Gram z WOŚP do końca świata i jeden dzień dłużej

I nie mogło być inaczej i w tym roku.
Ledwie oczka przetarłam, przed komputerem usiadłam, poszukałam odpowiedniej strony Wielkiej Orkiestry Jurka Owsiaka i… przelałam na Konto WOŚP odpowiednią sumę.
Nie, nie chwalę się tym, bo to moim obowiązkiem jest pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują;

https://www.wosp.org.pl/fundacja/jak-wspierac-wosp/wesprzyj-online/success?fbclid=IwAR0Bwjw92yU91ZQLr3Ed_v5RxI-yRkt9RrZkFPss7WUVsniGacJkcLsYcRI

To już trzysiesty raz ochodzimy wspólnie to radosne święto Wielkiem.
Pomocy chorym , to za nasze pieniądze będą zakupione sprzęty dla potrzebujących.
W tym roku przewodnim hasłem jest : „PRZJERZYJ NA OCZY”
Za te nasze datki, dane ze szczewrego serca będą zakupione :

  • angiograf dwupłaszczyznowy do leczenia siatkówczaka – najczęstszego nowotworu złośliwego gałki ocznej u dzieci
  • oftalmoskopy do badania dna oka
  • lampy szczelinowe do diagnostyki przedniego odcinka oka
  • tonometry do pomiaru ciśnienia śródgałkowego (rogówki i soczewki)
  • synoptofory do pomiaru kąta zeza
  • urządzenia OCT do bezinwazyjnej diagnostyki schorzeń
  • tomografia dna oka
  • mikroskopy
  • stoły operacyjne

    Wzrok to najważniejszy zmysł człowieka. Jakiekolwiek problemy z nim związane wpływają na ogólny rozwój i poznawanie świata. Dlatego właśnie 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to głównie zbiórka na dziecięcą okulistykę,

    Pomyślcie tylko, ile szczęśliwych dzieci będzie pewnych, że nie grozi im utrata wzroku, że dzięki specjalistycznemu sprzętowi na czas będą wykryte choroby, które w przyszłości nie będzie zagrażać ich zdrowiu, ich życiu????
    Czy naprawdę nie warto sięgnąć do tej swojej sakiewki, aby mieć poczucie, że jestem po prostu DOBRYM CZŁOWIEKIEM??????
    Tyle ostatnio o człowieczeństwie się mówi, tak bardzo zatraciliśmy się na codzień w tej naszej życiowej misji, do krrej zostaliśmy wezwani słowami „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”
    Może wydawać się dziwne tylko to, że ci, którzy za wielkich katolików się mają, udają, że tego Chrystusowego przesłania nie rozumieją, jakby te słowa ich nie miały tyczyć.
    Ludzie najchętniej chcą brać, bo im się należy pomoc innych, ale jakoś zapominają o tej maksymie, o ktorej tyle razuy już pisałam, a której nauczył mnie mój TATA: jeżeli chcesz od kogoś coś brać, musisz najpierw coś z siebie dać.
    I to może być całkiem niewielka suma, chociazby przysłowiowy wdowi grosz, która wraz z innymi już stanowić będzie kwotę, za któą będzie można zakupić potrzebny przyrząd medyczny, zgodnie z przysłowiem grosz do grosza, a będzie kokosza.
    Na szczęście jest sporo Polaków Dobrej Woli, którzy myślą podobnie jak Ty i jak ja, chociaz znów czyta się gdzieniegdzie wrogie Owsiakowi fake neswy, obrzydliwe kalumnie, obrażające nie tylko Jego wielkie dzieło, ale i nas wszystkich, którzy dzisiaj chcemy być razem i cieszy się, że będziemy mogli wspólnie uczestniczać w wielu bardzo sympatycznych imprezach, które przy okazji tego dnia będą odbywać się w wielu miejscach Polski, a takze i poza jej granicami.
    A największą radoąścią Człowieka jest to, że tą swoją radością i miłością może się dzielić.
    Nie patrzmy dzisiaj na tych zawistników, niech w tej swojej złości siedzą teraz gdzieś w kącie i ze złością obgryzają swoje własne paluchy,m bo kto wie, czy całkiem niedługo los boleśnie ich nie dotknie i sami będa wtedy zmuszeni korzystać z dobrodziejstw urządzeń z tymi małymi, charakterystycznymi serduszkami.
    Patrzcie jaki to symbol : jedno niewielkie, kolorowe serduszko , a potrafi wzbudzić i rozdać tyle dobra komuś, kto akurat go w tej chwili potrzebuje.
    Chciałam bardzo serdecznie pozdrowić Jurka Owsiaka i podziękować Mu, że jest, że potrafi tak wiele ludzi zbliżyć do siebie, że potrafi zmobilizować tak liczną grupę ludzi, obudzić w nich dobro i chęć pomocy, to jest naprawdę wielkie dzieło Jurka i chociaż nie przez wszystkich jest teraz ono doceniane, ale mimo to nie powoduje zniechęcenia do dalszej walki udzielania pomocy chorym dzieciom, ale takze i starszym schorowanym 0s0bom, którzy też często korzystają z takiej pomocy.

