
Dzisiaj musiałam arcywcześnie wstać, bo na godzinę tuż przed ósmą musiałam dotrzeć na
Żabiniec.
Dzisiaj zastępuję w rejestracji Jadzię i mi przypadło otwieranie przychodni.
Wrrrr, znów tego wyjca się boję, ale juz mam obgadane z Magdą, że to ona ten
alarm wyłączy, a ja już wejdę na gotowe.
Pewnie tak lepiej, bo coś ostatnio nic co elektroniczne mnie nie lubi, więc ten wyjec
na pewno dałby o sobie niestety znać.
No więc wcześnie ( 0 5- tej, a to ciemna jeszcze noc) wstałam, co prawda budzik nastawiony
był na godzinę szóstą, ale mój” wewnętrzny budzik” juz godzinę wcześniej włączył
pobudkę, więc oczywiście najpierw była kawusia, TV, komputer, jak zwykle…… i
rozpoczynam następny owocny dzionek.
Że będzie owocny wiem, bo wszystkie horoskopy dobrze mi wróżą.
Pan Kawusia ze swoim wierszem oczywiście jest nieoceniony, podzielam wszystkie Twoje
obawy panie Kawusia i myślę podobnie, coby kto inmy mi wpajał na siłę do głowy, że to mgła,
że zamach, że to, czy tamto. Mam już swoje na ten temat zdanie wyrobione.
I nie wiem co by się stać musiało, żebym uwierzyła w bajki, chyba z nich wyrosłam….
Najgorsze jednak jest to, że coraz więcej osób woli wierzyć, że Kaczyński po ewentualnym
dojściu nie daj Panie Boże do władzy, cud gospodarcxzy uczyni i Polska w dobrobycie opływać
będzie. Oj, gorzko by się rozczarowali, bardzo gorzko, z pustego Salomon, a co dopiero i
Kaczyński nie naleje.
Zresztą gdyby doszli do władz,y mieliby całkiem inne priorytety, stawianie pomników chwały
dla bohaterskiego Leszka i rozliczanie byłego rządu z katastrofy.
Nie wiem, czemu Ci, którzy go popierają, nie widzą tej oczywistej oczywistości.
Obawiam się, że nawet moje ukochane Szkło Kontaktowe prysnęłoby wtedy niczym bańka
mydlana, roztrzaskałoby się na okruszki, bo Jarosław krtyki nie przyjmuje przecież.
On jest nieomylny, niczym Cezar.
Zresztą już pan Kaczyński raz na Szkło Kontaktowe mały zamach próbował robić i go
zniwelować, na razie mu się to nie udało, ale po dojściu do władzy….
A właśnie a propos Cezar:
VIVA Cezar!!!!! przyniósł mi ocenę bardzo dobrą ( czemu nie szóstkę)!!!!
Udało mi się namówić dzielnych żołnierzy do przekroczenia Rubikonu z tak wspaniałym
wynikiem. Mówię o zadaniu dla Viki, wiem, to niepedagogiczne pewno, ale musiałam dziecku
pomóc. Zawsze odżegnuję się, że to juz ostatni raz… tak ostatni raz do następnego razu.
Teraz czekam na ocenę z Uniwersytetu III- go Wieku .
Ale mam wielką rozpiętość umysłową – szkoła Podstawowa i Akademia III – go wieku 🙂
To tylko oznacza, że mentalnie jeszcze całkiem nie upadłam, jak mi pewna miła skąd- inąd
mojemu sercu Magdusia kiedyś sugerowała. To dla mnie dobra nowina!!!!!
Świat przynosi nieco gorsze wieści – wczoraj w Moskwie znów był zamach na lotnisku, zginęło
mnóstwo niczemu nie winnych ludzi.
Jakim wielkim fanatykiem musiał być ten zabójca- samobójca !!
Strach pomyśleć do czego fanatyzm doprowadzić może – to też poddaję jako temat do
rozmyślenia dla niektórych……
A wszystkim życzę miłego i słonecznego dnia. Zima nie opuszcza, ale słonko jednak
czasami o nas sobie przypomina i oby tak i dzisiaj było.