moja walka z uzależnieniem

  

                

Oto kawałek lata tą jesienno-letnią porą.

Wczoraj polikwidowałam swoje kontra na Plemionach.

Szlus i kropka, koniec, to dobre dla dzieci i ludzi o mocnych nerwach.

Nie mam tylko pojęcia, jak mam postęować z tymi kontami moich dziewczynek, jeżeli opuszczę ich wioski, będą pewno zawiedzione, a ja już naprawdę straciłam całe moje serce do tej gry, cały mój zapał.

Jedno jest pewne, bloga jednak nie opuszczę

Pewno to wszystko jest efektem przemęczenia, zbyt długo przed komputerem ostatnio siedziałam ( w obu pracach i potem jeszcze w domu)  i jedyne wyjście to ograniczenie prywatnej komputerowej działalności, bo tej zawodowej niestety się nie da ograniczyć.

A ten tydzień niestety jest dłuższy w mojej zawodowej karierze,w  tą sobotę też będę  pracowała…

Czyli jeszcze trochę czeka mnie  w tym tygodniu posiedzeń przed magicznym ekranem.

A teraz juz znikam do pracy.