JUREK !!! GRAMY Z TOBĄ DO KONCA ŚWIATA I JESZCZE JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ !!!!!

Dla Kogo?

Oczywiście, że dla Ulki.
Bo dzisiaj mamy kolejną środę i kolejne róże na Nią czekają
I mam nadzieję, że już niedługo Uleczka się odezwie i z uśmiechem powie: „Ewelko, wszystko już ze mną O.K.”

Postanowiłam przynajmniej na jakiś czas zawiesić swój blog, bo nerwy, które mną rządzą nie są do opanowania.
Popadam tylko w całkowity bezsens mojego życia, a na to wiele rzeczy się składa i zima i drożyzna i moje niedomagania zdrowotne, to wszystko powoduje mój dotychczasowy ostatnio całkowity zanik chęci do pisania o czymkolwiek, bo tylko i wyłącznie musiałabym narzekać, a po co mam jeszcze i swoją niechęcią do obecnego życia innych porażać?
Na całe szczęście Rodzina nadal o mnie dba, co prawda nieco ograniczajac częstość odwiedzin, bo jednak trzeba przynajmniej minimum covidowego bezpieczeństwa zachować, ale jednak czasem i mnie odwiedzają.
Parę dni temu była u mnie Zeldka z Rodzicami, od których dostałam piękny kalendarz na nowy rok z ich zdjeciami, teraz mogę przewracać kartkami i odliczać czas do chwili, gdy ten cały marazm się skończy.
Oczywiście i Darka i Maciek o mnie też nie zapominają i do mnie na kawkę czasami wpadają, a dzisiaj też spodziewam się gościa, ma przyjść w odwiedziny córka Moniki Pola,tak więc czeka mnie następne mile popołudnie.
A jednak czasami fajnie jest być seniorką rodu, prawda???????
Mam nowy kłopot, okazuje się, że mój laptop właściwie nadaje się już na szmelc, bowiem padł w nim procesor, czyli najważniejsza część składowa laptopa.
Ale w sumie po co mi laptop? Na nowy i tak na razie mnie nie jest stać, nawet gdy dostanę tę trzynastą pensję „od Kaczynskiego” i tak na pewno zjedzą ją wyrównania za prąd i za gaz.
Zresztą najwyższa pora po mału odzwyczajać się od zbytków tego świata, moje pięć minut już niestety minęło. Teraz pora na bardziej prozaiczne radości np wizyty Rodziny i dowód ich troski o mnie.

A poza tym….WESOŁE JEST ŻYCIE STARUSZKA, STARUSZKI
wszak czasem bolą ją nózki
a pełne jadła stoliki
zamieniać trzeba na owsiane kleiki
ale rano, gdy oko ze snu już przemyjesz
radujesz się, że jednak wciąż jeszcze żyjesz,
bo chociaż ten świat nie jest tak całkiem doskonały
ale kto wie, jakie na tym drugim czekać będą nas „specjały”
Czy chmurki i anielskie będzie słychać pienia,
czy smołowa kąpiel i wieczne będą tam cierpienia
Więc ciesz się tym co masz, nie żądaj za wiele
bo radością trzeba umieć dzielić się z przyjacielem
a serce, i dobre słowa czy dobra porada
to skarb, który każdy z nas w sobie raczej posiada
Pewnie, że są ludzie zawistni, pełni dziwnej złości
którzy nie potrafią wskrzesić w sobie tej ludzkiej miłości
Przyjdzie pora, gdy będą swych kroków żałować.
wszak odpowiedzialności za czyny nie da się zablokować
Więc bez względu na wiek swój rada moja dziś dana
Kochaj się i czuj się kochany z uśmiechem od rana.
bo tylko uśmiech w życiu zawsze ci pomoże
nawet gdy coś jest nie pomyśli, gdy coś poszło może trochę gorzej
A więc uśmiech w moim blogu dzisiaj niechaj zagości,
czekając na dobre od Ulki dzisiaj wiadomości

