Fakt, że mało co spałam, bo znów oglądałam filmy do 3.30 w nocy, ale za to przebudził mnie miły telefon od Madzi, że zaraz wpadnie do mnie na kawusię i na śniadanko. Od wczoraj w Modlnicy robią jakiś remont sieci energetycznych i od 8 rano do późnego popołudnia nie ma prądu. A bez tego ani rusz, ani oglądnąć TV, ani nie można włączyć komputer, już nie mówiąc o porannej kawusi. No to pozbierałam się skoro świt szybciutko i zabrałam się za robienie pysznej pasty jajecznej do świeżych bułeczek, które przyniosła Magda. Co prawda te świeże bułeczki nie były pachnące i chrupiące, bo teraz w piekarniach pieką tylko gnioty.
Ale nawet ten gniot z moją pastą wydawał się fantastycznym daniem na śniadanie. Oczywiście nie krytykuję Magdy, bo kupiła to, co w sklepie akurat było, a gdy się nie ma co się lubi……
Nie ukrywam, że nie małą satysfakcję przyniosła mi wiadomość o kłopotach z CBA Adasia Hofmana, który ujawnił nieprawidłowości pana H w zeznaniach podatkowych.
Taki prawy, sprawiedliwy poseł PISU, religijny w dodatku który za 17 tysięcy za zegarkiem Nowaka chciał omalże powiesić sam ukrył przed fiskusem co najmniej 100 tysięcy złotych. A może jeszcze ktoś wreszcie dorwie się też do nieprawidłowości w nagminnym od 4 lat zwolnieniu L4 jego żonki? To dopiero będzie przekręt nad przekrętami…. tak, tak panie H, nie trzeba było tyle ujadać tą śliczną buźką, bo kij zawsze dwa końce ma.
Chociaż też sprawiedliwie trzeba dodać, że ostatnia afera korupcyjna znów bardzo nadwyręża obraz PO, teraz pewnie ta partia pogrąży się całkowicie, już opozycja o to się postara. Więc może jednak najlepsza obroną jest atak? Bo co taki PIS tylko krytykuje i krytykuje, skoro sami tacy prawi do końca nie są? Jakoś kłopoty podatkowe Kaczyńskiego zostały przykryte ( co dowodzi o wielkiej sile tej partii w zakrywaniu swoich nieprawidłowości), było też parę innych afer tej partii, którym tez szybciutko łeb ukręcili, ale to nie znaczy, że mogą kreować siebie na wzór sprawiedliwości narodowej, kiedyś i do tego CBA ( mam nadzieję) powróci.
Wczoraj dostałam przesyłkę z nowa porcją Bio Błonnika, postanowiłam bowiem jeszcze miesiąc poeksperymentować z moimi kiszeczkami, zwłaszcza, że już widać znaczną poprawę. Opracowała sobie nawet sympatyczny sposób jego zażywania, otóż kupuję kisiel słodka chwila i do niego dodaje taką porcję ziarenek, chwilę odczekam i już gotowe danie do spożycia. Takie danie jem dwa razy dziennie, rano przed śniadaniem i wieczorem przed spaniem. Działa, a to jest najważniejsze ( prócz Polski, która jest najważniejsza podobno – PJN)
A dzisiaj dzionek dosyć ponury, nawet w dzień muszę doświetlać się elektryką, bo klawiaturę ledwo, ledwo widać było, na razie na szczęście u mnie nie przeprowadzają żadnych elektrycznych remontów i oby tak się nie działo.
Miłego dnia.