nowy zakup

 

 

Tak niewiele ( no powiedzmy, że niewiele), a cieszy.
Wczoraj dokonałam przez Allegro nowego zakupu, czyli drabiny.
Prosta sprawa, ale jej brak bardzo doskwiera, szczególnie, gdy trzeba umyć okna, albo wymienić żarówkę.
Do tej pory korzystaliśmy z pożyczonej drabiny od sąsiadów z parteru, ale niestety zawsze łączyło się to z kłopotami, szczególnie w transporcie owego domowego urządzenia, więc powiedziałam wczoraj : STOP, dokąd mamy korzystać z pożyczek???, najwyższa pora mieć swoją własną drabinę. Siadłam więc  do komputera i znalazłam na Allegro odpowiedni sprzęt, dokonałam internetowej wpłaty i już dostałam potwierdzenie, że mój zakup jest aktualny i w ciągu 48 godzin powinnam się jej spodziewać w moim domu. Już nie będzie miał Maciek trudności z wymianą u mnie żarówki ( a propos, znów jedna się przepaliła), drabina będzie zawsze pod ręką.
Czy na pewno to jest aż taka ważna sprawa, aby opisywać ją w moim blogu??, dla mnie tak, bo wszystko co ułatwia  codzienne życie jest warte uwagi, więc i bardzo ważne. Szczególnie już w pewnym wieku człowiek dąży do pewnego luksusu na co dzień, bez oglądania się na innych.
No nie, na razie nie zamierzam wspinać się po tej drabinie ( mam lęk wysokości)  ale…….
……. może kiedyś ta drabina i mi się przyda, gdy będę  się wdrapywała do nieba? Szczebelek po szczebelku, pomalutku, aż na sam szczyt.
Już wtedy lęk wysokości na pewno mi nie będzie przeszkadzał. Ciągle mam taką cichą nadzieję, że  po mojej  śmierci nie zostanę jednak  zepchnięta w czeluść piekielną 🙂

 Z wielką ciekawością  oglądałam wczoraj program Tomasza Lisa – tym razem była to rozmowa z Adamem Michnikiem. Padały tam bardzo rozważne i spokojne słowa, które raz jeszcze pozwoliły mi przeżywać tamten czas reformacji. A potem czytałam komentarze  pod zamieszczonymi o tej rozmowie wzmiankami na Onecie i na Gazeta.pl i stwierdziłam, że wiele osób zabierających tam głos wcale nie znają tamtych czasów, a więc nie mogą rozumieć tego, co przeżywali w tym okresie Polacy, nie rozumieją tej dumy, która nas rozpierała, że w końcu mamy  tę upragnioną wolną Polskę.
Ci ludzie ulegają jakiejś wstrętnej propagandzie i depczą to co dla wielu było i jest świętością – wolność..
Przykre to niestety, bo fakt, że wiele błędów dzisiejszy rząd popełnił, ale jest też brutalnie tłamszony i pomawiany o rzeczy okropne, które rzekomo mają znamiona reżimu a także znamiona zdrady i zaprzaństwa. Co ta dzisiejsza młodzież może wiedzieć o reżimie? Oni nie żyli w latach pięćdziesiątych, gdy słowo Katyń wymawiane było szeptem, gdy człowiek bał się, że zostanie zadenuncjowany, gdy potem coraz śmielej Polacy upominali się o swoje święte prawa, a Jacek Kaczmarski  z wielkim pietyzmem śpiewał: a mury runą, runą runą i pogrzebią stary świat.
Mury rzeczywiście runęły i……… co myśmy z tym faktem uczynili?
Takie były marzenia ówczesnej młodzieży i tak się stało, tylko niestety nie potrafimy  dzisiaj się cieszyć z tej naszej wolności, z tej naszej demokracji, która niestety kulawa jest, gdy  w imię fałszywych ideałów brat przeciw bratu powstaje . Nie potrafimy wspólnie budować, tylko wspólnie rujnujemy to, co kiedyś z wielkim bólem i trudem budowali inni Ta wielka transformacja w innych krajach, które też wyzwoliły się spod rosyjskiej łapy i w jakiś sposób potrafiła się w dobro obrócić, dlaczego u nas jest inaczej?
Zadaniem opozycji jest krytykować rząd, ale nie rujnować jego imagu strasznymi pomówieniami, nie podpalać kraju w imię dostania się do władzy.
To wszystko, właśnie przez pryzmat pamięci o naszym pierwszym niekomunistycznym premierze Tadeuszu Mazowieckim rozważali w swojej rozmowie Adam Michnik i Tomasz Lis. I można wiele krytykować, ale nie wolni nikomu nie szanować pamięci naszego pierwszego premiera i nie wolno brutalnie oskarżać tych, którzy w tym czasie o tę nasza dzisiejsza Polskę walczyli :  Wałęsę, Michnika, Kuronia, Frasyniuka i wielu innych…… to byli BOHATEROWIE tamtych czasów i mam nadzieję, że historia kiedyś ich należycie oceni.
Wielu jest proroków w naszym  kraju, niestety wielu z tych ludzi są fałszywymi prorokami, którzy na kanwie historii chcą własną polityczną pieczeń upiec.
I mam taką cichą, ale jakże płonną nadzieję, że tam w Warszawskiej Katedrze, podczas pogrzebu Tadeusza Mazowieckiego, Jarosław raz jeszcze spokojnie rozważał wszystko to co się kiedyś działo i to co jest obecnie. Przecież on też z tego samego solidarnościowego pnia się wywodzi, kiedyś też miał takie same marzenia, jak dzisiejsi jego wrogowie. Właśnie, dlaczego wrogowie? Gdzie myśmy  wszyscy się pogubili?????

A za oknem szaro- buro, mokro i ponuro.
Wiadomo….LISTOPAD

Miłego dnia

Reklama