ooo, kolejna środa

Uleczko, specjalnie dla Ciebie kawałek wiosny jesienią dołączam i tradycyjne uśmiechy i całuski do Poznania podsyłam.
Wydaje mi się, że teraz tydzień składa się z samych śród, tak szybko jedna po drugiej następują……..
Ale to bardzo dobrze, że mamy te swoje środy, przynajmniej wiadomo, że o sobie myślimy.

Dzisiaj bardzo ważny dzień dla rządu, dzisiaj nastąpi stanowcza rekonstrukcja naszego rządu, chociaż widząc niezadowolenie już coraz większej części społeczeństwa, nie wiele te zmiany dadzą, po prostu rząd PO już się „zużył”, co niestety dla mnie czarno wygląda, bo w tej chwili naprawdę nie ma żadnej sensownej partii, której można by powierzyć losy Polski : PO jest znielubione i nic tej tendencji już nie zmieni, Pis – to przerażenie przed tym, co nas czeka, SLD wciąż jeszcze za słabe, właściwie tylko słychać słowa Milera. Twój Ruch nie jest głosem narodu, Palikot skutecznie sam popsuł to, co stworzył….. reszta się po prostu nie liczy……..MARAZM, kompletny POLITYCZNY MARAZM !!!!!!
A szkoda, bo TUSK wydawał się bardzo elastycznym i nowoczesnym politykiem, wbrew temu co ludzie mówią ( za czyim głosem powtarzają?) sporo jednak dla Polski zrobił,  to może społeczeństwo jest po prostu niedojrzałe i nie potrafi doceniać pracy innych?. Fakt, że ostatnio rząd sam się pogrążą w przeróżnych dziwnych wewnętrznych rozgrywkach, brak jedności jest powodem rozpadu partii. Widać Tusk nie ma żelaznej pięści, jaką posiada Kaczyński i nie potrafi wszystkich trzymać silnie za mordy, kto raz Kaczyńskiemu podskoczył  bez żadnych skrupuł został z partii wywalony, Tusk niestety zbyt długo hodował swoich przeciwników, aż zrobił z nich swoich wrogów. Teraz zbiera tego żniwa. Najgorsze, ze te żniwa zbiorą niedługo wszyscy Polacy, a ci, co teraz klaszczą prezesowi, będą go wkrótce przeklinali. No cóż, Polacy uwielbiają być cierpiętnikami…….

Ostatnio mam znów „zły czas”, co wiem, odbija się na moich najbliższych, przepraszam za to, czasami człowiek ma takie psychiczne doły i wtedy najwięcej lubi przebywać samemu ze sobą, aż do całkowitego wyciszenia. Jest demokracja? – jest! No to mi w końcu  wolno.

W nocy padał u mnie deszcz, co objawiało się wszelkimi reumatologicznymi zmianami i nie pozwalało spać, ale już przed szóstą zażyłam sobie niczym nie zastąpiony  Nimesil i jak na razie jest lepiej. Teraz na szczęście nieco się rozpogodziło, chociaż przelotne deszcze nadal zapowiadają. Ale wtedy już na szczęście Nimesil rozpocznie  swoją zbawczą funkcję w moim rozchwianym zwyrodnieniowymi  zmianami  organizmie. Ja się wcale nie żalę, na swój wiek ( a więc i na takie zmiany) trzeba sobie zapracować 🙂

Miłej środy dla Ulki i dla wszystkich mnie czytających.

Reklama

Bardzo smutny dla mnie dzień

 

Dzisiaj mija 53 rocznica śmierci mojej Mamusi.
Miałam wtedy 10 lat i pewnie mniej pamiętam z tego, co naprawdę się wtedy działo, więcej może  z opowiadań, ale jednak były momenty, które na zawsze w mojej głowie pozostały, do których moja pamięć wraca.
Pamiętam, jak Tata siedział przy umierającej Mamie, trzymał jej rękę i cichutko śpiewał :żabka zielona raz dwa trzy, on i ona raz dwa trzy, przytuleni, raz dwa trzy, onieśmieleni raz dwa trzy. Mama była już nieprzytomna, ale pewne gdzieś w Jej podświadomości słowa tej piosenki błądziły po zamierającym już mózgu.
Żabka zielona, Mamusiu Kochana, pamiętam o Tobie.
Szczególnie o godz 19.10, gdy Twoje serce przestało już bić, a ja siedziałam zatrwożona obok Twojego łóżka i chyba nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, co się dzieje. Bo trudno 10 letniemu dziecku zrozumieć czym jest śmierć, że to już jest koniec i potem  pozostaje tylko nieustająca tęsknota na całe życie.
Bo nie ma większej tragedii dla dziecka, niż strata MAMY. Zostają wtedy nagle okaleczone wszystkie ludzkie uczucia, na zawsze.
I zawsze potem już zazdrościłam tym, którzy mogli zwrócić się do najbliższej osoby ze słowem na ustach –  MAMO.
I nigdy nie mogłam zrozumieć tych, którzy pomstowali na swoją mamę –  MAMA było dla mnie zawsze SŁOWEM – SKARBEM.

