A jakiż to dzień tygodnia dzisiaj mamy?????

Zaraz, zaraz, niech do kalendarza zaglądnę.

Dzisiaj mamy 22 grudnia, ….środę.
No tak, nasza kochana środa Uleczku, więc i róża obowiązkowo musiała się pokazać.
A że to czas zimowy, ba nawet przedświąteczny, nasza róża w śnieżne płatki jest opleciona.
Dobry niby to czas, miły dla serca, bo pewnie już jesteś Uleczko u swojej Magdusi i przy kominku swoje kolanka grzejesz.
Moje plany świąteczne nieco różnią się od poprzednich, tak do końca nie bardzo wiem jeszcze, jak je spędzę, mam nadzieję, że miło.
Magda jedzie do Zawoi, a mnie jakoś nie uśmiecha się Zawoja zimą, więc musiałam swoje plany nieco pozamieniać.
Mam nadzieję, że Wigilię spędzę u Maćków, chociaż wczoraj odebrałam telefon od Moniki, czyli najstarszej córki mojego brata, która też mne serdecznie na Wigilię zaprosiła.
Oczywiście zaproszenie grzecznościowo przyjęłam, ale przyznam, że jestem tak do tej Modlnicy przyzwyczajona, że smutno by mi było, gdybym tam właśnie 24 grudnia nie była.
Gorzej jest z planami na Iszy i II gi dzień Świąt, ale właściwie tyle już się naświętowałam w tym życiu, że nawet chwila samotności też nie będzie aż taka gorzka.
Do tej samotności zdecydowanie już się przyzwyczaiłam, na pewno z pewnego wygodnictwa, ale również i inne czynniki odgrywaja tu rolę. ale nie będę tu swoimi bolączkami zatruwać pięknej świątecznej atmosfery.
Co ma być, będzie i tak Święta Bożego Narodzenia się odbędą, a potem….przeminą.
Taka jest kolej rzeczy, za pół roku będzie Wielkanoc, wtedy już będzie (albo nie będzie) cieplej i może wtedy zdecyduję się na wypad do Zawoi????
Zima stanowczo nie jest dla mnie pociągająca w żadnych wypadach poza miasto.
Już wielokrotnie pisałam, ja po prostu nie lubię zimy.
Modlnica, to co innego, bo to blisko Krakowa, właściwie to jest część Krakowa i chociaż jak mi kiedyś wieszczyła mała jeszcze Darka, jeszcze tramwajem do niej nie dojadę, ale kto wie, ktow wie, co za parę lat będzie, bo tak wielkie zmiany już nastąpily na trasie Kraków – Modlnica, że teraz moja Sioztsra bardzo by się pewnie dziwiła, że kiedyś jeździła tam na wieś, a teraz jest ze znakomitym zapleczem to przedmieście Krakowa.
Sama byłam w szoku, gdy ostatnio, czyli jakieś 2 miesiące temu jechałam tam autem z Magdą, dobrze, że nie musiałam prowadzić samochodu, bo pewie bym sie tam zagubiła, a wciąż jeszcze te trase remontują, poszerzają, tworzą na niej ronda i takie tam.
Wszystko się kolo nas zmienia, czas sobie nieuchronnie płynie, niestety co raz szybciej, aż się nie chce wierzyć, że ten rok2021 już ku schyłkowi się ma, oby następny był lepszy.
No nic Uleczko, dobrej środy Ci życze i wspaniałych Świąt i oby następny przynisół Ci zdrowie i same radosne dni.

Reklama