Ja się gniewam, on się gniewa, my się gniewamy….
I bardzo dobrze, bo i tak nikt nie wie i o co właściwie tu chodzi i o co się gniewamy.
Zresztą pewno znów, jak zwykle, to ja będę tym woskiem i będę się roztapiała.
Hm…… ktoś musi w końcu ustępować.
A że zawsze ja??????.
Przyzwyczaiłam się.
W końcu korony na głowie nie noszę………….
A tak wogóle, to kto komu ustępuje??????