kolejna środa, kolejna róża dla Uleczki

Obiecała mi Ulka, że dzisiaj wieczorem, albo najpóźniej już jutro pojawi się znów w moim blogu.
No to czeka na Nią następna różyczka, jak to zwykle w środy tutaj w moim blogu bywa.
Uleczko bardzo mocno Cię pozdrawiam, gorące całuski do Poznania Ci ślę i wiedz, że podczas Twoich wojaży byłam z Tobą myślami, szkoda, że tylko myślami, a może przyjdzie czas, że i ja się na jakąś taką wspólną podróż z Tobą zmobilizuję?
Na razie szykuję się co prawda na podróż, ale taką całkiem nieduża, wiadomo, jadę do Modlnicy na święta, ale to dopiero w Wielką Sobotę.
Ale póki co Ulu, jestem w Krakowie i klikam ze swojego kochanego komputerka do Ciebie, no i do innych też, myślami będąc już w słonecznej Modlnicy, bo jak na razie Kraków jest bardzo deszczem zapłakany i jest całkiem zimno, co najmniej, jakby to był listopad, a nie już marzec. Może zdąży do Świąt nam się rozpogodzić.?? Chociaż i teraz deszcz sobie już odszedł (ciekawe na jak długo) i nieśmiałe promyczki  słonka przez chmurki się przedzierają – widać Twoją ingerencję Ulik 🙂

Nie sposób nie wspomnieć w moim blogu o tej wczorajszej tragedii, która rozegrała się na brukselskim lotnisku i w brukselskim metrze.
Niestety religijny fanatyzm doprowadził do krwawego terroru, podczas którego życie stracili całkiem niczemu niewinni ludzie. Wczorajsze wiadomości były naprawdę strasznie przejmujące, z godziny na godzinę rosła liczba ofiar śmiertelnych owego aktu przemocy i liczba osób rannych, cierpiących teraz w szpitalu.
Nie wiem, co o tym sądzi ich dobry Bóg Allach, ale wiele osób związanych z tą religią wprost odżegnuje się od poczynań dżihadystów. Powstałe państwo ISIS pokazuje jednak swoją siłę, a co najgorsze, czuje się całkowicie bezkarne. Terroryzm jest straszny, bo nigdy do końca nie można przewidzieć kiedy i gdzie uderzy. Teraz znów się odgrażają, że będą znów ataki terrorystyczne, tym razem jeszcze bardziej groźne, z jeszcze większymi i tragiczniejszymi skutkami. Strach nawet pomyśleć, co i komu w najbliższym czasie grozi.
Nie za bardzo dowierzam naszemu rządowi, który chce nas przekonać, że Polska jest krajem bezpiecznym. Nie ma takiego kraju, który potrafiłby się przed taką straszną zbrodnią  obecnie obronić, tym bardziej, że niestety Polska nie jest dobrze zmilitaryzowana, o czym chyba każdy przeciętny Polak wie, a w dodatku wewnętrzne polityczne rozbicie Polski jest dodatkową przeszkodą w zapewnieniu bezpieczeństwa naszego państwa, niestety!!!
Ostatnio czytałam, że jest nawet pokusa odwołania Światowego Dnia Młodzieży, podczas którego ma dojść do spotkania młodzieży z Ojcem św  Franciszkiem.
Uważam, że jest to całkiem dobry pomysł, po co kusić los? po co sprowadzać niebezpieczeństwo na głowy ludzi, przecież Ojciec św Franciszek świetnie to zrozumie i nie będzie na pewno nalegał na takie spotkanie, tym bardziej, że sam jest bardzo przerażony tym, co się ostatnio w Belgii zdarzyło.
Nie wiem, czy nasze kłopoty z tą wrogą całemu światu przestępczą organizacją kiedyś pozytywnie się skończy. Nie ma tak mądrej osoby, która potrafiłaby ten problem rozwiązać, chociaż  pochylają się nad nim niejedne tęgie głowy. ISA nie jest dużym krajem, którego nie można by było całkowicie unicestwić, ale potrzebna jest do tego pełna mobilizacja ze strony Europy i USA , przede wszystkim stanowczość i zdecydowane działania.