          

 

WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ DAĆ JEJ PANIE, A ŚWIATŁOŚĆ WIEKUISTA NIECHAJ JEJ ŚWIECI NA WIEKI WIEKÓW. AMEN.

 

 

wytłumaczona

 

Dzisiaj jestem wytłumaczona, dzisiaj od rana trwał dzień gospodarczy, nie było czasu na pisy.
Zresztą o czym, skoro nic się nie zmienia?

No pogoda może ładna,ale za dwa tygodnie zdecydowanie zima do nas wkracza.
Nudne, gdy nie ma o czym w blogu  pisać, przepraszam.

P.S. okropnie się ten tydzień dłuży……

odespałam

 

Noce nadal bywają dla mnie koszmarem, Albo gaszę telewizor i nie mogę zasnąć, albo zasypiam szybko, ale za to o 4 nad ranem zaczynam się tłuc po mieszkaniu. No i co robić o 4 rano? oczywiście siadam do kompa, coś poczytam, a potem puszczam sobie jakiś serial i znów zasypiam, wtedy już śpię do 9 rano.
Ale na razie wciąż sobie na takie ekstrawagancje mogę pozwolić.
Wczoraj spędziłam miłe popołudnie z VIP-em, który przyniósł upieczone kurze nóżki i naleśniki z jabłkami, więc uczta była przednia. Była tez pyszna herbatka i miłe rozmowy, fajne to było popołudnie.
Dzisiaj już na taką wizytę raczej się nie zanosi, więc sama muszę sobie popołudnie zagospodarować, pewnie przy kolejnych serialach ewentualnie we filmach z zalukaj.pl Właśnie oglądałam jeszcze jeden dobry polski film, polityczny thriller Układ zamknięty z udziałem wspaniałych aktorów między innymi Janusza Gajosa i Kazimierza Kaczora. Tez polecam, można chyba bardziej tedy zrozumieć różne korupcyjne przekręty, co w tej chwili w obliczu oskarżenia o nie między innymi Mariusza Kamińskiego i super specjalisty od wkręceń agenta Tomka znów zaczyna być na topie. Obawiam się, że jednak sprawie łeb ukręcą, już ich szef o to się na postara.
No, zaczyna się robić niebezpiecznie, bo znów na polityczną ścieżkę próbuję wdepnąć, więc tylko zaznaczam jeszcze, że czasami nawet słonko zza chmurek w Krakowie wygląda, zawsze to radośniej się na duszy robi, szczególnie, że tak wcześnie się ciemno robi.
Wczoraj był pochmurny raczej dzień i światło już o 14 musiałam zapalić, bo komputera nawet nie widziałam.
Miłego popołudnia, bo już wkrótce na krakowskiej Wieży Mariackiej  hejnaliści południe otrąbią.

polecam film

 Warto obejrzeć na zalukaj,pl  : „Córka- opiekunka wspomnień”
Nora i Dawid są szczęśliwym małżeństwem On jest chirurgiem . Nora jest w ciąży i rodzi chłopca, którego w szpitalu odbiera sam ojciec ( lekarz dyżurny nie dojechał na czas z powodu śnieżycy) Okazuje się jednak, że Nora rodzi jeszcze dziewczynkę bliźniaczką, która niestety ma  objawy choroby Downa.
Zrozpaczony ojciec, pomny podobnej  tragedii, która zdarzyła się w jego rodzinnym domu postanawia oddać dziecko do przytułku. Prosi o to pielęgniarkę, która wraz z nim odbierała poród. Żonie swojej tłumaczy, ze dziewczynka zmarła i została już zabrana do pochówku.
Pielęgniarka wykonuje polecenie lekarza, ale gdy dotarła do przytułku i zobaczyła panujące tam warunki postanawia zatrzymać dziecko i podejmuje się jej wychowania.
Mijają lata……….

Na prawdę bardzo wzruszający film, wart oglądnięcia, poruszający problemy macierzyństwa i opieki nad chorym dzieckiem.

W ogóle ta strona zalukaj.pl jest fajna, można odnaleźć na niej ciekawe filmy, lepiej jednak jest się zarejestrować, bo jest wtedy większy zasięg oglądalności, a oprócz tego za każdy oglądnięty film dostaje się punkty, które potem można przemienić na konto VIPa

A to jest środowy kwiatek dla mojej Przyjaciółki Uli. Kolejna środa do nas zawitała, więc całuski do Poznania jak zwykle w środę posyłam.
Tak się zastanawiam Ulu, czy gdybyśmy były bliżej siebie tak co tydzień spotykałybyśmy się na środową kawę?
Szkoda, że Poznań jest tak daleko od Krakowa…….