E.W. 26.01.2022










opowieść o niczym


Było raz sobie TAKIE NIC !!!!
Nic szczególnego nie zrobił, niczym sobie na zaszczyty nie zasłużył, właściwie swoje zycie na niczym strawił.
I nagle tuż przed swoim końcem nabrał wigoru.
Zaczłęo miu sie wydawać, że jest wielką, ważą personą, z którą liczy się cały świat.
Ta paranoja tak bardzo opanowała jego umysł, że nie tylko w niej się zatracił, ale zaczął niszczyć to wszystko, co pozytywne koło niego sie działo.
Otoczył się gronem takich samych miernot jak on, którzy za głupi byli na to, by mu palmę w dowodzeniu odebrać. ale na tyle byli dla niego pożyteczni, że za parę groszy i za trochę zaszczytów, tytułów, zaprzedać swoją duszę i całkowicie się podporzadkować temu, kto im te wątpliwe zaszczytyy rozdawać mógł.
I tak sobie razem tkwili, ON – WIELKIE NIC i jego miernoty, w przeświadczeniu, że nic się nie zmieni, że świat do nich należy.
Ale kiedyś wreszcie przyszedł KRACH, który och wszystkich w otchłań sprawiedliwości wepchnął, bo taka jest kolej rzeczy, każde zło kiedyś skonczyć się musi.
I tem Wielki Nikt znów z piernatów podnieść sie musiał, by w twardą i smutną rzeczywistosć się zapaść.
Już nie było ciepłej pierzynki, miekkiego łożeczka, wygodnego fotela z kotem na kolanach. Świat zaczynał się o 6 rano przymusową pobudką i o 22 twardą pryczą się kończył.
I już nawet chęci na jakiekolwiek marzenia o starych dobrych i dostatnich latach przepadł, bo zniechęcenie już nawet na żadne marzenia nie pozwalały. Wielkie Nic zapadło sie w psychiczna przepaść, z której już wygrzebać sie nie potrafił.
Stąd nauka płynie jedna: nie waż za wysoko swoich mośliwości, bo wszystko jest tylko teorią względności, nic nie jest trwałe i pewne, że tak już na zawsze pozostanie.
Bo może i marzenia czasami się spełniają, ale przychodzi czas rozliczeń, szczególnie z tych marzeń, które sa zagrozeniem dla innych.
Jak to pięknie w Bibli napisane jest NIE CZYŃ DRUGIEMU, CO TOBIE NIEMIŁE!!

A co poza tym ????
Zima nadal nie odpuszcza. Co prawda dzisiaj śnieg już nie sypie, ale jest go jeszcze nadal bardzo dużo na jezdniach i na chodnikach, co niektróm ludziom przeszkadzać może.
Czasami sobie oglądam piękne zdjęcia z Alp, gdzie radośni ludzie na nartach stoki pokonują i wtedy może i żałuję, że to niestety nie dla mnie.
Ja nie mam a tak nierealnych marzeń, które pozwoliłyby mi osiągnąć to, co nie możliwe.
Wiec cierpliwie czekam na czas, gdy znów zazielenie się w moim Parku.
A to jeszcze tylko jakieś 2-3 miesiące i znów będe sobie na ławeczce siedziec i piękno zieleni podziwiać.
Na razie życzę miłej niedzieli.

P.S Dzisiaj przyszła smutna wiadomośc o śmierci znanej i lubianej, bardzo cenionej aktorki Barbary Krafftówny.
Szczególnie zapadła mi w roli Honoratki z serialu Czterech Pancernych i Pies, gdzie grała narzeczoną wspaniałego Gustlika.
Pewnie dzisiaj Gustlikowi jest smutno, że odeszła jego ukochana Honoratka……

