaj cicho sza, znów musiałabym sie denerwować, a piątek nie jest do tego dobrym dniem.
Trzeba o relaksie zacząć myśleć.

Czyli jednym słowem nie mam już o czym pisać, więc wpis kończę tradycyjnym zdaniem miłego dnia.

P.S. W Lotka znów nie wygrałam, normalka!
A Dom, gdzie mieszka szczęście nadal czeka…….