Zostałam skrytykowana za zamieszczenie wczorajszego zdjęcie wrzodu.
Darusia powiedziała mi, że jeść przezemnie obiadu nie mogła, tak ją
to zdjęcie wrzodu zniesmaczyło.
I miała rację. Estetyczne ono raczej nie było.
Ale i tak zdęcia nie usunę, będzie to takie moje memento mori.
A żeby ucieszyć jej i innych oczy dzisiaj zdjęcie pięknych niebieskich
kwiatków zamieszczam.
A teraz zdam raport z mojej porannej rozmowy z moim wrzodzikiem:
Ja: cześć wrzodzik , jak się masz?
Wrzodzik: całkiem, całkiem, widzę, że ostatnio zaczęłaś dbać o mnie.
Ja: no fakt, zaczęłam, bo już mi bardzo dokuczyłeś.
Wrzodzik: a co miałem robić, jak tak się zapusciłaś? papierosy na czczo
palisz, kawę czarną pijesz, jesz całkiem niezdrowo, smażone jakieś świństwa..
Ja: o przepraszam, kawę pije z mlekiem, a nie czarną
Wrzodzik: no ale dobrze, że jeszcze nie pijesz wódki, wina czy piwa, to dopiero są
świństwa.Ale te papierosy proszę ograniczyć, najlepiej byłoby całkowicie rzucić.
Ja: czy nie za dużo wrzodziku żądasz?
Palić będę, mogę Ci przyrzec, że postaram się ograniczyć i na pewno nie
będę palić na czczo.
Wrzodzik: no, ewentualnie może być, chociaż wolałbym..
Ja: cisza, nie mynkol, już dosyć mnie wczoraj wydręczyłeś
Wrzodzik: no dobra, zakładamy rozejm, ja ci nie będę dokuczał, a Ty
będziesz dbała co i ile i jak i o której jesz i pijesz dobra?
Żadnego smażonego mięska, raczej gotowane, ewentualnie może być duszone,
żadnych kiełbas i tłustych boczków, ten bialy serek , który jadłaś wczoraj na
kolację bardzo mi smakował.
Acha i te tabletki, które zażywasz Noplaza czy jak tam im, bardzo też mi smakują,
nie wydzielasz już przynajmniej teraz tyle kwasu solnego, który mnie wprost zalewał.
Ja: dobra i te papierosy w mniejszej ilości palić jednak będę
Wrzodzik: dobra, niech Ci będzie, tylko pamiętaj, złamiesz umowę odrazu do
ataku przystępuję .I nie będę wcale do jesieni z atakiem czekać, odrazu ci pokażę co
umiem
Ja: co umiesz już doskonale wiem, na warunki przystaję, a teraz już spływaj, bo muszę
do pracy lecieć.
Wrzodzik: no to nie mówię Ci do zobaczenia, a żegnaj
I zniknął.
I dobrze zrobił. mogę sobie tak po cichu ta białą kawę wypić, może nie zauważy,
a zaraz i tak go tabletką uśpię, kanapką zapcham i będzie git.
Dzisiaj ostatni dzień pracy w tym tygodniu ( a nie mówiłam, że tydzień składa się
głównie z poniedziałków i piątków), może spokojniejszy niż wczorajszy dzień, gdy
policja goniła jakiegoś gangstera po tym niby cichym osiedlu Żabiniec, niestety nasza
ulica jest ślepa, o czym gangster wyraźnie nie wiedział uciekając samochodem,
został zatrzymany, pojmany, no i kolejna sensacja była.
To już trzecia alcja w tym roku koło mojej przychodni, najpierw włamanie do restauracji,
która mieści się obok mojej przychodni, potem podpalenie dwóch aut, które stoją na
pobliskim parkingu , no i wczorajsza akcja policyjna.
No to po co mam oglądać Kryminalnych czy W-11, skoro na żywo mogę prawie że
w sensacjach uczestniczyc??
Dobra, tabletka zażyta, kawa wypita, plemionka przeglądniete, blok napisany,
pozostaje mi tylko do pracy się udać,tylko jeszcze kanapeczkę oczywiście z
białym serkiem, skoro mu tak smakował sobie przekąszę
wcześniej, by wrzodzika mojego odpowiednio nakarmić.
A potem już tylko pozostaje weekend 🙂