Stary dziad, diabła wart
we fotelu siedzi
i nad swoim dalszym losem
wciąż się tylko biedzi
Zemsty zew, srogi gniew
lica mu maluje
ten bezzębny niby lew
jadem w koło pluje
kto jest przeciw to jest wróg
kto za, forsą kupi
wszak uważa ten Pisi Bóg
że każdy Polak jest głupi,
że za marny byle grosz
nie z własnej dany kieszeni
los bogactwo mu przyniesie i to się już nigdy nie zmieni
Więc rozplenia się w swej pysze
ten człowieczek marny,
tonie w morzu bezwględności,
czuje się bezkarny.
Tu podsłuchy, tam kalumnie
to jego władzy symbole,
a jego sługusy przy nim dumnie
na hańby wiszą cokole
Nic to, że Wodz czasem jawnie robi z nich debila
ważne dla nich jest tu i teraz, tylko ta pełna mamony chwila.
Choć teraz wciąż jeszcze za wielkie pany
w swoim się mają mniemaniu,
lecz wkrótce inny los będzie im dany
w Temidy wyroku wydaniu
Gdzie sprawiedliwość i praworządność całkiem ma inne wymiary
a ten kto łamie owe zasady nie może uniknąć kary

E.W. 21.01.2022

różane serduszko

Dla Uleczki różowe serduszko dzisiaj zabiło na moim blogu
Za Jej dzielność, odwagę za Jej serce, które teraz odzyskało już pełną siłę, a przede wszytskim za to, że jest tutaj z nami.
Co prawda dzisiaj jeszcze zasiedla szpitalne łożeczko i wraca do zdrowia, ale wiem, że na pewno po powrocie do domu zaglądnie tutaj na mój blog i odnajdzie zamieszczone tutaj to różane serduszko, które na pewno Ją ucieszy.
Zdrowiej nam szybciutko Uleczko, bo wiosna sie zbliża i trzeba trochę ze swoimi kijkami po Parku pochodzić.
Wiem, że nie jest Ci łatwo Uleczko, ale wszystko zmierza ku dobrej strony życia, bo nic nie jest tak ważne jak nasze zdrowie i…….. porcja optymizmu !!!!
I z taką myślą teraz musisz się co rano budzić, bo wiele zależy od naszego nastawienia do sprawy.
Bo nawet jeżeli czasem nie jest najlepiej, to przychodzi wreszcie moment, że nasze sprawy ulegają całkowitej przemianie, oczywiście na lepsze i z czasem człowiek zapomina to złe, które już przeminęło.