Naprawdę bardzo trudno jest o tym pisać, bo to są tylko słowa, słowa, słowa, które trzeba w czyn zamienić i urwać łeb hydrze tak szybko, dopóki ona znów nie zaatakuje, bezpardonowo, bez skrupułów, bez żadnego współczucia dla niewinnie ginących osób.
Ile bym uwag tutaj swoich nie  wtrąciła, to i tak wszystko byłoby za małe na to, żeby określić ogrom zła, które od tych wrogiej nam organizacji pochodzą.
Czy się boję? Na pewno tak, chociaż już jestem słusznego wieku, chciałabym jeszcze w spokoju pożyć bez żadnych wojennych zawieruch, a przede wszystkim bez terroru. Ale najwięcej żal mi tych dzieci i  młodych osób, które wkraczają dopiero w życie i już są naznaczone piętnem strachu, nienawiści i obawy o własne bezpieczeństwo. I tak sobie pomyślałam też o tych młodych ludziach, którzy teraz są islamskimi bojówkarzami, którzy dali się na tyle zindoktrynować, że zatracają swoje własne człowieczeństwo i wyłazi z nich po prostu bestia, powolna w rękach tych, którzy czerpią potem z takich wojen zyski. Jak można pozwolić się tak dać  komuś upodlić, gdzie jest granica rozsądku tych młodych ludzi – samobójców, którzy wierzą, że oddając życie za Allacha będą  przez to na wieczność zbawieni? Oni po prostu giną, dobrowolnie wystawiają się na śmierć, tylko po to, by zaspokoić żądzę grupy nienawistnych osób, które tylko wydają rozkazy, samym się nie narażając przy tym na niebezpieczeństwo. A co muszą czuć rodziny tych samobójców widząc, że wychowali swoje dziecko jako zwykłego bandytę, pozbawionego wszelakich ludzkich uczuć. Nie piszę tego wcale po to, żeby wyrazić współczucie dla takich osób, bo dla terrorysty nie może być żadnego współczucia, żadnej litości, tak jak i oni dla innych go nie mają. Ale to są tylko takie moje rozważania, do czego właściwie ten nasz świat zmierza.
Czy już naprawdę część ludzi pozbawionych jest tych podstawowych zasad człowieczeństwa, czy ta część ludzi musiała przerodzić się w pospolitych bandziorów? Trudno nawet powiedzieć, że to jest objaw zezwierzęcenia, bo i w świecie zwierząt pewne zasady obowiązują. Raz jeszcze powtarzam, to są bestie, które weszły w ludzkie skóry, które perfidnie wykorzystują swoich podwładnych do krwawych rozrachunków, pod pozorem Boskich rozkazów. Zawsze istnieje możliwość , że ktoś da się całkowicie drugiej osobie podporządkować, ale i nawet ten fakt powinien mieć jakieś granice przyzwoitości, święte i nieprzekraczalne przez nikogo Boże zamiary, bo obojętnie, w jaki sposób ktoś Boga wyznaje i jaką go nazwą obdarzy, jest to ten sam sprawiedliwy i wielki Bóg, który nam i wszystkim w każdej innej religii daje  pouczenie mówiąc : nie zabijaj. Niestety ta część muzułmanów nie są  wcale wyznawcami religii, na którą się tak chętnie powołują, oni tylko tworzą, a potem siłą narzucają własną, sobie wygodną postać religii, którą chcą zastraszać innych.
Zawsze tam gdzie w imię religii ktoś próbuje narzucać własną wolę  występuje przemoc, tak było i w czasach Krzyżaków, którzy siła próbowali narzucać chrześcijańską wiarę, podobnie jest i w Polsce, gdzie też usiłuje się przerobić ludzi na własną modłę, na szczęście jeszcze nie z tak strasznymi skutkami, ale to co stosuje państwo ISA jest już niestety wynaturzeniem, z którym naprawdę trzeba walczyć, póki na to jeszcze jest na to  czas.
I ten problem trzeba pozostawić do rozważenia osobom światłym, mającym wpływ na rozwój tej groźnej sytuacji.
A mi tylko pozostaje pomodlić się za dusze osób, które tam i wcześniej, wskutek terroru zginęli i modlić się, by znów taka sytuacja się nie powtórzyła.