w kropce ( ale nie nad i)

 

                                      

 

I co mam robić? Gdy piszę o polityce – źle, gdy nie piszę o polityce –  też źle ( popatrz

na wczorajszy komentarz)

A polityka jaka jest, wszyscy wiedzą i co tu o niej więcej pisać?, polityka sama kołem się

toczy nie bacząc na nasze widzimisię.

Zresztą to nie jest dla mnie, ja jestem….za głupia?, nie,nie, wręcz przeciwnie, za mądra, mam

po prostu polityczne wyczucie ( nie chwaląc się), więc może bym się na prezydenta na ten

przykład  nadawała?

Skoro jest marszałkini, może być i prezydentowa, a co, czemu nie.

Dopiero bym wszystkich do pionu postawiła.

A tak na serio, wszystko zaczyna mnie już pomału denerwować.

Jeszcze nie było expose, jeszcze nie ogłosili kto jakim ministrem pozostanie, a już trwają

spekulacje, co mianowicie premier ” obetnie” i kto będzie w związku z tym protestował.

Ludzie! poczekajcie cierpliwie do piątku, nie powtarzajcie plotek , bo już wczoraj usłyszałam

od pani M., że gdy obetną mi emeryturę o 200 zł ( ale czemu o 200 zł, może o 500?) zacznę

żałować, że na PO głosowałam.

Otóż nie, żałować nie będę, bo już kiedyś pisałam, że może nie jest to partia bez  żadnych

zarzutów, ale w tej chwili jest najlepszą partią, która może Polskę w miarę bezpiecznie

nas prowadzić w tych niepewnych czasach.

Żadna, powtarzam żadna inna partia będąc u rządów też nie obyła by się bez wprowadzania

restrykcji, bo to jest nieuniknione, ale też inna partia nie poradziłaby sobie ( chyba)

tak skutecznie jak poradzi sobie PO.

Tylko do tego, żeby udało się przeprowadzić  Polskę przez te meandry potrzebna jest

współpraca opozycji, ale współpraca twórcza, a nie nihilowa.

Nie można zgodzić się na to, aby znów jak kiedyś w Polsce szlacheckiej jedno veto

przekreślało wszystkie możliwości przeprowadzenia zmian.

Dzisiaj pokazywali w TVN – 24 kłótnię pomiędzy politykami w libańskiej telewizji, która to awantura

skończyła się…zamachnięciem si jednego polityka na drugiego przy użyciu krzesła.

Na szczęście tak źle jeszcze w Polsce nie jest, chociaż nie raz podczas debat polityków

temperatura wzrasta do temperatury wrzenia, ale przychodzi jakieś tam opamiętanie.

Z politycznych ciekawostek pragnę jeszcze napomknąć, że ubiegający się o tytuł

przewodniczącego SLD ma konkurenta w postaci…księdza Jacka Stryczka,który

stwierdził, ze i jemu niektóre lewicowe poglądy są bliskie, albowiem zawsze był

społecznikiem, więc zastanawia się, czy o takie stanowisko się nie ubiegać.

Pomysł całkiem ciekawy, wręcz nowatorski, pewnie niejednego lewicowca w osłupienie

wprowadzi.

A my wracamy do całkiem zamglonej rzeczywistości i zajmujemy się tym, czym powinniśmy,

czyli naszą pracą , by na chlebek powszedni zapracować.

Właśnie teraz  premier jest na śniadaniu roboczym u prezydenta i obaj rozmawiają  o

przyszłości.

Jak można rozmawiać z pełnymi ustami????