Zresztą teraz akurat też i politycznie nasze drogi, przynajmniej w Polsce, nieco się prostują, w co głęboko wierzę i chociaż przysłowie mówi, że jedna jaskólka wiosny nie czyni, to może to być akurat ta jaskółka, która pociągnie za sobą całą lawinę zmian, co widać już teraz po ogromnym strachu, który na prawicy zawitał. Jeszcze walczą, jeszcze próbują bagatelizować swoje niepowodzenia, które teraz zaczynają się nawarstwiać.
Czy to są moje pobożne życzenia? Tego jeszcze nie wiem, ale sam fakt, że Wielki Wódz Kaczynski będzie zmuszony stanąć przed Senacką Komisją Śledczą najwyraźniej mnie cieszy.
I co teraz ten „biedaczek” zrobi? Jeżeli stanie przed ową komisją, będzie musiał tłumaczyć się ze swoich nieprawości, które świadomie na Polskę ściągnął, nielegalnie kupując Pegasusa, do czego sam dobrowolnie zresztą się przyznał.
Własciwie, to trudno powiedzieć, czemu był skory do takiej niewygodnej dla siebie spowiedzi, w każdym razie na pewni ściągnął na siebie gniew swoich wiernych wasali, którzy zrobili z siebie durni, udając, że nie było i nie ma żadych podejrzeń dotyczących takiego zakupu i co gorsze, do nielegalnego użycia tego urządzenia, którego zadaniem jest śledzenie przestępców i terrorystów, a nie opozycji.
Być może zrozumiał, że sprawa się już całkowicie rypła i teraz trzeba jeszcze do końca trzeba próbować odkręcać sprawę, zmiejszając tym swoją odpowiedzialność? Ale niestety mu się to nie uda, bo sprawa nabrała już wielkiego rozgłosu nie tylko w Europie, ale także rozlała się i na inne demokratyczne kraje na całym świecie, zaczynają powracać mroki afery WTERGATE i konsekwencji, jakie musial ponieść zamieszany w nią PREZYDENT USA Richard Nixon.
Teraz całkiem podobną aferę podsłuchową opozycji mamy w Polsce, tylko czy nasz przywódca weźmie na siebie odpowiedzialność za jejprzerowadzenie??? Śmiem wątpić !!!!
Tylko jakie to ma teraz znaczenie w obliczu tego, co nas ewentualnie czeka?
Właśnie: demokratyzne kraje pomału zanikają.
A co teraz oznacza słowo demokracja? Niestety co raz mniej Prawda jest taka, że teraz tylko siła i bezwzględność znów zaczynają naszym śwatem rządzić.
Sprawy na wschodzie niestety jawią się w coraz bardziej niebezpiecznym obrazie, co niestety może być początkiem końca tego świata, który do tej pory znaliśmy.
Wielki Brat ze wschodu zaczyna być jeszcze bardziej bezwzględny, a jego ekspancja na Ukrainę moźe ponieść za sobą bardzo niebezpieczne skutki, gdyż siłą chce przeprowadzić swoją przewagę może nie tyle militarną co ekonomiczną, a wystarczy, że dokręci wszystkim dostep do gazu i będzie jednym potetentatem dyktujacym swoje warunki.
I to nie Stany Zjednoczone, ba, nawet nie Chiny będą wprowadzać nowy porządek rządzący nowym światem.
I tak jak w latach trzydziestych niby niepozorny człowiek, jakim był Hitler, wywrócił świat do góry nogami, wywołując strach, pożogę, przynoszący śmierć wielu niewinnych ludzi, tak teraz potomek Lenina, Stalina, Breżniewa – Putin, teraz pragnie odbudować potęgę Rosji i przejąć panowanie nad tym światem.
Mieliśmy ponad 75 lat względnego pokoju, pewnego rodzaju stabilizacji życiowej i wydawało nam się, że zło już nigdy nie powróci. Nic bardziej mylnego, Hydra znów podniosła wysoko głowę i zaczyna kąsać.
Czy Was to nie przeraża?
Ze strachem czytam o wszystkich zamierzeniach Putina, które niestety sukcesywnie zaczynają już być wprowadzane w życie.
Widać tak już niestety musi być, że pokój nie jest nam dany na całe nasze życie, chociaż wydawałoby się, żę czynimy wszystko, by jego dla dobra ludzkości zachować.
I chociaż kiedyś to zło ustąpi, ale niestety zdąży ono narobić naprawdę wiele zła na tym świecie.
Za nami już bardzo cziężki czas bardzo groźnej epidemii, która jeszcze nie wciąż nie ogosila swojego końca, a która pociągnęła wielki krach finansowy, wybuch ekonomicznej zapaści, niestety wszystko wskazuje na to, że teraz znównadchodzi na ludzi cios ostateczny, po którym wielu ludzi już nigdy z kolan się nie podźwignie, a wiele ludzi też i zginie.
Pozostaje nam tylko pokorna modlitwa:

OD POWIETRZA, GŁODU., OGNIA I WOJNY WYBAW NAS PANIE
!!!!!

No i gdzie jest ten mój optymizm, który na początku mojego dzisiejszego wpisu zagościł ?
Nie ma, zniknął, bo znów jakąś kolejną hiobową wieść dzisiejsze media przyniosły, trudno było nie zareagować tym wpisem, chociaż naprawdę nie było w moim zamierzeniu straszenie Was niezbyt pomyślnie zapowiadającą się przyszłością.

Ale mamy przecież środę, powinnam się więc do Was chociazby przez łzy uśmiechnąć, co teraz czynię, żeby chociaż na chwilę cieszyć się dniem pełnym zapowiadającego się słonka.

Bo może jednak stanie się CUD i los się na dobro jakoś odmieni????

sypie się

Kryształowy Marian pęka i…sypie.
Czy trzeba było mu za pazury wchodzić?
Okazue się, że nie każdzy Wszechmocny jest wszechmocny.
Na niego też znajdzie się bicz Boży.
Teraz dopiero poczatek końca , ale zarazem jest to już defintywna zapowiedź upadłość partii, która miała się ponad wszystkich, ponad wszystko.
To tylko kwestia czasu,

i to samo, i wkoło to samo………

I wciąż trwa ta sama lekcja i wciąż na tablicy zapisane są te same tematy : Coronovirus, Pegazus i Nowły ład.
Tylko wciaż to sa te same odgrzewane kotlety – nic z nich nowego z nich nie wynika.
Jesteśmy zahiperbnowani????
Albo już na tyle się do rzeczywistości przyzwyczailiśmy, że na wszystko machnęliśmy ręką.
Najgorsze, że również i opozycja też już nie ma siły na jakieś polityczne podchody, chyba się poddali i działają na zasadzie „niech się dzieje, co się chce”
Byle do następnych wyborów, a wtedy……… też niestety nic się nie zmieni.
Bo gdybyśmy chcieli, żeby coś się zmieniło, trzeba zacząć działać.
A my ciągle śpimy zimowym snem i czekamy na cud z nieba.
Pewnie się nie deoczekamy.

