
Nie wiem, czemu ostatnio tak się opuściłam w moim blogu, chyba się wypaliłam, ale oczywiście dzisiaj o różach nie zapomniałam!!!
Patrzaj Uleczko! jeszcze dwie .środy temu śniegiem moja róża dla Ciebie była otulona, a dzisiaj….są już radosne wiosenne serduszka.
Na szczęście zima nam (tylko trochę???, tylko czasowo??) odpuściła, mam nadzieję, że już jednak zrobiła to na zawsze, ale….pamiętam Wielkanoc, którą podobnie jak i w tym roku będzie, obchodziliśmy na samym początku kwietnia i …była wtedy przepiękna, śnieżna zima, pełna śniegu, który wciąż sypał, jakby zapomniał, że to już kwiecień.
Ale co ja tak na przód wybiegam myślami, nadal tkwimy jeszcze w miesiącu lutym, chociaż już niedługo, bo już za 5 dni marzec do nas przybędzie.
A marzec to zawsze marzenia o prawdziwej wiośnie.
No i boćki już całkiem niedługo przylecą…….
I tego Ci Uleczko na dzisiaj życzę, tym bardziej, że w całej Polsce ma byc to przepiękny i słoneczny, prawdziwie słoneczny dzionek.
Pewnie już wzięłaś kijki w swoje ręki i gdzieś tam po jakimś poznańskim parku, albo o po innych, jeszcze wciąż nie zielonych, ale już i nie białych terenach sobie kroczysz, szukając śladów wiosny, prawda??
Tak każdy z nas już jest spragniony tego słonka, jak kania dżdżu, bo każdy z nas już zmęczony i tą zimą, która nagle nas dopadła, ale na szczęście krótko trwała, ale również przygnębiająco działają wciąż niezbyt dobre wiadomości dotyczące nowych zachorowań na COVID, nowych zgonów i w związku z tym wszystkim, co chwilę ogłaszanych jakichś nowych zaostrzeń, których co raz bardziej nie chcemy się już poddawać, bo co raz częściej widzimy, że na ogół są one po prostu niezgodne z żadną logiką , że rząd po prostu wykorzystuje je tylko po to, by ukryć swoja indolencję i stwarzać pozory, że cokolwiek w tej sprawie robi, podczas gdy jest głownie zajęty wewnętrznymi korytowymi rozgrywkami. Już dostrzegli, że grunt pali się im od nogami i nawet propaganda made in KURWIZJA nie jest wystarczająca, coraz więcej ludzi, którzy jeszcze niedawno wydawałoby się byli tak zwanym żelaznym elektoratem Pisu, zaczyna się od nich odsuwać. Nie oznacza to wcale, że oni wszyscy już przekonani są do skuteczności opozycji, czemu nie można się dziwić, bo wciąż ta opozycja jeszcze nie jest zdecydowana w którą ma stronę iść, ale już nawet wśród osób, których znam, a którzy jeszcze nie dawno wierzyli w tak zwana dobrą zmianę widać nie tylko zwątpienie, ale wręcz i niechęć do prawej strony polityki.
Ale nie ma się czemu dziwić, bo te wszystkie już całkiem jawne i coraz bardziej bezczelne rozgrywki polityczne wśród partii zawartych w tak zwanym Porozumieniu Zjednoczonej Prawicy mogą naprawdę zniesmaczyć każdego chociażby w miarę ogarniętego człowieka, a ich pazerność i arogancja wręcz nas poraża.
W dodatku wciąż jeszcze chcą się wozić na haśle „Bronimy Kościoła” włączając w te swoje hasła skrajnie prawicowe, faszyzujące ugrupowanie Obozu Narodowo – Radykalnego, czując w nich siłę ewentualnego poparcia, jakby nie przewidując, że taki sojusz przyniesie im polityczną klęskę, bo gdy ONR urośnie w siłę, a niestety teraz dzięki Pisowi są na etapie wzrostu, natychmiast swoich dotychczasowych sojuszników potraktuje jako potencjalnych wrogów, wymagających wręcz niwelacji, a zrobią to bez jakichkolwiek sentymentów, bo taki jest proces myślenia tych radykalnych polityków, dla których wzorcem niestety wciąż pozostaje Hitler.
Zresztą sam Kościół, którego rzekomo bronić chce Kaczyński, jest na etapie moralnego upadku i dalszy ich sojusz z obecnie rządzącą grupą może ich tylko jeszcze bardziej obciążyć
Reasumując: generalnie Polacy odsuwają się od Pisu, którzy okazali się politycznymi łajdakami, bezlitośnie wykorzystującymi łatwowierność części Polaków, którzy dali się na hasło „Dobra zmiana” i na populistyczne rozdawnictwo nabrać, ale w swojej arogancji doszli już do muru, który teraz coraz trudniej im zburzyć.
