
To już jest totalnie zwariowany i pokręcony bank, najgorszy ze wszystkich możliwych banków na świecie, pełen niekompetentnych pracowników. Straciłam w nim ponad 2 godziny, podczas których moja sprawę rozpoznawały kolejno aż dwie panie, tylko żadna z nich nie mogła problemu do końca rozwiązać. Owszem, jedna z nich telefonowała do sklepu Avans, gdzie dowiedziała się to, co już jej przekazywałam chwilkę wcześniej, mianowicie, że sklep nie mógł z nimi zawrzeć żadnej umowy kredytowej dla mnie, bo po prostu nie mają z tym bankiem umowy, a poza tym mam ze sklepem Avans zawartą tylko jedną umowę na zakup ratalny Iphone, zawartą przez Santander Bank. Koniec, kropka. No to pani dalej szukała miejsca, gdzie moje pieniądze mogły być przelane i najpierw sugerowała mi Allegro, ale tam nie ma żadnego śladu mojego zakupu (bo też nic tam nie kupowałam), a potem zatelefonowała do firmy Payu, która rzekomo miała pośredniczyć w braniu mojego kredytu, tylko że.......nie mam żadnego konta na tej stronie, więc też nie mogli przesłać tam dla mnie pieniędzy. No to pani w tym momencie mnie poinformowała, że to ja mam znaleźć miejsce, gdzie zostały moje pieniądze przelane i je odesłać do banku, bo inaczej moje konto nie będzie zamknięte i będę musiała płacić raty. Ręce mi na to stwierdzenie odpadły, bo skoro jakaś pani posłała nie wiadomo gdzie moje pieniądze, a panie w banku nie mogą ich odnaleźć, to w jaki niby sposób ja miałabym wiedzieć gdzie one są????? To jest szukanie igły w stogu siana, bo te pieniądze zostały przez nieodpowiedzialną osobę posłane na Berdyczów, a w końcu Bank podpisując ze mna umowę handlową, na branie kredytu,bo do takiej umowy zaliczyć można umowę handlową, bierze odpowiedzialność za przeprowadzoną transakcję i nie może obciążać wadliwie wykonaną transakcją Bogu winnego klienta, To wszystko usiłowałam pracującej w banku pani wytłumaczyć, jak i to, że już poprzedniego dnia złożyłam telefonicznie w Banku rezygnację z pożyczki, którą to rezygnację przyjęto, a pani zreszta ją potwierdziła, teraz tylko chcę się dowiedzieć, czy sprawa została do końca doprowadzona, czyli czy moje konto w Alior Bank jest definitywnie zamknięte. W takim razie pani przyjęła dodatkowo jeszcze moje zażalenie na nieprawidłowo przeprowadzoną transakcję i na skutki, które z tego wynikają i mam teraz czekać na odpowiedź banku, to znaczy powinnam dostać pismo, że nie jestem dłużnikiem banku. Pytanie tylko czy i kiedy taką odpowiedź dostanę , zaczynam mieć wątpliwości bo........... sprawę załatwiłam gdzieś między 12- 14 a popołudniu, około 17 dostałam z Banku następnego SMSa o treści, że Alior Bank przyznał mi kredyt i niebawem dostanę kartę spłat moich rat. Przecież SMS dokładnie o tej samej treści dostałam już 4 dni temu i dlatego podjęłam tę interwencję. Nieprzytomni, czy naciągacze pracują w tym Alior Banku?????Czyli totalny bałagan, mimo moich interwencji, mimo rezygnacji, mimo napisanego zażalenia, nadal tkwię jako kredytobiorca w tym Banku, z tym tylko, że moje pieniądze zniknęły, rozpłynęły się nie wiadomo gdzie. Mam teraz tylko jedno chyba wyjście, muszę zgłosić swoją sprawę do Biura Ochrony Konsumenta , może oni podpowiedzą mi, w jaki sposób definitywnie rozwiązać tę niefortunną umowę z Alior Bankiem, bo jestem po prostu przez czyjąś niekompetencje oszukana i będę musiała spłacać pożyczkę, której de facto nie otrzymałam. Niestety dopiero najwcześniej w poniedziałek będe mogła z nimi się skontaktować, bo niestety przede mną sobota i niedziela, czyli dni, w których nikt tam nie pracuje. Rzeczywiście zadziwiającą sprawą jest to, w jaki sposób strona sklepu Avans skierowała mnie na stronę Alior Banku, skoro sklep nie ma z nimi umowy, ale jeżeli nawet już tak mnie przekierowano i bank udzielił mi pożyczki, przynajmniej powinien wiedzieć, komu ją w moim imieniu przekazał. Ciągle mam nadzieję, ze sprawa pmyślnie zostanie do konca przeproadzona i na pewno wiem jedno, ALIOR BANK będę omijała z daleka. Zresztą nie pierwszy raz coś kupowałam na raty, z różnymi bankami podpisywałam umowy na kredyt ratalny i nigdy podobnych perturbacji nie miałam. Coś mi się wydaje że mogę śmiało napisać ciąg dalszy tej bankowej tragikomedii niebawem nastąpi....Tylko........ mi wcale nie jest do śmiechu !!! Gorzej, że wciąż nie mam tego nowego telefonu, na stronie sklepu Avans, pod moim numerem zlecenia jest napis, że towar jest w przygotowaniu, tylko nie wiem, ile dni oni potrzebują na spakowanie i na wysłanie jednego małego telefonu, skoro sami piszą, że otrzymali zgodę Santander Banku i że zostały przelane już odpowiednie środki pieniężne na moje konto w sklepie. Gdy dwa dni wcześniej omylnie zmówiłam za pełna opłatą telefon, przysłać mi go już chcieli na drugi dzień, oczywiście umowę anulowałam, bo nie dysponuje teraz taką kwotą ok 3000 zł, dlatego zdecydowałam się na kupno telefonu na raty. Jakoś aż tylu dni jak teraz do wysłania przesyłki nie potrzebowali. Oj coś pechowy jest ten mój telefon, dobrze się jako nie zapowiada, może potem odmieni się na lepsze? Pewnie, że to jest kara za moje lenistwo, bo gdybym pofatygowała się do fizycznego, a nie internetowego sklepu, już od paru dni miałabym ten telefon, też zakupiony na raty i przynajmniej bez takich różnych dziwnych perturbacji, przynajmniej nerwów bym sobie zaoszczędziła. MASZ BABO CO CHCIAŁAS !!!!!! DOBRZE CI TAK!!!!!! W dodatku przed chwilą własnie zatelefonowałam do Awansu, żeby się dowiedzieć, czemu przesyłka do mnie jeszcze nie dotarła i co się dowiedziałam? Mianowicie to, że system internetowy sklepu mylnie wycofał moje zamówienie i muszą raz jeszcze moje zamówienie do systemu wprowadzić, podobno bez nowego procesu zamówienia przeze mnie towaru, czyli bez nowych bankowych perypetii, ale muszę czekać następne 2 dni na nową dostawę No i co mi z tego, że mnie pani przeprosiła?????? Nic, na telefon czekać będę cały tydzień, (zamiast zwyczajowych 2-3 dni), dobrze, że mój stary jeszcze w miarę działa, przynajmniej na tyle, że mogę się dodzwonić, wysłać smsa, zrobić zdjęcie, czy zagrać w Pokemony, ale zdarza sie, że trakcie mojej działalności nagle telefon sam się wyłącza i wszystko od zera muszę zaczynać. Nie uwierzycie, że to nie koniec moich kłopotów, cały dzisiejszy poranny mój wpis do blogu po prost zniknął i potrzebowałam 2 godziny na łamanie głowy, w jaki sposób szczęśliwie go odnaleźć i skopiować ( nie miałam już siły od nowa pisać o tych moich dziwnych perypetiach ). Więc jeżeli występują w nim jakieś dziwne znaki to przepraszam, próbowałam to sprawdzać, mogłam coś ze skopiowanego tekstu przegapić. Czy już dotarło do Was, że dzisiaj mamy ostatni dzień sierpnia? Bardzo ważny to dzień pod względem historycznym, bo 39 lat temu w historycznej już Sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie między Komisją Rządową, a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, reprezentującym ponad 700 zakładów całej Polski i to był początek nowej Polski, kto mógł przypuszczać, że kilkadziesiąt lat później jeden mały mściwy człowieczek postanowi zmienić raz jeszcze historię i powrócić do minionych czasów, w których czuł się jak ryba w wodzie. A teraz od nas teraz zależy, aby nie pozwolić mu na dalszą rujnację naszej Ojczyzny, zło trzeba koniecznie zniszczyć. Takie jest nasze zobowiązanie wobec tych, którzy wtedy o dobrą, wolną i demokratyczną Polskę walczyli, JESTEŚMY IM TO WINNI !!!!!! I własnie dzisiaj, w tym szczególnym dniu o tym pamiętajmy!!!! No to żegnamy dzisiaj miesiąc sierpień, rozpoczyna się czas przygotowania do jesieni, która już niedługo do naszych drzwi zapuka Niech ten ostatni dzień sierpnia będzie więc kolorowy, miły i słoneczny.