A u mnie  w domu już drugi dzień wiercą. Czuję się, jakbym siedziała na fotelu u dentysty. Okropieństwo.
Nawet pogoda nie jest na tyle odpowiednia, żeby wyjść z domu, muszę więc być skazana na to ” borowanie „
No to siedzę sobie w domku nadal, może znajdę jeszcze jakiś ciekawy film, zawsze, gdy nie ma co oglądać w TV można coś ciekawego odnaleźć na tej stronie

Jest jeszcze kilka takich stron z darmowymi filmami np Iptak.pl, czy 134 pl. ,więc gdy tylko ktoś ma czas…….

Życzę przyjemnego dnia

o

Nareszcie po święcie

 

I wcale nie mam zamiaru do niego w moim blogu się odnosić.
Ja spędziłam ten świąteczny dzień bardzo miło, w rodzinnym gronie, szkoda tylko, że pogoda nie jest już na tyle miła, żeby można było sobie na przykład posiedzieć na tarasie. Co prawda nie padał deszcz, ba, nawet przez moment słoneczko zaświeciło, ale był chłodny wiatr i zdecydowanie przyjemniej było sobie posiedzieć w salonie.
Szczególnie, gdy Jacek zapalił w kominku, bardzo lubię sobie posiedzieć i popatrzeć w te ” jamy”, które się  stworzyły, gdy płomyki jeszcze sobie pełzały po wypalanym drewnie i tak fajnie w kominku huczało.
Wczoraj wieczorem było jeszcze weselej, gdy przyjechała siostra Jacka – Agnieszka, z mężem i czwórką dzieciaczków. Nareszcie poznałam najmłodszą ich córkę Różę Nadzieję. Oczywiście obowiązkowo Ciocia Ewa musiała sobie zrobić z Małą zdjęcie.

No i obiecałam też zamieścić nowe zdjęcie psa – Eliota. Niesamowity pies z ADHD, ani moment nie usiedział na miejscu, ciągle musiał biegać i rozrabiać. Widać, że bardzo dobrze jest mu w tym swoim nowym domku, jest szczęśliwy i swoje szczeniackie dni choroby w Przytulisku nie pozostawiły nawet  po sobie smugi cienia.
Świetnie ” dogadał się” z kotkiem, chociaż czasami wydaje się, że Eliot zbyt dużo siły wkłada w te ich zabawy, oczywiście nie jest to agresja,ale powiedziałabym, że pies czasami przekracza granicę zabawy i zbyt mocno łapie zębami biednego kotka. Tylko, że ten ostatni wcale nie ma mu tego za złe, po chwili znów zabawa trwa w najlepsze. Ot taki psio- koci świat zabaw.

Ale czas świętowania kiedyś mija i znów wracamy do rzeczywistości, ale pocieszające jest to, że ten tydzień pracy będzie jednak o jeden dzień krótszy.
Co prawda na razie nadal mnie to nie dotyczy,ja wciąż  czekam na swoje stanowisko pracy, a sprawa nabiera już pomału rumieńców, w tym tygodniu powinien aparat rtg już zapuka do drzwi Żabińca, potem jeszcze kilka dni montażu i….Ewusiu do dzieła.
No to życzę miłego dnia, aha, jeszcze jedno, dzisiaj z przerażeniem przeczytałam w Gazecie.pl, że w tym tygodniu w Krakowie ma się pokazać……śnieg.
Czyżby to miała być prawda????

11 LISTOPADA

 

 

Narodowe Święto Niepodległości – polskie  święto, obchodzone co roku11 listopada, dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego w 1918 roku po 123 latach od rozbiorów dokonanych przez Rosję Austrię i Prusy. Ustanowione w ostatnich latach,  II RP, przywrócone w roku 19889

 

L. Wiszniewski

     Dzisiaj wielka jest rocznica
                 Jedenasty Listopada!…
                 Tym, co zmarli za ojczyznę
                 Hołd wdzięczności Polska składa.

Im to bowiem zawdzięczamy

wolność , mowę polską w szkole,

to, że tylko z ksiąg historii

poznajemy dziś niewole .

Uroczyście biją dzwony

w mieście flagi rozwinięto

i me serce się raduje

że obchodzę polskie święto

Kiedyś Andrzej Sikorowski prosił w piosence : nie przenoście nam stolicy do Krakowa
A ja dzisiaj proszę : nie przenoście nam pisiej paranoi do Krakowa

BO JA NAPRAWDĘ KOCHAM SWOJĄ OJCZYZNĘ – POLSKĘ !!!!!

P.S wczoraj z wielką radością przeczytałam wyniki ostatniego  sondażu  przeprowadzonego w Poznaniu : tam 45 procent oddałoby głos na PO tylko 27 procent na PIS

Brawo Ulka, powinnaś się cieszyć ze swoich Ziomków.



już jest JASNO

 

wszystkie żarówki fajnie świecą ( dzięki Jacusiowi) – dziękuję
A ja dwa świąteczne dni spędzam w Modlnicy.
Zwierzaki są cudne. Dzisiaj zdjęcie kota Georga, jutro będzie zamieszczone zdjęcie psa Eliota

Miłej niedzieli, miłego poniedziałku.