CUDÓW NIE MA!!!!!!! – smutne, ale prawdziwe!!!!
Miłego czwartku

specjalne życzenia na tę środę

Dzisiaj jest środa, ale taka troszkę inna, niż te poprzednie, troszkę beztroskie, bez chwili zwątpień , lęków, bez obaw.
Dzisiaj szczególnie o Tobie myślę Uleczko i za Twoje zdrowie kieliszek dobrego czerwonego wina się napiję. Oczywiście obok, na stoliku leży dla Ciebie przeznaczona następna róża, którą możesz zasuszyć, by kiedyś przypomniała Ci tę własnie wyjątkową środę.
Wiem, że czas w szpitalu, a przede wszystkim czekający Cię zabieg nie będzie dla Ciebie łatwym przeżyciem.
Chociaż nasza medycyna naprawdę już na bardzo wysokim poziomie stoi, ale zawsze człowiek ma pewne obiekcje, szczególnie, gdy dotyczy one tak wrażliwego miejsca, jakim jest serce.
Wiem, wierzę i to czuję, że wszystko pomyślnie się skończy, ale teraz potrzebujesz szczególnego wsparcia, które doda Ci otuchy i wiarę, że jest jeszcze ktoś, kto o Tobie myśli, a na pewno jest taka jedna Przyjaciółka w Krakowie, która myślami pokona tę odległość między nami i będzie przynajmniej myślami tam w Szpitalu, razem z Tobą, przez te wszystkie te nieco cięższe chwile.
Trzymaj się dzielnie Uleczko, wiem, że jesteś wytrwała i bardzo w swoich zamierzeniach skuteczna i niestrudzona i już całkiem zdrowa w niedługim czasie ten szpitalny budynek opuścisz.
A potem przyjdzie czas rehabilitacji, myślę, że na pewno będziesz miała serdeczna opiekę swoich Córek i szybko ten smutny czas styczniowy odeślesz do Lamusa i zapomisz o tych wszystkich niedogodnościach.
Oczywiście cały czas pamiętaj, że musisz szybko powrócić do formy, bo przecież wciaż jesteśmy umówione na Krakowskim Rynku i muszisz mieć sporo siły, aby tę podróż Twoich i moich marzeń móc uskutecznić.
No to co Uleczko?
Piję za Twoje zdrowie i cierpliwie czekam na pierwszą wiadomość, już po tym medycznym fakcie, od Ciebie.
I nawet jeżeli w następną środę będziesz jeszcze za słaba na to, by mój blog odwiedzić pamiętaj, że aż do Twojego powrotu no i oczywiście również i potem zawsze w środę będzie tu róża na Ciebie czekała.
No, może już bez tego kielicha wina, bo nie chcę na nieco starsze lata swojego życia alkoholiczką zostać (ha, ha, ha), ale przyrzekam Ci, że mimo, źe alkohol mi ostatnio niezbyt służy, ale na pewno obiecane piwko, oczywiście ze sokiem malinowym, lub cynamonowym razem z Tobą w Krakowie wypiję.
No to do następnego radosnego naszego spotkania Uleczko, najpierw tu, a potem już w Grodzie Kraka.
TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE !!!

CHAOS, CHAOS, CHAOS

Nikt nic nie wie i nikt za nic nie jest odpowiedzialny.
Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało !!!!
Szkoda już nawet PISać, ale rąk i tak nie ma co załamywać.
Trzeba żyć nadzieją, bo podobno nadzieja umiera ostatnia.
Nowy tydzień, nowe/stare sprawki, bijemy głową w mur, a imposimbilizm zmienił właściciela z PO na PIS.
Może po drodze gdzieś się zagubi??? – dużo na to wskazuje.
Jeszcze troszkę cierpliwości !!!!!
Na razie PIS wciąż na barykadach, ale bitwa buldogów pod dywanami trwa w najlepsze , miejmy nadzieję, że się pozagryzają??????, że ich to w końcu rozwali?????.
A co dalej?….człowieczy los jest nieprzyewidywalny jednak.
No i niedługo wiosna nadejdzie………