Kiedyś jedna Pani, moja sąsiadka z ulicy obok po umyciu jej okna przez
panią Marię powiedziała do męża: no popatrz,a ja myślałam, że to taka mgła jest na polu,
a to były zamglone nasze szyby.
Moje szyby też były wczoraj za mgłą, ale od czego są Przyjaciele.
Szur, bur i okienko czyste, aż łatwiej na świat przez nie patrzeć.
Wczoraj niespodziewanie odwiedziła mnie Ważna Osoba, po zakupach
w nowym kompleksie Bonarka, a dokładnie po zakupach w Aughan , przyniósł
wspaniałego kurczaczka z rożna, którego zagryzaliśmy domowymi ruskimi pierożkami
mojej sąsiadki.
Uczta była przednia, no i proszę, raz bez mojego wysiłku.
A potem…zabrałam sie za sprzątanie jego laptopa, bo miał na nim tyle niepotrzebnych
spadkowych śmieci, że aż strach.
Tylko jednego nie udało mi się wywalić : tlenu Alicja.
To znaczy wczoraj tą ikonkę wywaliłam,ale dzisiaj podobno znowu się pokazała.
No cóż kobiety są namolne, trudno z nimi zrobić enter na zawsze.