
Koniec błogiego spokoju w domku, rodzina przyjechała już z zagranicznego urlopu.
Jeszcze ich nie widziałam, pewno przyjechali nad ranem, gdy jeszcze mocno spałam,
ale walizki i wąciołki świadczą o ich obecności. Zresztą cicho zaglądnęłam do pokoju Polci,
oczywiście śpi na swoim łóżeczku.
Po raz ostatni nakarmiłam dzisiaj rybki, muszę przyznać, że bardzo o nie dbałam i wszystkie
przyjazdu swoich właścicieli szczęśliwie doczekały. Pewnie dlatego, że tak miło zawsze do
nich przemawiałam ( rybki głosu nie mają ale może słuch mają??), zawsze je rano witałam
słowem dzień dobry moje rybki, zresztą na mój widok zaraz do swojego paśnika podpływały,
a wieczorem odśpiewywałam im wszystkie rybki śpią w akwarium i słodko mówiłam im
dobranoc moje kochame rybki, do jutra, spotkamy się rano na śniadanku.
Dziecinne? może, ale widać, że jednak mnie polubiły, skoro żadna z nich nie zrobiła
sobie sepuku, ha ha.
Więc pomału życie do normy wraca, ale pewnie jeszcze na tzw pół gwizdka, bo sądzę, że
dziewczynki jeszcze na resztę wakacji pojadą do Zawoi, albo gdzieś z babcia Kasią.
No i dobrze, niech jadą, odpoczywają, bo za miesiąc znów zaczyna się ich szkolna mordęga,
rano szkoła, popołudniu wkuwanie wiadomości nabytych w szkole no i obowiązkowo
lekcje gry na fortepianie, a tego dwie moje panny wybitnie nie lubią.
Cóż, skoro chodzą do szkoły muzycznej, ćwiczyc muszą, Pola dodatkowo jeszcze musi
ćwiczyć grę na gitarze.
A w dodatku w tym roku najmłodsza, czyli Mia idzie do zerówki, oj, zacznie się dla niej
życie pod górkę, zacznie, koniec z beztroskimi dzionkami z Ciocią Basią.
Więc skoro jeszcze mogą gdzieś z tego zakuronego Krakowa wyjechać, trzeba to
wykorzystać. Na pewno nie będzie im tak świetnie jak w Hiszpanii, skąd właśnie po
miesiącu tam pobytu wrócili, ale i tak są w lepszej sytuacji niż nie jedno dziecko, które
przez wakacje siedzieć musi w swoim domu, a jeżeli już wyjeżdza, to nie na tak długi
czas no i nie na takie ekskluzywne wczasy, najczęściej gdzieś do babci na wieś jadą, albo
krótki urlop z rodzicami.
Wcale moim nie zazdroszczę, w końcu i Monika i Tomek bardzo intensywnie przez ten rok
pracowali i taki wypoczynek ( skoro ich na to stać było) zasłużyli.
Żal mi tylko tej ciszy i spokoju…..
Ja też będe miała w sierpniu kilka dni urlopi, ale spędzę go raczej w domowych pieleszach,
na razie nie planuję żadnych wojaży.
Wczorajsze przedpołudnie spędziłam w pracy ( był mój ulubiony pan doktór od skolioz, więc
robiłąm zdjecia), wiec nie uczestniczyłam w konferencji pana Millera, ale całe popołudnie
oglądałam sobie TVN- 24 i byłam na bieżąco z wszelkimi rewalacjami, zresztą i dzisiaj nadal
TVN-24 poświęca temu tematowi wiele czasu.
Oczywiście, co było do przewidzenia, PIS nie zgodził się z tezami tego raportu, nazywajac
nawet go opowiastką a nie raportem, cóż, niestety Miller nie potwierdził zamachowej
teorii, która byłaby na rękę Pisowi i tak domagaja się nadal dymisji premiera Tuska, już
im jedna głowa ministra Klicha nie starcza.
No i kto mi teraz powie, że cała pisowska akcja nie jest powodowana tylko politycznymi
pobudkami ?, kto powie, że domagają się „swojej prawdy” nie z troski o tych co zginęli
i ich rodzin, jak oficjalnie głoszą, ale chcą dorwać się na siłę do władzy, a wtedy to już
strach nawet pomyśleć, jakie czystki zaczęli by czynić.
A swoja drogą jakim prawem PIS przywłaszcza sobie tą straszna katastrofę, zgoda, zginął
„ich” prezydent i wiele osób z Pisu, ale też i zginęły osoby wywodzące się z pozostałych
partii i wiele osób całkiem „cywilnych” Czyżby parta Pis cierpiała za miliony??
Premier nie miał odwagi wziąć na siebie odpowiedzialności – to słowa prezesa, pytam jakiej
odpowiedzialności? Kto napchał do samolotu tyle wspaniałych osób, że aż musieli dostawiać
dodatkowe fotele dla nich w samolocie – ewenement w lotnictwie ?
Brak wraku ( a po co im ten wrak, skoro już go dokładnie obejrzano na miejscu wypadku),
brak czarnych skrzynek ( przecież były przesłuchiwane), brak głów, które by poleciały ,
dokładnie raz jeszcze podkreślam interesuje ich dymisja premiera) to nie raport, to według
Pisu tylko opracowanie.
Ciekawe, na wczorajszej konferencji prezesa i w rozmowach z pisowcami ani razu nie
padło pytanie o fakty zawarte w tym „opracowaniu”, więc widać tylko ich troskę
nie o tych, którzy tam zginęli, ale o dezawuowanie rządu premiera Tuska – to będzie
ich przewodnia myśl przedwyborcxza, niestety jest około 30 procent „Prawdziwych Polaków”,
którzy jakoś nie widza, gdzie tkwi sedno w pisowskich rozważaniach, dają sie nabierać, jak
dotąd na cieplutkie i słodkie słówka prezesa, który, gdy tylko dorwie się nie daj Boże do
władzy pokaże swoje drapieżne oblocze- ciekawe, ile z tych wierząch mu osób zapłakałoby
wtedy gorzko nad swoja głupotą?
Dobra, szkoda moich nerwów i tak ich mam sporo, gdy oglądam programy TVN.
Dzisiaj sobota, trzeba się cieszyć dniem dzisiejszym, bo kto wie, co jutro może
nam przynieść?