Jednocześnie Polacy oddalają się od całkowicie skompromitowanego Kościoła,, który kiedyś był jednak dla wielu Polaków wielkim autorytetem, ale dzisiejsza postawa wielu kleryków i biskupów niestety pokazuje tę ich ciemną stronę obłudy, braku empatii i zwyczajną pazerność , którymi zakrywają wszystkie niecne ich postępki.
W sumie można rzec, że Polacy są w tej chwili podwójnie pokrzywdzeni i przez Kościół i przez rządzących, a ten ich wspólny sojusz niestety tylko pogłębia moralny kryzys w Polsce, ludzie są głęboko podzieleni i w tej chwili zatraceni w pewnego rodzaju niebycie, braku poczucia bezpieczeństwa, braku możliwości korzystania z autorytetów, na których mogliby się oprzeć.
Przykre jest to tym bardziej, że kiedyś, chociażby w czasach walki z Komuną, Kościół był naprawdę wielkim autorytetem, na który można było liczyć, bo stał po stronie Człowieka a nie po stronie pustych sloganów, którymi zresztą sam ostatnio się posługuje.
Wiara każdego człowieka jest sprawą indywidualną, nie można nikomu jej narzucać, ale jeżeli już wierzę, chcę mieć pewność, że tu na ziemi będę zawsze miała poplecznika, który stanie po słusznej stronie sporu i nie wykorzysta mnie dla swoich partykularnych celów.
Niestety ostatnie lata przyniosły Polsce same złe rozwiązania i co gorsze, nic nie zapowiada, by w najbliższym czasie coś zmieniło się na lepsze, bo dzisiaj zarówno rządzący, jak i Kościół walczą, głównie broniąc swoich własnych interesów, nie bacząc na swój elektorat, czy na swoich wiernych.
Za to wymagają całkowitego posłuszeństwa, całkowitego poddawania się ich woli, co sprzeczne jest zarówno z ziemską Konstytucją a, co i niezgodne jest z prawami Bożymi, które chociażby objawione były w Dziesięciu Przykazaniach.
Już pierwsze Przykazanie Boże brzmi: nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną, niestety dla tych obu instytucji głównym bożkiem jest niestety MAMONA!!!!
Inne przykazania nakazują: nie kradnij, nie zabijaj (również nie zabijaj moralnie, ani psychicznie), nie cudzołóż, nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu , nie pożądaj żadnej raczy która jego jest.
Wydawało by się , że to są proste przesłanki , więc dlaczego przez tych, którzy tak chętnie nazywają się Katolikami i przez tych, którzy dobrowolnie wstąpili na drogę Służby Bogu nie są przestrzegane???
Nie wspomnę tu już o modlitwie i o ubóstwie, które każdy młodzieniec wstępując na drogę Kościoła przed Bogiem uroczyście ślubował.
Więc dlaczego na tych Bożych ścieżkach niektórzy się pogubili, albo wręcz świadomie z tych ścieżek na drogę zła zeszli?
Bóg ostrzegał nas wprawdzie „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Po owocach ich poznacie”
Niestety teraz te owoce zła zbieramy, coraz bardziej nie zgadzamy się z tym, by ono panowało nas nami, tylko że głosy tych kapłanów, którzy rozumieją prawdę i chcą ją nam objawiać i pomóc nam w odróżnieniu dobra od zła. niestety wciąż jeszcze są mało słyszalne, zagłuszane przez tych „wielkich”, którzy chcą wciąż utrzymać się na tronach rozpusty.
Niestety najwięcej na tym tracą ludzie prawi, ale niestety zbyt słabi, by przebić się prze ta kurtynę zła.
Nie każdy może chcieć być Katolikiem, jest wiele wyznawców innej niż chrześcijańska wiara, są też i ateiści, ale każdy z nich jest Człowiekiem, każdy ma prawo do życia, do ścieżki, którą sobie sam obrał, najważniejsze jest jednak by żył w zgodzie z własnym sumieniem, w zgodzie z innymi ludźmi i nie czynił im zła.
A o tym, czy któryś z nich zostanie, lub nie zostanie zbawiony, decyzja zapadnie już po jego śmierci.
A ponieważ jestem osobą wierzącą wiem, że kiedyś zarówno ja, jak i każdy inny odpowie przed Bogiem za swoje doczesne życie.
Czasami jednak wydaje mi się, że niektórzy katoliccy księża w to nie wierzą, mimo że sami wyrazili zgodę na wstąpienie do zakonów, czyżby więc to byli ci fałszywi prorocy o których Biblia wspominała???
No znów się nieco rozpisałam (chyba dzisiaj nadrobiłam ostatnie dwudniowe moje „milczenie” ,a tu już południe przeszło do historii.
Dzisiaj mamy wspaniałą środę, nie tylko przez różę dla Ulki, ale za oknem wspaniale słonko świeci, więc się nim cieszmy.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale kilka wesołych promyków słonka radość i nadzieję wielką niesie